o

Tym razem proponujemy ciekawą i niedługą wycieczkę wokół stawów w Laskach i znajdującej się tam Jaskini w Laskach – tzw. kopuły trawertynowej. To miejsce, choć atrakcyjne i łatwo dostępne, nie jest znane powszechnie mieszkańcom naszego regionu.

Dojazd:
Z Olkusza jedziemy drogą nr 94 w kierunku Katowic. Za Bolesławiem, po minięciu restauracji „Bida” (po lewej stronie drogi), na następnym skrzyżowaniu ze światłami skręcamy w prawo, na Laski (w lewo droga do Bolesławia). Ulicą Bolesławską, a później ul. Główną jedziemy nieco ponad kilometr, do charakterystycznej pętli w Laskach. W to miejsce możemy także dojechać bezpośrednio autobusem z Olkusza; linie z Olkusza: 461, 463, 464, 465; rozkład jazdy dostępny jest tutaj (zamieszczamy odjazdy autobusów z pętli w Laskach). Na pętli tej skręcamy w prawo, w ul. Błędowską. Jedziemy nią kilkaset metrów, do wyraźnego zakrętu drogi w lewo i wybiegającej stąd na wprost, dobrej drogi polnej. Jeśli przyjechaliśmy samochodem, wjeżdżamy w tę drogę i po chwili zostawiamy auto – na przykład przy pętli, około sto metrów przed skrajem lasu.

Historia
Ciekawa jest historia rzeki Białej – lewego, największego obecnie dopływu Białej Przemszy, na której to rzeczce powstały stawy. W przeszłości rzeka Biała miała swój początek w terenie źródliskowym, woda wypływała z dwóch głównych źródeł. Wskutek działalności człowieka sytuacja uległa zmianie. W rejonie już w XIII wieku istniał liczący się ośrodek górnictwa metali nieżelaznych – głównie srebra i ołowiu. Dla odprowadzania wód kopalnianych z odwodnień wybudowano w XVI wieku Sztolnię Ponikowską, której celem było odwadnianie odkrywek w rejonie olkuskim i odprowadzanie wód kopalnianych do koryta rzeki na wysokości wsi Laski. W późniejszym okresie, w miarę sięgania do coraz głębszych pokładów rud, coraz większe ilości wody podziemnej musiały być wypompowywane z wyrobisk górniczych. To zwiększało przepływy w rzece. Przez cały ten okres sama ilość płynącej dzięki temu wody przekraczała przepływy naturalne z dwu głównych źródeł rzeki. W konsekwencji wody występowały z koryta, rozpoczynając tworzenie się w dolinie rzeki terenu mokradłowego.

W roku 1958 rozpoczęto odprowadzanie do rzeki ścieków ze stawów osadowych odpadów poflotacyjnych. Jednocześnie, na znajdujących się tam wówczas mokradłach i bagniskach usypano groble. Zapory spiętrzyły wodę i w ten sposób powstało dziewięć stawów. W latach 70. dołączono ścieki z oczyszczalni miasta Olkusz oraz wody kopalniane nowo wybudowanej kopalni „Pomorzany”. W roku 1975 nastąpił zanik źródeł rzeki Białej i jej dopływów nieopodal wsi Laski. Obecnie – jedynie po wyjątkowo intensywnych opadach i po wiosennych roztopach pojawiają się niewielkie ilości wody ze spływu powierzchniowego. Tak więc przez dolinę rzeki Białej płyną głównie wody doprowadzane kanałem Dąbrówka, do których dołączają się niewielkie ilości wód z bocznych dopływów, głównie w postaci szeregu wysięków po lewej stronie rzeki.

Jednym z pomysłodawców i inicjatorów budowy stawów i infrastruktury turystycznej przy nich był Henryk Czerniak – niezwykle zasłużony mieszkaniec Lasek niesłychanie aktywny Honorowy Obywatel Gminy Bolesław. W czasie wojny aktywny żołnierz AK, a później wyjątkowo prężny działacz społeczny i kulturalny. Autor czterotomowej Historii Lasek, a także inicjator budowy szkoły w Laskach, rozbudowy remizy, budowy i modernizacji dróg oraz organizacji życia kulturalnego w gminie.

