Bolesław
Mieszkańcy Bolesławia oraz kierowcy podróżujący Drogą Krajową nr 94 odetchnęli z ulgą: ponad tydzień po pojawieniu się zapadliska między jezdniami tej kluczowej trasy, problem został rozwiązany. Dzięki szybkim działaniom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz ekspertyzom Państwowego Instytutu Geologicznego, zapadlisko o średnicy 2,5 metra oraz głębokości pół metra zostało bowiem zasypane i utwardzone, co z kolei pozwoliło na przywrócenie normalnego ruchu na DK94. Pojawiają się jednak uzasadnione obawy o przyszłość tej trasy oraz całego regionu.
Przypominamy, że w piątek 18 października ujawniono zapadlisko na “krajówce” w Bolesławiu: drogowcy natychmiast zabezpieczyli teren, po czym zwęzili jezdnię do jednego pasa w każdą stronę oraz zmniejszyli dopuszczalną prędkość do 60 km/h. Kroki te były konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno kierowcom, jak i służbom pracującym przy badaniu i zabezpieczaniu gruntu.
Z komunikatu opublikowanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wynika natomiast, że problem został już zażegnany: wyrwę w ziemi zasypano kruszywem, a teren odpowiednio wzmocniono, przywracając tym samym normalne warunki ruchu. „Zapadlisko zostało zbadane przez specjalistów z Państwowego Instytutu Geologicznego. Jest ono pozostałością XIX-wiecznych prac górniczych. Powstało ono dokładnie nad tzw. świetlikiem, pionowym szybem wykorzystywanym dawniej przez górników. Zgodnie z rekomendacją Państwowego Instytutu Geologicznego zasypaliśmy je kruszywem i utwardziliśmy. Nie ma już ograniczeń prędkości w tym miejscu.” – poinformował wczoraj rzecznik prasowy krakowskiego oddziału GDDKiA Kacper Michna.
Kilka dni wcześniej, w oświadczeniu wydanym przez Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław” S.A., również podkreślono, że pojawienie się zapadliska nie miało związku z obecną działalnością tej spółki, lecz jest efektem historycznej eksploatacji prowadzonej jeszcze przed zakończeniem II wojny światowej. Okolica, w której doszło do zapadnięcia terenu, znana jest ponadto jako obszar o podwyższonym ryzyku deformacji nieciągłych, co uwzględniono m.in. w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Bolesław.
Mimo że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad usunęła zapadlisko, a dotychczasowy ruch na DK94 został przywrócony, to niepokój mieszkańców oraz użytkowników tej trasy nie zniknął: było to bowiem kolejne już tego typu zjawisko w ostatnich miesiącach. Przypominamy, że po słynnych zapadliskach przy powiatowej obwodnicy Bolesławia wyrwa pojawiła się także w parku przylegającym do zabytkowego dworku w Bolesławiu. Zamknięty musiał zostać nawet pobliski cmentarz, przez co mieszkańcy mają słuszne powody do obaw o swoje bezpieczeństwo.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Kacpra Michnę, teren przy Drodze Krajowej 94 w Bolesławiu jest monitorowany na bieżąco, w celu wczesnego wykrywania ewentualnych, kolejnych deformacji. Zważywszy jednak na historię zapadlisk w tej miejscowości oraz ich związek z dawną eksploatacją górniczą, zasadnym jest pytanie, na jak długo problem ten został zażegnany. Obecnie kierowcy znów mogą bowiem podróżować “krajówką” bez utrudnień, jednak przyszłość tej drogi w kontekście problemów geologicznych pozostaje niepewna.
zdjęcia: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad