Po krótkiej przerwie, ale z nową energią, wracamy do naszego cyklu „Poznaj Olkusz, którego już nie ma”. Wkrótce zaprezentujemy na naszej stronie kolejne cykle tematyczne, a tymczasem przedstawiamy kilka niepublikowanych dotąd ciekawostek fotograficznych związanych z naszym miastem. Niezwykły wynalazek, jakim jest aparat fotograficzny, pozwala już od prawie półtora wieku rejestrować przy pomocy obrazków nasze życie. W naszym cyklu skupiamy się głównie na tych, które przywołują miłe wspomnienia dawnych lat. Dzięki uprzejmości i zaangażowaniu olkuszan nasz zbiór stale się powiększa, czasami o niezwykłe fotografie nieistniejących już, rzadko fotografowanych miejsc. Każda fotografia jest cenna, ale bywają szczególne, długo oczekiwane.

Pan Wojciech Florek przekazał kilka znakomitych fotografii, między innymi przedstawiające fragment fabryki wyrobów aluminiowych Żyda Lendera, czy jego willę zburzoną na przełomie lat 60 i 70-tych XX wieku. Wielu z nas pamięta zielony kiosk pani Thalowej przeniesiony z rynku na ulicę Kościuszki w okolicę skrzyżowania z ulicą 1 Maja. Przecież to tam, zanim jeszcze powstał Pewex, dzieci (dzisiaj mające własne dzieci, a nierzadko wnuki) mogły poczuć smak Ameryki dzięki balonowej gumie do żucia „Donald” z pięknymi, kolorowymi historyjkami, drukowanymi na niezwykłym „plastikowym” papierze. To dzięki panu Wojciechowi mamy niewielki, co prawda, ale pierwszy jak do tej pory, widok fragmentu tejże kultowej budki. I znowu podeprzemy się kilkoma fotografiami wykonanymi przez znakomitego olkuskiego fotografa reportażysty Jana Nosowicza. Na jednej z nich jego syn Tomasz przegląda na olkuskim rynku czasopismo „Motor” (przełom lat 50-60-tych), na innej znana olkuszanom od dziesięcioleci charakterystyczna sylwetka, która z wieloma innymi do dzisiaj tworzy koloryt naszego miasta. I jeszcze techniczna ciekawostka – prawdopodobnie wykonany przez pracowników Emalii koreks do obróbki klisz nazwany „Elka 60”. Jak zwykle zachęcamy do przeglądania rodzinnych albumów, bo może skrywają jeszcze na pozór nieistotne, a w rzeczywistości cenne dla nas wszystkich pamiątki.

Zdjęcia można wysłać na adres: redakcja@przeglad.olkuski.pl lub przynieść do siedziby naszej redakcji (zdjęcia skanujemy i oddajemy).

 

1. Fabryka Wyrobów Aluminiowych Lendera. Prawdopodobnie widok zachodniego skrzydła fabryki, okres międzywojenny. Fot. Ze zbioru rodziny Florków.1. Fabryka Wyrobów Aluminiowych Lendera. Prawdopodobnie widok zachodniego skrzydła fabryki, okres międzywojenny. Fot. Ze zbioru rodziny Florków.

2. Fragment willi Lendera (Polmet), stojącej do początku lat 70. przy ulicy 1 Maja. Fot. Ze zbioru rodziny Florków.2. Fragment willi Lendera (Polmet), stojącej do początku lat 70. przy ulicy 1 Maja. Fot. Ze zbioru rodziny Florków.

3. Widok skrzyżowania ulic Kościuszki, Krakowskiej i 1 Maja. Między głowami postaci na pierwszym planie widoczny fragment budki pani Thalowej. Lata 60-te XX wieku. Fot. Ze zbioru rodziny Florków. 3. Widok skrzyżowania ulic Kościuszki, Krakowskiej i 1 Maja. Między głowami postaci na pierwszym planie widoczny fragment budki pani Thalowej. Lata 60-te XX wieku. Fot. Ze zbioru rodziny Florków.