Jeśli chodzi o historię stawów, ich wykorzystania od strony turystycznej i rekreacyjnej, pisaliśmy już o tym. Na załączonych w opublikowanym przez nas artykule, archiwalnych, cennych zdjęciach autorstwa Jana Nosowicza, uwiecznione zostały nieistniejące już dziś obiekty: ośrodek wypoczynkowy w Laskach, Dom Rybaka nad jednym ze stawów i piękny, długi most przez ten staw. Z tekstu zaś możemy dowiedzieć się o organizowanych tam wycieczkach zakładowych z „Emalierni”, o wyjazdach na rowerach w to miejsce, a także o wielu innych związanych z tym miejscem atrakcjach. Ten ciekawy artykuł autorstwa Emilii Kotnis- Górki można przeczytać tutaj.


Wycieczkę proponujemy rozpocząć od obejrzenia miejsca wyjątkowego – jedynego takiego obiektu geologicznego w skali całego kraju – tzw. kopuły trawertynowej, jaskini w trawertynach, czy też wynurzenia geologicznego – Jaskini w Laskach.

1

Jaskinia w Laskach – tzw. kopuła trawertynowa

Jest to jedyna w Polsce grota rozwinięta w utworach zbudowanych z trawertynu – skały zbudowanej z węglanu wapnia (podobnie jak wapień), jednak powstałej w środowisku słodkowodnym. Dowodem na to, że skała ta powstała właśnie w wodzie słodkiej jest fakt, że można tam łatwo dostrzec na ściankach jaskini skamieniałe mchy, małże i skorupy ślimaków, które żyją wyłącznie w wodach słodkich. Procesy te zachodziły najprawdopodobniej około 7500 – 5500 lat temu. Skała tworząca kopułę to trawertyn [in.: martwica wapienna, tuf wapienny] – porowata skała osadowa, zwykle koloru białego, ale często z żółtymi albo czerwonymi uwarstwieniami, z często widocznymi szczątkami roślin i zwierząt. Jaskinia w Laskach jest łatwo dostępna i niewielka. Ma ona niespełna 14 metrów długości, rozwinięcie poziome, a najobszerniejszą jej część stanowi kilkumetrowej długości korytarzyk o wysokości około 1,5 metra.
By dojść do tej jaskini, należy wrócić do asfaltowej drogi, z której zjeżdżaliśmy (czy też schodziliśmy) na zakręcie i skręcić w prawo (dalsza część tej drogi to już nie ul. Błędowska, którą tu się dostaliśmy, ale ul. Leśna). Idziemy tylko około sto metrów, do pierwszego zakrętu drogi w lewo. Tu schodzimy z asfaltu w prawo, w polną dróżkę, a Jaskinia w Laskach znajduje się kilkadziesiąt metrów od drogi, blisko lasu.
Negatywnym skutkiem faktu, że jaskinia ta jest łatwo osiągalna jest także i to, że szpecą ją z zewnątrz i od wewnątrz przeróżne napisy i malunki…

2

Otwór wejściowy do Jaskini w Laskach

By kontynuować naszą wycieczkę, najpierw należy wrócić na skraj lasu.

Najniższego z dużych zbiorników prawie nie widać ze skraju lasu. Tam – od wiodącej doń drogi odgałęzia się skośnie w lewo ścieżka. Na dużej topoli jest [była?] tabliczka z napisem „ZAKAZ KĄPIELI”. Gdy jesteśmy w miejscu, w którym czytamy tę tabliczkę – stawu prawie nie widać… [Widok taki jest dość surrealistyczny: przed nami las, dokąd tylko sięgnąć wzrokiem – a tuż przed nami taki akurat napis…]

3

Widok ze skraju lasu, przy granicy ostatniej działki; za dużą topolą odgałęzia się w lewo nasza ścieżka

4

Przed skrętem z drogi i początkiem ścieżki; topola z napisem „ZAKAZ KĄPIELI” – w tamtym miejscu…

Idziemy tą ścieżką w kierunku stawu i widocznej już po chwili budki z ławeczkami, przechodzimy przez groblę na drugą stronę zbiornika. Dodamy jeszcze, że przez stawy te biegnie też granica powiatów – olkuskiego i dąbrowskiego. A zatem i granica województw – małopolskiego i śląskiego. Tak więc, przechodząc przez tę groblę, przechodzimy do innego województwa. 

