Sezon grzewczy to czas, w którym batalia o czyste powietrze przeżywa swoje apogeum. Edukacja, kontrole, zakazy i nakazy – politycy i samorządowcy prześcigają się w inicjatywach, które mają na celu przeciwdziałać smogowi. Od kilku lat coraz popularniejszym narzędziem w walce z tym zjawiskiem są drony. Mieszkańcy pytają, czy jest szansa na to, aby takie maszyny pojawiły się również nad Olkuszem?
W komentarzach i interwencjach kierowanych do naszej redakcji wielu Olkuszan pyta o możliwość wykorzystywania dronów do walki ze smogiem. Urządzenie to z powietrza miałoby badać skład chemiczny dymu wydobywającego się z kominów. Dzięki temu można szybko sprawdzić, którzy mieszkańcy łamią prawo i spalają niedozwolone odpady. Z podobnym pytaniem do władz miasta zwrócił się niedawno radny Rady Miejskiej Sebastian Tomsia. Jak wynika z odpowiedzi nadesłanej przez olkuski magistrat, urzędnicy są sceptyczni wobec tego pomysłu. – Trzeba być efektywnym, a nie efektownym – podkreślają.
W piśmie przygotowanym przez urzędników możemy przeczytać, że olkuska Straż Miejska od kilku lat systematycznie prowadzi działania z zakresu ochrony powietrza. Polegają one m.in. na kontrolach przydomowych kotłowni, których celem jest sprawdzanie rodzaju i jakości paliwa spalanego w piecach. Funkcjonariusze informują również Olkuszan o zakazie spalania innych materiałów nie noszących znamion paliw. – Powyższe kontrole odbywają się zarówno z inicjatywy Straży Miejskiej, jak i zgłoszeń samych mieszkańców. W ich wyniku stwierdzono w znikomej liczbie przypadki spalania w piecach materiałów niekwalifikujących się jako paliwa. Wobec takich osób nałożono grzywny – tłumaczą władze miasta.
W trakcie interwencji funkcjonariusze Straży Miejskiej pobierali próbki popiołu, które następnie poddawane były analizie. W większości przypadków okazywało się jednak, że jako opał wykorzystywany był węgiel. Znaczące zadymienie wydobywające się z kominów było zaś podyktowane faktem, że jego jakość pozostawiała wiele do życzenia. – Z uwagi na powyższe należy stwierdzić, że problem spalania w piecach materiałów niebędących paliwem jest znikomy, natomiast pojawiają się zastrzeżenia co do materiałów opałowych w postaci węgla, który jest słabej jakości i to właśnie on jest powodem zanieczyszczenia powietrza – czytamy w przygotowanym przez gminę dokumencie.
Nie bez znaczenia są tutaj także kwestie finansowe. Koszt pojedynczej analizy oscylował bowiem na poziomie około 500 zł. Skutkowało to odstąpieniem od takiej formy badania próbek. – Biorąc pod uwagę ograniczone środki w budżecie Gminy Olkusz, na chwilę obecną najskuteczniejszą formą walki ze smogiem jest prowadzenie doraźnych kontroli przydomowych kotłowni oraz edukacja społeczeństwa, jak również kontrola składów opału – wyjaśnia Burmistrz Roman Piaśnik.
– Wykorzystanie dronów do walki ze smogiem jest obecnie modne w mediach, ale bardzo drogie. Duże koszty należy ponieść w celu uzbrojenia go w specjalistyczny sprzęt do rejestracji różnego rodzaju pomiarów. Dodatkowo, wykonywanie takich czynności wymaga szczególnych umiejętności operatora. Obserwujemy jednocześnie samorządy, które decydują się na aktywne wykorzystywanie dronów do walki ze smogiem pod kątem stosunku skuteczności działań do ich kosztów. Na tę chwilę za wcześnie jest, by stwierdzić, że środki wydatkowane na ten cel przyniosą faktyczny, a nie wyłącznie medialny efekt – kwituje swoją wypowiedź włodarz Srebrnego Grodu.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? – Czy przemawia do was taka argumentacja? Jesteście zwolennikami czy przeciwnikami takiej formy kontroli? Czy naszą gminę stać na takie eksperymenty? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl oraz na naszej stronie na Facebooku!
fot: pixabay
Jakub Fita Olkusz