Do zamkniętego na klucz zamku w Rabsztynie olkuszanie, a i pewnie turyści, zdążyli się już przyzwyczaić. Ruiny czternastowiecznej budowli zazwyczaj można oglądać tylko z zewnątrz. Rzecz niezrozumiała, bo dziedziniec powinien być dostępny codziennie od 10. do 18. (z wyjątkiem poniedziałków i czwartków). Powinien, ale nie jest. Po obcych rejestracjach na przyzamkowym parkingu można z pewnością stwierdzić, że ludzie przyjeżdżają w te okolice między innymi z zamiarem zwiedzenia zamku. Chluba olkuszan najwyraźniej jest fortecą, do której dostępu nie mają ani swoi, ani turyści. Z jednej strony zamek się mocno promuje, a z drugiej strony ukrywa się przed oczami chcących go zobaczyć wewnątrz nie tylko na folderze promocyjnym.
Oburzenia nie kryją nasi internauci, którzy osobiście doświadczyli tego paradoksu. – Przyjechali do nas znajomi i chcieli zobaczyć zamek oraz rozciągające się z niego piękne widoki. A tu niestety – brama była zamknięta. Czułem się zawstydzony przed znajomymi – pisze Donpedro, jeden z naszych czytelników. Turyści denerwują się pewnie jeszcze bardziej, bo na bramie nie ma też żadnej informacji, z jakich powodów nie można wejść na zamek, ani czy w ogóle można wejść i kiedy. W tej sprawie interweniowaliśmy u administratora obiektu, czyli MOK w Olkuszu już w zeszłym roku, kiedy z niewyjaśnionych przyczyn dozorca nie przychodził do pracy. Nasi internauci żartują, że najwyraźniej władze miasta pragną przywrócić średniowieczne tradycje w tym miejscu. – Zamek nie będzie otwarty, a w każdy weekend trzeba go będzie zdobywać. Władze przygotują drabiny, broń wszelaką, rynsztunek rycerski. Będzie go można wypożyczyć i próbować zdobyć zamek – pisze nasz stały czytelnik o nicku Godot.
O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy pracowników Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, bo było podejrzenie, że zamek jest zamknięty ze względu na remonty, a tym samym ze względów bezpieczeństwa. Okazało się, że remont owszem był, ale w zeszłym roku, a kolejny rozpocznie się najwcześniej w wakacje. – Zakończyliśmy już prace związane z ratowaniem ściany południowej. Remont kosztował 326 tys. zł, z czego 150 tys. zł otrzymaliśmy w formie grantu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przygotowujemy się również do rozpoczęcia kolejnego remontu, który będzie obejmował zabezpieczenie konstrukcyjne, iniekcje, kotwienie i spoinowanie ściany wschodniej. Koszt tej inwestycji szacujemy na około 500 tys. zł, z czego połowę stanowi dofinansowanie z Ministerstwa. Wyłoniliśmy już wykonawcę i czekamy na komplet dokumentów potrzebnych do rozpoczęcia prac. Mamy nadzieję, że uda się to przed wakacjami – tłumaczy Agnieszka Kaczmarczyk, z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. Jak udało nam się dowiedzieć, nie było żadnych urzędniczych zaleceń co do tego, żeby zamek wyłączyć z ruchu turystycznego.
Administratorem tego obiektu jest Miejski Ośrodek Kultury i to tam skierowaliśmy interwencję naszych czytelników. Okazało się, że zamknięty na klucz najbardziej popularny wśród turystów zabytek w naszej gminie to … niedopatrzenie. – Pozyskaliśmy już zatrudnienie pracownika z programu „Konserwator”, ale są opóźnienia w jego realizacji. W tej sytuacji musimy zatrudnić kogoś na umowę zlecenie. Aktualnie szukam takiej osoby – tłumaczy Grażyna Praszelik-Kocjan, dyrektorka MOK-u. Otrzymaliśmy obietnicę, że zamek w Rabsztynie zostanie jak najszybciej udostępniony zwiedzającym i na długi weekend majowy będzie można śmiało na zamek zaprosić przyjezdnych znajomych. Wejście na dziedziniec będzie możliwe w maju i czerwcu. Później, ze względu na remont, najprawdopodobniej ta część zamku zostanie ponownie zamknięta.
Zmoderowaliśmy wypowiedź zawierającą groźbę karalną i znieważenie oraz trzy wypowiedzi odwołujące się bezpośrednio do niej. Autora prosimy o merytoryczną i kulturalną dyskusję na tym portalu.
A czy ten zamek to dla administratora nie kula u nogi czasem? wiecznie jakieś zaskoczenia, a to kiedyś jakiś pan uciekł z miejsca pracy, a to znowu jakieś niedopatrzenie…mało jest chętnych do pracy?