5

Po chwili widać staw, groblę i „szałas wędkarski”

Po drugiej stronie wkraczamy w ładny las sosnowy. Idziemy wyraźną drogą leśną w pobliżu stawu. Co jakiś czas, w niektórych zatoczkach można napotkać przygotowane stanowiska dla wędkarzy. Stawy te są zarybiane. Opiekę nad nimi pod tym względem sprawuje Polski Związek Wędkarski, okręg Bolesław. W kilku miejscach po drodze znajdują się przygotowane stanowiska – zadaszone budki, bądź wiaty, przy nich stoły i ławeczki, paleniska oraz kosze na śmieci.

6

Na grobli, nad wypływem z drugiego stawu

Oprócz tego, w kilku miejscach nad stawami znajdują się pojedyncze ławeczki. I od razu wyjaśnimy zagadkę, która może tu się zrodzić, kiedy czujne oko piechura wyłowi taki drobiazg: otóż, w przygotowanych dla wędkarzy miejscach znajduje się kilka palenisk. Zaś niemal bezpośrednio nad tymi paleniskami znajdują się tablice ostrzegawcze, a na niektórych z nich możemy przeczytać również: „ZAKAZ UŻYWANIA OGNIA OTWARTEGO”… Otóż, jak wiemy od opiekujacego się stawami członka koła PZW w Bolesławiu, chodzi tu o zakaz palenia ognisk poza miejscami do tego przygotowanymi – którymi są tamtejsze paleniska. 

7

Widok na „szałas wędkarski”, budynki i palenisko nad drugim stawem

8

Wędkarz na lodzie trzeciego stawu; na drugim brzegu „szałas wędkarski”

Po pewnym czasie widzimy po prawej stronie ślady następnej grobli. W pewnym oddaleniu od niego mijamy także następny, niewielki stawek i słabo widoczną groblę powyżej niego. Przy czwartym stawie ścieżka doprowadza nas do leśnej drogi, którą dochodzimy do skrzyżowania. Na nim skręcamy w prawo. Tu osiągamy miejsce charakterystyczne: młodnik sosnowy.

9

Młodnik na wysokości piątego stawu

Widok na młodnik sosonowy z przeciwległego brzegu.

10

Widok na odcinek młodnika z przeciwległego brzegu

Idąc przez ten odcinek, stopniowo oddalamy się od wody, po pewnym czasie przestaje ją być widać. Jednak zaraz za młodnikiem schodzimy z leśnej drogi, którą szliśmy do tej pory – w prawo odgałęzia się tu wyraźna ścieżka. Skręcamy w nią, by trzymać się bliżej stawu.

11

Miejsce odbicia ścieżki, w którą schodzimy z drogi

Wędrujemy teraz ładną ścieżką, wiodącą nad brzegami kolejnych stawów. Mijamy też kolejne ciekawie położone stanowiska wędkarskie.

12

Ładnie położone stanowisko wędkarskie nad piątym stawem

Nad ósmym z kolei stawem, przy ścieżce, niedaleko wody w nasze oczy rzuca się niecodzienny widok – tutaj natrafiamy na malutką mogiłę. To miejsce pochówku Jana Płonki, który, jak czytamy, „Zginął z rąk hitlerowców 15.VI.1944 r.”.

