Nieruchomości po dawnej siedzibie Spółdzielni Inwalidów „Laski” od wielu lat niszczeją. Budynki są zdewastowane, a całość stanowi wątpliwą wizytówkę gminy Olkusz. Kiedy sytuacja ulegnie zmianie?
Dziewięć lat temu gmina Olkusz zdecydowała o przekształceniu nieruchomości pomiędzy Olkuszem a Witeradowem (łącznie z terenem po byłym targowisku) pod budownictwo mieszkaniowe. Potencjalni nabywcy nie byli jednak zainteresowani działką po spółdzielni, zanim gmina nie wyburzy budynku po spółdzielni. Koszty rozbiórki, szacowane wówczas na około nawet 500 tys. złotych były dla gminy zbyt duże. Gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2008 roku okazało się, że część działki z budynkami należy zwrócić wywłaszczonym na początku lat 70 – tych właścicielom, gmina musiała odszukać ponad 300 ich spadkobierców i poinformować o możliwości zwrotu nieruchomości.
Jak własnościowe kwestie wyglądają dzisiaj? – Nadal toczą się sprawy, przede wszystkim w NSA. Liczymy na pozytywny wyrok przed tą instancją, co powinno przyspieszyć pozostałe podobne sprawy, dla których NSA wyda jasną interpretację. Do tego czasu nie możemy jednak budynku zburzyć ani sprzedać. Zdajemy sobie sprawę, że toczące się przed sądami sprawy mocno się przedłużają. Wiele z nich jest już jednak zakończonych z wynikiem pozytywnym dla Gminy Olkusz i wszystko wskazuje na to, że być może w tym roku temat zostanie definitywnie zakończony. Po rozwiązaniu wątpliwości dotyczących kwestii własnościowych dla tego terenu będziemy mogli mówić o jego zagospodarowaniu – unikając jednocześnie roszczeń ewentualnych osób trzecich – odpowiada rzecznik prasowy olkuskiego magistratu Michał Latos.
Budynki od lat popadają w coraz większą ruinę. Miejsce to było często odwiedzane przez złomiarzy. Temat ten poruszaliśmy już w 2011 roku. Wówczas mieszkańcy skarżyli się również na młodzież, która czasem urządzała tam imprezy. Zdarzały się też pożary. Okoliczni mieszkańcy apelowali do władz gminy, aby zatrudnić tam stróża. Gmina odpowiadała, że to za duże koszty, bo trzeba by zatrudnić przynajmniej trzy osoby do pracy na zmiany.
Mieszkańcy nadal skarżą się na odwiedziny wandali i złodziei. – W ubiegłym roku rozkradali metalowe ogrodzenie i garaże za budynkiem. Dlaczego nie da się skutecznie rozwiązać tego problemu? Tu kradną i dewastują od lat! – opowiadają mieszkańcy.
Jeden z naszych Czytelników zaproponował, by obiekt rozebrać na koszt samorządu, a środki ze sprzedanego złomu przeznaczyć na cele charytatywne. Z problemem wandalizmu i rozkradania tego, co jeszcze pozostało w budynku i jego otoczeniu, gmina ma bowiem problem do dzisiaj. -Teren ten był nieraz zabezpieczany, a wejścia i okiennice murowane. Niestety, na niewiele się to zdawało, gdyż zabezpieczenia te w kilka dni były usuwane. Jest to miejsce objęte systematycznymi patrolami Straży Miejskiej – dodaje Michał Latos, prosząc jednocześnie, by wszelkie niepokojące zdarzenia zgłaszać odpowiednim służbom.
Laski się walą. :-*
Bardzo klimatyczne miejsce do zwiedzania, jeśli ktoś lubi post-apo 🙂