Niedawno poruszaliśmy temat obniżenia lokalnych podatków dotyczących nieruchomości: opłaty adiacenckiej (uiszczanej przez właściciela nieruchomości, gdy w wyniku podziału geodezyjnego wzrasta wartość nieruchomości) oraz renty planistycznej (płaconej wówczas, gdy wskutek zmiany planu przestrzennego wzrasta wartość gruntu, a właściciel go sprzedaje). Po naszej publikacji jedna z mieszkanek Olkusza opowiedziała nam swoją historię, związaną z uiszczaniem tych opłat. – Czy nasi radni działają na korzyść czy na szkodę mieszkańców? – pyta olkuszanka.
Właścicielka działki w Olkuszu nie wiedziała, że dzieląc grunty pomiędzy rodzeństwo przyjdzie im zapłacić sporą kwotę opłaty adiacenckiej. – Nieruchomość o powierzchni 75 arów była współwłasnością czwórki rodzeństwa. Kilka lat temu postanowiliśmy ją podzielić pomiędzy siebie. Nie wiedzieliśmy, że w związku z przekształceniem z terenu rolnego na budowlany i podziałem geodezyjnym, będziemy musieli uiścić opłatę adiacenką. W magistracie poinformowano nas tylko o rencie planistycznej. Złożyliśmy do gminy wniosek o zatwierdzenie wstępnego projektu podziału. W magistracie zmodyfikowano nieco ten projekt zgodnie z planem przestrzennym. Gmina zwróciła się do nas o wydzielenie 6 arów pod drogę gminną, która była zapisana w planie, na co się zgodziliśmy, bo nie byłoby możliwości podziału. Sprawa ciągnęła się ponad trzy lata. W momencie, gdy złożyłam do gminy wniosek o odszkodowanie za drogę, otrzymałam pismo o opłacie adiacenckiej. Biegły stwierdził, że w wyniku podziału, wartość nieruchomości wzrosła o 100 procent, a opłata adiacencka wyniesie 124 tys. złotych! – opowiada właścicielka działki.
Olkuszanka otrzymała od gminy propozycję zajęcia hipoteki i spłaty wyliczonej opłaty w ratach albo możliwość sprzedaży działki gminie. – Wynajęłam adwokata. W międzyczasie było wydanych kilka opinii biegłych. Z kolejną opinią wysokość opłaty adiacenckiej spadła do 31 tys. złotych, ale to przecież nadal bardzo duża kwota. Adwokat w naszym imieniu odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uznało, że skoro gmina nie ściągnęła od nas tej opłaty w ciągu trzech lat, nie ma już prawa się jej domagać. Zapłacilibyśmy tę opłatę, ale nie w takiej wysokości. Zwłaszcza, że w tym samym czasie niedaleko naszych gruntów również dokonywano podziału nieruchomości o takim samym areale i tam opłata adiacencka wyniosła niecałe 5 tys. złotych. W pozostałych gminach naszego powiatu nie ma takich opłat. Swoją działkę przekazałam córce dopiero wtedy, gdy minął okres, w którym musiałabym zapłacić rentę planistyczną – mówi właścicielka nieruchomości.
Obydwie opłaty w gminie Olkusz są ustalone na poziomie 30 procent wzrostu wartości nieruchomości. Radny miejski Roman Piaśnik proponował ostatnio, by obniżyć je do 10 procent. Jego zdaniem wysokie stawki powodują, że właściciele gruntów czekają ze sprzedażą gruntów, a to hamuje rozwój budownictwa i inwestycji w mieście. Burmistrz Dariusz Rzepka odpowiedział, że stawka renty planistycznej w większości planów miejscowych wynosi 30 procent i trudno ocenić, czy jej obniżenie zniesie czasową barierę w obrocie nieruchomościami. Procedura zmiany renty planistycznej jest taka sama, jak planu przestrzennego. Jeśli chodzi o opłatę adiacencką, burmsitrz twierdził, że na podstawie analizy operatów szacunkowych z 2013 roku, w których rzeczoznawca majątkowy stwierdził wzrost wartości nieruchomości spowodowany jej podziałem geodezyjnym, ustalono, że średni wzrost wartości wyniósł 5 procent. – Trudno jest się zgodzić z tezą, że obecnie obowiązująca stawka procentowa opłaty adiacenckiej jest zdecydowanie za wysoka i może blokować rozwój Olkusza – odpowiadał na propozycję obniżek burmistrz Rzepka. Opłata adieacencka została ustalona przez radnych w 2007 roku.