13

Grób Jana Płonki

14

Tabliczka nagrobkowa

Przy ósmym stawie mamy do wyboru dwa warianty dalszej trasy:
A) pozwalający wyjść bezpośrednio na znajdujący się za jakiś czas pomnik: przy stawie odchodzimy od stawu w lewo, wyraźną ścieżką, która po chwili doprowadza nas do leśnej drogi; nią w tym samym kierunku, w jakim szliśmy ścieżką. Po niedługim czasie wychodzimy na skrzyżowanie dróg leśnych i znajdującego się na tych rozstajach pomnika;
B) wiodący w dalszym ciągu ścieżką nad brzegiem stawów. W wypadku, gdy wybraliśmy ten wariant, po pewnym czasie dochodzimy do końca przedostatniego ze stawów i wyraźnej drogi leśnej, prowadzącej z Hutek w kierunku Pustyni Błędowskiej i do Błędowa. By obejrzeć zabytkową mogiłę, należy podejść chwilkę w stronę Pustyni Błędowskiej i Błędowa (ku północy).

15

Widziane od północy rozstaje leśnych dróg; pomnik i grobowiec

Widoczna już z pewnej odległości mogiła znajduje się na rozstaju leśnych dróg. Miejsce to, oprócz tego, że krzyżują się tu ważne leśne trakty, jest szczególnie istotne z innego powodu. Dawniej bowiem znajdował się tutaj zamieszkały przez cztery rodziny przysiółek o nazwie Biała.  Był tam też młyn i tartak. W czasie wojny do tej leśnej osady zachodzili często partyzanci. Pewnego razu ktoś doniósł o tym fakcie niemieckiemu nadleśniczemu. 15 czerwca 1944 r. przysiółek został otoczony, wywiązała się walka, w której zginęły cztery osoby – jeden z partyzantów, dwie mieszkanki Białej i znajdujący się tam przypadkowo mieszkaniec Błędowa. Osadę spacyfikowano. W miejscu spalonych domów znajduje się dziś krzyż i płyta, na której umieszczono tablicę z napisem: Pamięci czterech ofiar terroru hitlerowskiego straconych dnia 15 czerwca 1944 roku. W 28 rocznicę spalenia osady leśnej – mieszkańcy Bolesławia, Hutek i Lasek.

16

Pamiątkowy grobowiec

17

Płyta z tablicą nagrobkową

Po drugiej stronie skrzyżowania leśnych dróg, na którym znajduje się ta mogła, stoi także tablica z mapą okolicy z oznaczeniami szlaków pieszych, rowerowych i konnych.

18

Tablica z mapą terenu i oznaczeniem szlaków

Oprócz tego, że prowadzi tędy droga z Hutek (dokładniej, z przysiółka Karna) na Pustynię Błędowską i do Błędowa, trzeba wiedzieć, że w Karnej znajduje się ośrodek Stacja Konna Karna, która oprócz obozów jeździeckich, w swojej ofercie ma także wyjazdy w teren, spacery na koniach. Niczym wyjątkowym jest więc spotkanie na drodze, czy też ścieżce przy brzegu któregoś ze stawów jadącej na koniach grupki osób.

19

Nietypowi wędrowcy na leśnej ścieżce…

W zależności od wariantu drogi, którym tu doszliśmy, wracamy nad staw, albo też kierujemy się na południe i przez groblę – między stawem ósmym, a dziewiątym przechodzimy ku południu – czyli „wracamy do Małopolski”. Powyżej drogi znajduje się tylko jeden staw – ostatni, malutki.

20

Widok na najwyższy, dziewiąty staw

Jednak drogą (która wiedzie z Karnej w stronę Błędowa) idziemy tylko przez chwilkę – stamtąd odgałęzia się w prawo wyraźna ścieżka. W nią skręcamy, w las.
Po chwili widzimy w pobliżu ścieżki kolejną mogiłę. Na tablicy czytamy: „Tu zginęła w dniu 15.VI.1944 od kul hitlerowskich zbirów Nidzińska Bronisława, lat 52”.
Cóż – trzeba stwierdzić, że rejon ten w czasie wojny naznaczony został boleśnie…