4. Syn znanego olkuskiego fotografa Jana Nosowicza czytający czasopismo Motor na olkuskim rynku. Fot. Jan Nosowicz.4. Syn znanego olkuskiego fotografa Jana Nosowicza czytający czasopismo Motor na olkuskim rynku. Fot. Jan Nosowicz.

5. Znany olkuszanom od dziesięcioleci widok postaci tworzących  koloryt naszego miasta. Fot. Jan Nosowicz.5. Znany olkuszanom od dziesięcioleci widok postaci tworzących koloryt naszego miasta. Fot. Jan Nosowicz.

6. Fotografia ze zbiorów Emalii. Prawdopodobnie koreks do obróbki klisz fotograficznych. Fot. Jan Nosowicz.6. Fotografia ze zbiorów Emalii. Prawdopodobnie koreks do obróbki klisz fotograficznych. Fot. Jan Nosowicz.

Więcej zdjęć z cyklu
staryolkuszbaner

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
jbvk
jbvk
6 lat temu

:sigh: 🙄 😛 :zzz 😮 😡 😕 😮 😥 🙁 😳 :-* 😐 8) 😉 🙂 😆 😀

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

Na 3 fotografii widać syrenkę wyjeżdżającą z ul. Krakowskiej. I komu to przeszkadzało. Spróbujcie dzisiaj domagać się ruchu jak dawniej. Draństwo odpowie, że się nie da. I tak ze wszystkim. To się nazywa manipulacja. To jest ta wolność według standardów złodziejskiej unii. Jawne oszukiwanie ludzi. Anglia powinna rozbić tę bandę odchodząc. A Polska niech nie czeka i zrobi to samo. Tylko odejście z unii przywróci normalność i normy polskie. Nie będzie wtedy toksycznych zabawek, śmierdzących art. spożywczych, których smród zabija się np. czosnkiem, itp. A tych co lubią hałas, wybuchy petard, głośne imprezowanie to na wojnę wysłać. Będą mieć huku ile dusza zapragnie. I ich energia nie pójdzie na marne.

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

Do Smrodka!
W dawnym Olkuszu wszystko co państwowe było porządne, bezpieczne. Społeczeństwo miało poczucie wartości, ludzie traktowali miasto jak swój dom, nie było dewastowania. Jednak bandziorom to nie odpowiadało. Pod patronatem złodziejskiej unii, wszystko, co państwowe było przez nich niszczone, rozkradane, prywatyzowane. Zmanipulowano ludźmi, że państwowe to złe, a prywatyzowanie da wszystkim bogactwo i dobrobyt. Dzisiaj unia ma w d…. to, że zabawki dla dzieci są toksyczne. Nikt tego nie kontroluje. A dawniej aż się chciało wąchać wszystko to co było nowe. Zapach książek, zeszytów, papieru, zabawek, ubrań, nie było niczego co by śmierdziało. O to dbało odpowiedzialne państwo. Dawniej zwykły lizak, dropsy były sto kroć lepsze niż dzisiejsza nafaszerowana chemią czekolada. To są argumenty. A to gdzie ludzie mają ten „piękny olkusz” widać np. na zaśmieconych, zaplutych gumami i flegmą chodnikach. To tylko namiastka opisu rzeczywistego Olkusza. Nie wzrusza mnie odnowiony rynek na przeciw szerzącej się narkomanii i innych patologii itd. Zresztą dawniejszy rynek bezczelnie zniszczony był o wiele wartościowszy i piękniejszy. I tak mogę opowiadać bez końca.

smrodek
smrodek
7 lat temu

[quote name=”Sama prawda”]Do Smrodka
Większość tych firm to gromadzenie odpadów i zatruwanie Olkusza przez gospodarkę tymi odpadami.[/quote]
Większość, czyli ile? INERMAG? obie Emalie? Ja wiem , że EKOROK się palił. Poza tym stare OFNE nigdy nigdzie nie oddawało odpadów, kopali mogilniki na terenie zakładu i w życi mieli ochronę środowiska. Poproszę o lepsze argumenty

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

Do Smrodka
Większość tych firm to gromadzenie odpadów i zatruwanie Olkusza przez gospodarkę tymi odpadami.

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

Dawny Olkusz może mi się śnić zawsze. Sny o dzisiejszym Olkuszu to koszmary. Gdy się budzę koszmar się nie kończy. No ale jaka władza takie porządki.

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

No Olkusz jest w kompletnej ruinie, prawie jak Warszawa po II wojnie światowej. Po ulicach chodzą młodzi pijani albo naćpani ludzie, i każdy ma przy uchu głośnik emitujący muzykę powyżej 85 decybeli.
A co do OFNE to nie wiem czy zauważyłeś , że na tym terenie powstało wiele innych firm produkujących rzeczy, na które jest zapotrzebowanie a nie gary emaliowane. I już nie chce mi się więcej pisać[/quote]
Smrodki nie czują smrodu. Nie widzą też złego, bo zło nie widzi zła.

smrodek
smrodek
7 lat temu

[quote name=”Sama prawda”]Dziś poważnym problemem dla Olkusza jest jego degradacja pod każdym względem. Od 25 lat nie tylko nie ma już najlepszych słodyczy na świecie, najlepszego sera, chleba, mleka, śmietany itd., ale od 25 lat Olkusz jest niszczony. Nigdy nie było takiego smrodu, takiego zamiecenia. Nigdy nie było takiego zakłócania spokoju. Przecież impreza może być masowa, ale nie pokroju narkomanów, idiotów, bandziorów. Dzisiejsze pokolenie wychowane jest na piwie, głośnej muzyce, narkomanii itp. Ryżemu tacy byli na rękę, bo tacy nie nadają się do pracy, więc można było prywatyzować i niszczyć miejsca pracy. Przykładem jest OFNE. Dawniej zakład pracy a dzisiaj każdy widzi co tam się dzieje i co jest.[/quote]
No Olkusz jest w kompletnej ruinie, prawie jak Warszawa po II wojnie światowej. Po ulicach chodzą młodzi pijani albo naćpani ludzie, i każdy ma przy uchu głośnik emitujący muzykę powyżej 85 decybeli.
A co do OFNE to nie wiem czy zauważyłeś , że na tym terenie powstało wiele innych firm produkujących rzeczy, na które jest zapotrzebowanie a nie gary emaliowane. I już nie chce mi się więcej pisać

Sama prawda
Sama prawda
7 lat temu

Dziś poważnym problemem dla Olkusza jest jego degradacja pod każdym względem. Od 25 lat nie tylko nie ma już najlepszych słodyczy na świecie, najlepszego sera, chleba, mleka, śmietany itd., ale od 25 lat Olkusz jest niszczony. Nigdy nie było takiego smrodu, takiego zamiecenia. Nigdy nie było takiego zakłócania spokoju. Przecież impreza może być masowa, ale nie pokroju narkomanów, idiotów, bandziorów. Dzisiejsze pokolenie wychowane jest na piwie, głośnej muzyce, narkomanii itp. Ryżemu tacy byli na rękę, bo tacy nie nadają się do pracy, więc można było prywatyzować i niszczyć miejsca pracy. Przykładem jest OFNE. Dawniej zakład pracy a dzisiaj każdy widzi co tam się dzieje i co jest.

Zenek
Zenek
9 lat temu

Bogu dzięki, że Jaśnie Pan z Olkusza, Hugo Knote, dobrze się miewa i jeszcze w pisaniu sprawny.
Pozdrawiam
Zenek z Zedermana

enigma1952
enigma1952
9 lat temu
Odpowiedz do  Zenek

Zenuś, stęskniłem się za Tobą! Jest mi niezmiernie miło, że o mnie nie zapomniałeś. Mam nadzieję, że nie wyjechałeś gospodarzu na zmywak jak jakiś parobek? Dzięki Zenuś właściwej Kinder sztubie oraz urodzeniu, sprawnie poruszam się w mowie i piśmie.

