Niewysoka, nieco przy kości, siwiejąca – nic w wyglądzie 58-letniej Danuty F.  nie  wskazuje na to, że niczym cyniczne femme fatale z kryminalnych opowieści mogła w bezwględny sposób pozbawiać życia swoich partnerów. A jednak do tej niepozornej kobieciny, która usłyszała właśnie wyrok za zabójstwo swojego konkubenta, przylgnął przydomek „czarna wdowa”. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał ją na 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Do tragedii doszło 12 maja zeszłego roku przy ul. Strzelców Olkuskich w Olkuszu.  Danuta F. w czasie kłótni zabrała z kuchni nóż i ugodziła nim swojego partnera. Nie uciekła. Przez trzy dni jej 57-letni konkubent leżał na podłodze w pokoju. Przez ten czas Danuta F. żyła w mieszkaniu, jakby nic się nie stało. Wychodziła na zakupy, wyprowadzała psa i spała z zakrwawionym trupem leżącym obok wersalki. 

Sąsiadów zaalarmował potworny odór, który unosił się na całej klatce schodowej. Zawiadomili pracowników osiedlowej administracji. Ci w końcu zapukali do Danuty F. Drzwi się otwarły. Jeden z pracowników nagle zamarł. Kątem oka dostrzegł leżące na podłodze ciało. Natychmiast powiadomiono policję. 
Funkcjonariusze odnaleźli ciało z raną kłutą brzucha. – Kobieta nie potrafiła jednoznacznie powiedzieć, dlaczego zaatakowała konkubenta. Twierdziła, że gdy zadała cios, nie wiedziała, co ma zrobić. Zostawiła rannego mężczyznę i wyszła z psem na spacer. Opowiadała, że bardzo się bała i czuła się bezradna. Gdy zabójstwo wyszło na jaw, poczuła ulgę – wspomina młodszy aspirant Łukasz Czyż z olkuskiej policji, który brał udział w przesłuchaniu Danuty F.
Kobieta nie próbowała uciekać ani zacierać śladów zbrodni. Jedynie umyła nóż, którym ugodziła konkubenta i wrzuciła go do szuflady pomiędzy inne sztućce. Od razu przyznała się do winy, nie skorzystała też z prawa do składania wyjaśnień. – Na pytania odpowiadała składnie i widać było, że żałuje tego, co się stało – dodaje Czyż.
Co najważniejsze, konkubent Danuty F. jest jej drugą ofiarą. W 1998 r. kobieta w podobny sposób zabiła swojego męża, byli małżeństwem przez 27 lat. Za ten czyn została skazana na osiem lat więzienia. Zakład karny opuściła po pięciu latach, za dobre sprawowanie. Mąż „czarnej wdowy” zginął w tym samym mieszkaniu, pchnięty nożem w serce. Wtedy zbrodnia wyszła na jaw jeszcze w tym samym dniu. 
Podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Krakowie Danuta F. płakała i przepraszała rodzinę zamordowanego mężczyzny. Twierdziła, że sięgając po nóż, broniła się przed atakiem pijanego konkubenta, który bez powodu miał uderzyć ją w twarz. Utrzymuje, że podobnie było w przypadku jej męża, który wszczynał awantury i często ją bił.
Danucie F. postawiono zarzut zabójstwa, ale nie w warunkach recydywy, bo od zakończenia odbywania poprzedniego wyroku minęło więcej niż 5 lat. Na procesie kobieta cały czas przekonywała, że to była obrona przed agresywnym partnerem. To także podnosił w mowie obrończej adwokat, wnosząc o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego zgonem. 
Prokurator domagał się jednak surowej kary 25 lat więzienia, twierdząc, że dla oskarżonej życie ludzkie nie przedstawia większej wartości, a atak nożem to sposób rozładowania frustracji.
Zapewne na postępowanie Danuty F. miało wpływ wiele negatywnych sytuacji, jakich doświadczyła w swoim życiu. Małżeństwo i kolejne związki nie należały do udanych. Kobieta cierpiała również, bowiem nie mogła mieć dzieci. Nie jest tajemnicą, że zaglądała do kieliszka. Pomimo to sąsiedzi uważali ja za osobę spokojną i życzliwą. W jej małym mieszkanku nigdy nie dochodziło do głośnych awantur czy libacji alkoholowych. – Nie mamy zanotowanej żadnej interwencji w tym domu. Także do dzielnicowego nie docierały żadne sygnały czy skargi na Danutę F. – kończy Łukasz Czyż.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anonim
anonim
13 lat temu

:-* powinna dostac dorzywocie mowie to jako czlonek jej rodziny chociaz wstyd sie przyznac

Żona
Żona
14 lat temu

A ile można dostać za zabójstwo w afekcie? Dłużej nie zniosę śmierdzących skarpetek, które mój stary rozkłada po całym domu 😆