– Jedna bez drugiej by dzisiaj nie istniała, pomagały sobie w obronie, grały zespołowo w ataku. To był typowy przykład, co znaczy gra zespołowa. Dziś żadna z dziewczyn nie grała dla siebie, każda grała dla zespołu – na taką pochwałę od trenera Marka Płatka niełatwo zasłużyć. Jednak po meczu ze Startem Elbląg nie mogło być inaczej. Po emocjonującej walce do ostatnich minut, wygraną jedną bramką „Strażniczki Srebrnego Grodu” wywalczyły awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Czytaj więcej i komentuj artykuł…
{jcomments off}