Pozdrawiam
Jaśnie Pan z Olkusza
Hugo van der Knote

enigma1952
enigma1952
9 lat temu

Chylę czoła i przyznaje się do błędu. Oczywiście macie rację, że u Pani Thalowej „Donaldy” były, lecz dopiero w połowie lat siedemdziesiątych, gdy nasz rynek w znikomym stopniu dopuścił pewne dobra w tym te właśnie gumy z zachodu. Pisząc swój wywód oczywiście miałem na myśli lata sześćdziesiąte a pisząc „nigdy” popełniłem karygodny błąd. Potem te gumy już tak spowszechniały, że w zwykłym kiosku „ruchu” były dostępne. Fakt Piotrze moda na historyjki ze względu na wiek ominęła mnie szerokim łukiem. Nie zmienia to jednak faktu, że było to jedyne takie miejsce w Olkuszu (kiosk Pani Thalowej), który nazywaliśmy „słodka dziurka” gdzie można było dostać od tych smakołyków próchnicy zębów. 🙂 Dzisiaj wszelkiego „badziewia” z zachodu i Chin jest pod dostatkiem, lecz czy jesteśmy dzięki temu lepsi, szczęśliwsi? Takiego lizaka jak od Pani Thalowej i takiej oranżady już nie uświadczysz, choć bardzo bym się starał. 😐

PIOTR NOGIEĆ
PIOTR NOGIEĆ
9 lat temu

No to się Hugonowi oberwało 😉 . Otóż gumy Donaldy były w kiosku u pani Thalowej, pamiętam choćby z tego względu, że sporo dzieciarni w latach 70-tych szalała na punkcie historyjek obrazkowych, a bywali tacy, którzy w swoich kolekcjach mieli ich kilkaset, skąd więc mogliby je brać? Kiosk Thalowej był jedynym takim w naszym mieście. Dobrze pamiętam smak prasowanej karbowanej balonówki, sam kupowałem w zielonym półokrągłym kiosku przy ulicy Kościuszki (przeniesionym tam z olkuskiego rynku). Hugo jest od nas o wiele lat starszy, moda na Donaldy po prostu Cię ominęła ;). Wszystkie fotografie które zamieściła Emilia są bardzo ciekawe, a widok zaledwie fragmentu kiosku Thalowej jako jedyny zachowany.

lajon
lajon
9 lat temu

Na sto procent były Donaldy.Jeśli się nie mylę kosztowały około 7 złotych,misie z kremem 1złoty, a muszelka 50 groszy.

pamiętający te czasy
pamiętający te czasy
9 lat temu

Oj nie masz racji. Osobiście kupowałem Donaldy na Kościuszki u pani Talowej i jestem pewien tego na sto procent. rowniez czekam z niecierpliwościa na kolejne zdjecia 😆 pozdrawiam

enigma1952
enigma1952
9 lat temu

Pani Emilio, gum do żucia „Donald” u pani Thalowej proszę mi wybaczyć, lecz niestety nigdy nie było. Owszem były inne, lecz tyle miały wspólnego z prawdziwą gumą do żucia, co łuski kakaowe do prawdziwego kakao. Donalda można było kupić jedynie za walutę wymienialną, bony dolarowe lub na hali targowej Gdyni i Gdańsku. Dopiero za czasów E. Gierka można było dostać w „Dużej Spółdzielni” (delikatesy) przy ulicy 1-go Maja jak również markowe zachodnie papierosy oraz „pepsi i coca colę”. Oczywiście były u Pani Thalowej inne słodkie frykasy jak wspominana drzewiej na tym forum prawdziwa oranżada od Pana Filo z Pakuski (prawdziwej) i Pana Czarneckiego z Czarnej Góry. Cykl, którym Pani zarządza wraz z zespołem pani Emilo jest bardzo wartościową inicjatywą i bardzo proszę o dalszą kontynuację. 🙂