Podobno trudności mobilizują. W przypadku siatkarskiego Kłosa - nie podobno, tylko na pewno. Mimo wąskiej do granic absurdu ławki rezerwowych i mnożących się kolejnych kłopotów kadrowych, olkuscy zawodnicy idą do przodu, właściwie demolując rywali. Tym razem ?ofiarą? zespołu Romana Sochy okazały się Brzeszcze. Gospodarze nie mieli litości. Wygrali w trzech krótkich setach, w nieco ponad godzinę.