21

Grób Bronisławy Nidzińskiej w pobliżu ósmego stawu

Idziemy dalej urokliwą ścieżką w pobliżu stawów. Mając możliwość przyjrzenia się również z oddalenia, z nowej perspektywy tej trasie, którą przebyliśmy na tamtym brzegu. Osiągamy ważne miejsce na naszej trasie naszej wycieczki: odcinek między siódmym, a szóstym stawem. Ścieżka dochodzi tu do rowu, bocznej odnogi stawu. Takiego zagłębienia, które, w zależności od stanu wody w stawie głównym: albo wypełnione jest wodą, w ilości na tyle dużej, że nie da się jej przeskoczyć – albo na tyle małej, że można to zrobić – albo też zdarza się tak, że to zagłębienie jest zupełnie suche.

22

Przepływ pomiędzy stawami. Trudno wyobrazić sobie, że taka ilość płynącej wody napełniła te wszystkie stawy…

Jeżeli trafimy akurat na pierwszy z tych trzech wariantów, wówczas proponujemy przejść przez groblę z powrotem na tamtą stronę (i w ten sposób wrócić do województwa śląskiego), obejść następny staw po tamtej stronie i, przechodząc znowu po następnej grobli, wrócić na naszą ścieżkę.

23

Uroki ścieżki przy czwartym stawie; na drugim brzegu widać opisywany młodnik sosonowy

W dalszym odcinku idziemy ścieżką przy brzegu stawów, mijając po drodze ławeczki i stanowiska wędkarzy – wiaty, stoły i ławeczki. Po pewnym czasie osiągamy w końcu staw drugi i ostatnie stanowisko wędkarskie – które było dla nas pierwszym na trasie. Dochodzimy również za chwilę do granicy lasu, sprzed którego naszą wycieczkę rozpoczęliśmy.

24

Jedno ze stanowisk wędkarskich nad kolejnym stawem

Jeśli chodzi o czas przejścia: całość tak przebytej pętli zajmie – osobom idącym bez większych postojów dwie-trzy godziny, w zależności od tempa.

Uroda stawów w Laskach jest niewątpliwa. Wędrując przez piękny, czysty i cichy las sosnowy, trafimy również na odcinki wyjątkowe. Zwłaszcza wtedy, gdy w „sosnowej monotonii” co jakiś czas trafią się odcinki z młodziutkimi świerkami, sięgającymi nam do kolan (póki co). A jednocześnie, obok nas rozciąga się tu tafla czystej wody, otoczonej ładnym lasem. To są widoki, które pozwalają na chwilę poczuć się tak, jak gdybyśmy znaleźli się gdzieś daleko od domu – na przykład na pojezierzu, czy też gdzieś w górach…
Proponowana tym razem wycieczka nie jest długa, a rejon znajduje się w naszym regionie i jest łatwo osiągalny. Ale jest on bez wątpienia wyjątkowy. Miejsce to jest z pewnością warte odwiedzenia i polecenia!

25

Urok stawów w Laskach… Widok na jeden z większych – czwarty staw i największą wyspę na nim

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
piotrekm
piotrekm
6 lat temu

[quote name=”laska”]Wypada podziękować za niezwykle zachęcający ,przydatny ,artykuł-przewodnik .Mam nadzieję na następne.[/quote]
I ja dziękuję za opinię! Cieszę się, że jest oddźwięk – tym bardziej, że miły! 🙂 A co do nadziei: choć oboje wiemy, czyją ona jest matką – cóż, ja też mam taką nadzieję… 😉

Mario
Mario
6 lat temu

Bardzo ciekawe miejsce warte odwiedzenia, świetne na niedzielny rodzinny spacer. Obszedłem kilkakrotnie stawy na jesieni będąc na grzybach.

janusz
janusz
6 lat temu

Bardzo ciekawa miejscówka. Dokładnie 10 lat temu, przyjechałem tam całkiem przypadkiem rowerem od strony Klucz. Cisza spokój,ale trzeba uważać, bo w tych okolicach jest masę żmij.

laska
laska
6 lat temu

Wypada podziękować za niezwykle zachęcający ,przydatny ,artykuł-przewodnik .Mam nadzieję na następne.