– Czy radni działają na korzyść mieszkańców, czy na ich szkodę? – pyta olkuszanka. Zapytaliśmy i my. – Może i burmistrz chce dobrze, ale ma złych doradców? Trzeba iść z duchem czasu. Inne rozwijące się miasta obniżają te opłaty, a u nas jest inaczej. W ten sposób powoduje się szybszy obrót nieruchomościami – uważa radny Piaśnik. Jako przykłady podaje stawki opłat adiacenckich z innych miast: Zielona Góra 1%, Dąbrowa Górnicza 5%, Swarzędz 1%, a także wysokości rent planistycznych: Wrocław 3 – 5%, Skała 15%. W Poznaniu i Warszawie często obydwie opłaty ustalane są na poziomie od 1 do 5%.
Przewodniczący Komisji Rozwoju Rady Miejskiej Apolinary Ćwięczek obiecał, że temat obniżenia opisywanych opłat na pewno pojawi się na pierwszych obradach po wakacjach. – Chcemy obniżyć te opłaty, bo i tak wpływy do miejskiej kasy z ich tytułu są niskie. Ludzie czekają pięć lat ze sprzedażą nieruchomości, by nie płacić renty planistycznej. Mam nadzieję, że radni opowiedzą się za zniżkami – zapowiada radny Apolinary Ćwięczek.
Czy radni wkrótce obniżą obydwie stawki? W jakiej wysokości powinny zostać ustalone te opłaty? Zachęcamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl!
[quote name=”Z perspektywy przeds”]w tym mieście o nic nie można się doprosić[/quote]
na każdym kroku, kłody pod nogi
w tym mieście o nic nie można się doprosić
Jak zwykle w Olkuszu nic się nie da..w końcu wszyscy młodzi wyjadą, a starzy zostaną, a zajmować będą się nimi imigranci… Sami są sobie winni wybierając takie władze.
Dlaczego burmistrz Rzepka nie chce obniżać podatków? Przecież bezrobocie w Olkuszu bije wszelkie rekordy – na co jeszcze czeka?
[quote name=”Tomiba”][quote name=”Republikanin”]Mam nadzieje, ze sie uda ![/quote]
To jeden z niewielu pomysłów w radzie miejskiej w ostatnich latach, który może poprawić sytuację związaną z brakiem inwestycji i na rynku pracy w Olkuszu.[/quote]
popieram w 100%
[quote name=”Republikanin”]Mam nadzieje, ze sie uda ![/quote]
To jeden z niewielu pomysłów w radzie miejskiej w ostatnich latach, który może poprawić sytuację związaną z brakiem inwestycji i na rynku pracy w Olkuszu.
[quote name=”Osieczano-Zimnodolan”]Obecne 30% to jest rozbój w biały dzień. To skandal, że burmistrz nie chce obniżyć tych podatków. Przecież w Olkuszu i okolicy nie ma pracy, nie ma inwestycji, młodzi uciekają stąd gdzie się tylko da. Władze są oporne na mądre inicjatywy, które mogłyby poprawić sytuację.[/quote]
…a może burmistrz Rzepka również ma w tym by nie obniżać jakiś interes?
Obecne 30% to jest rozbój w biały dzień. To skandal, że burmistrz nie chce obniżyć tych podatków. Przecież w Olkuszu i okolicy nie ma pracy, nie ma inwestycji, młodzi uciekają stąd gdzie się tylko da. Władze są oporne na mądre inicjatywy, które mogłyby poprawić sytuację.
Mam nadzieje, ze sie uda !
Na szczęście nie wszyscy w Olkuszu myślą tak jak burmistrz Rzepka.
Komu tak naprawdę może zależeć na wysokich podatkach płaconych przez olkuszan? Te podatki blokują obrót nieruchomościam i w gminie Olkusz. Kto na tym zyskuje? – Tylko ci którzy już obecnie mają duże i cenne nieruchomości na sprzedaż (w postaci drogich działek wykupionych wcześniej za bezcen od olkuszan), tacy ludzie nie chcą dodatkowej konkurencji w postaci większej ilości ziemi wchodzącej na rynek. W ten sposób mogą sztucznie windować ceny ziemi w gminie, a potencjalni kupujący nie mają zbyt dużego wyboru.
Komu tak naprawdę może zależeć na wysokich podatkach płaconych przez olkuszan blokujących obrót nieruchomościami w gminie Olkusz? Kto na tym zyskuje? – Tylko ci którzy już obecnie mają duże i cenne nieruchomości na sprzedaż (w postaci drogich działek wykupionych wcześniej za bezcen od normalnych – czyli biednych olkuszan), tacy ludzie nie chcą dodatkowej konkurencji w postaci większej ilości ziemi wchodzącej na rynek. W ten sposób mogą sztucznie windować ceny ziemi w gminie, a potencjalni kupujacy nie mają zbyt dużego wyboru.
„Może i burmistrz chce dobrze, ale ma złych doradców?” – ma złych doradców…a z tym czy chce dobrze również często mam duże wątpliwości…
popieram, już dawno powinni to wprowadzić
Wreszcie dobry pomysł.