Mają fatalne warunki do życia, długi, wyrok eksmisji, prawo do lokalu socjalnego – i dalej tkwią w komunalnych czterech ścianach mocno porośniętych grzybem. Pięcioro dorosłych i trójka dzieci z kamienicy przy ul. Nowej w Olkuszu od sześciu lat powinna mieszkać w lokalu socjalnym. Tylko, że takich mieszkań gmina po prostu nie ma. Rodzina nie wie, co robić, bo w ich obecnym lokum coraz trudniej się żyje.
– Wszyscy nas lekceważą. Nie wiemy, gdzie iść po pomoc. Chodzimy do gminy, do burmistrza, ale ciągle słyszymy, że mieszkań nie ma. Nie jesteśmy rodziną patologiczną, nie pijemy, w domu nie ma awantur. Tak nam się po prostu ułożyło życie. A długi rosną. Gdyby eksmitowano nas wcześniej, moglibyśmy powoli spłacać to zadłużenie i żyć normalnie. Sześć lat temu nasz dług wynosił około 14 tys. złotych, teraz to już ponad 50 tys. Ostatnio dostaliśmy nakaz zapłaty z sądu. Skąd na to wszystko brać pieniądze? Do tego czynsz, inne opłaty, jedzenie. No i leki, bo przecież ciągle chorujemy mieszkając w takich warunkach, zwłaszcza dzieci. Najmłodsza, dwuletnia córeczka ma astmę. Wigilię spędziłam na pogotowiu. Najmłodsza córeczka po raz kolejny ma zapalenie oskrzeli. Ale jak tu nie chorować, skoro mamy takie warunki do życia? – opowiada Monika Dudek, która wraz z trójką dzieci, rodzicami i rodzeństwem mieszka przy Nowej.
Najgorsze są rachunki za prąd, bowiem mieszkanie ogrzewane jest elektrycznie. – Płacimy po kilkaset złotych miesięcznie za prąd. Po zimie zawsze przychodzi dopłata, 3 – 4 tys. złotych. Pisaliśmy i do burmistrza, i do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej prośby o rozłożenie nam zadłużenia za czynsz na raty. Nie dostaliśmy odpowiedzi – opowiada pani Monika. Prezes PGK Janusz Dudkiewicz tłumaczy, że teraz to już zależy od gminy. – Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z pierwszych miesięcy tego roku to gmina rozpatruje wnioski o rozłożenie zadłużenia na raty. My jako administrator mamy obowiązek przedłożyć niezbędne dokumenty, w magistracie podejmują decyzję, a my ją wykonujemy. Przy rozkładaniu zadłużenia na raty na ogół trzeba było najpierw spłacić połowę należnych odsetek – wyjaśnia Dudkiewicz.
Rodzina wyrok z nakazem eksmisji i przydziałem mieszkania socjalnego otrzymała w 2004 roku. Od tego momentu czeka, aż gmina da im nowe lokum. – Przychodzą do nas urzędnicy, oglądają i nic się dalej nie dzieje. Mówili, że wilgoć jest od szczelnych okien, ale my nowe okna mamy od roku, a grzyba od kilku lat. Tu się nie da dłużej mieszkać – dodaje Elżbieta Kardaś. Odpowiedź ze strony gminy jest krótka – Nie eksmitujemy, bo nie ma gdzie. Pięć lat temu oddano do użytku budynek socjalny z 28m mieszkaniami przy all. 1000-lecia. Osiem z nich przyznano rodzinom z wyrokiem eksmisji, kolejnych osiem osobom z listy oczekujących na lokale socjalne, siedem rodzinom ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowa”, a cztery – z Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Gmina ma obowiązek zapewnić lokale socjalne także osobom z zasobów obcych, czyli np. Spółdzielni. Jak dowiedzieliśmy się w olkuskim magistracie, o kolejności wykonywania eksmisji decydowała powierzchnia pojedynczych lokali socjalnych i ilości osób w rodzinie, w której orzeczono eksmisję.
Rodzina z kamienicy przy Nowej nie jest wyjątkiem. Na lokale socjalne czeka 66 rodzin, z czego 50 ma wyroki eksmisyjne z prawem do mieszkania socjalnego. Gmina podpiera się przepisami – aby eksmitować osiem osób powierzchnia mieszkalna, czyli pokoje, muszą mieć co najmniej 40 m. kw. W ubiegłym roku oddano do użytku budynek socjalny przy ul. Witosa z ośmioma mieszkaniami, ale i one były za małe dla rodziny Moniki Dudek.
Zapytaliśmy burmistrza, jak rozwiązać trudną sytuację mieszkaniową rodziny z ul. Nowej. – W bloku przy al. 1000-lecia, gdzie mamy mieszkania socjalne, jest jeden wolny lokal, utrzymywany przez gminę jako niezasiedlony na wypadek jakiś nadzwyczajnych zdarzeń i konieczności zapewnienia lokum osobom poszkodowanym w tych zdarzeniach. Skierujemy ten temat na najbliższe posiedzenie komisji lokalowej. Jeśli radni zgodzą się, aby rodzina z ul. Nowej tam zamieszkała, wówczas ich dotychczasowe lokum – oczywiście po remoncie – mogłoby pełnić funkcję lokalu „zapasowego” – deklaruje burmistrz Rzepka. Czy tak się stanie, okaże się w styczniu.
urząd powinien zapewnic ludziom pracę a nie darmowe mieszkania. Masz prace, masz pieniądze rządź się sam .A mieszkania socjalna mozna by jeszcze zrobic w byłym biurowcu OFNE,budynku Sp.Niewidomych (k/straży) czy Witeradowie które stoją i niszczeją.
nawet na zdjęciu widać cyfre i okno z tych drogich!!!!
Tak, proboszcz zmienił adres parafii (jak go nie wstyd) to napewno tam ma dużo, pod nowym adresem pomieszczeń, niech się wykaże w stosunku do tych co są w potrzebie
@????????:
racja. człowiek haruje całe życie na mieszkanie, teraz nawet nie mam telewizji, nie grzeje kaloryferów, tylko okładam się kocami. żyję oszczędznie, ale bez długów i bez pomocy. a moderacja chcą za darmo w luksusach opływać.
jak to jest ,wszyscy oczekują na pomoc gminy , kościoła dobrych ludzi-dawaj ,więc zapytam? czy wszyscy maja plazmy cyfrowy polsat, i wiele dobrodziejstw ,ja nie ma i żyje, bez długów, jak przechodzę ul.Nową czy 1000lecia to w całym olkuszu nie ma tylu anten!! czyli my pomagajmy a my będziemy robić długi i oczekiwać że inni za nas rozwiążą problemy,nam się należy ,to stałe zdanie jakie tam najczęściej pada
wolne lokale są przy parafii św. Maksymiliana Kolbe. Oni mają dobre serca, przynajmniej tak nauczają, by pomagać ludziom biednym w potrzebie.