Jeszcze dwa tygodnie mają właściciele i zarządcy dużych budynków na skontrolowanie ich stanu technicznego. Lepiej zrobić to we własnym zakresie, zanim obiekty zaczną sprawdzać pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. W minionych latach w powiecie olkuskim nie było większych zastrzeżeń do stanu utrzymania dużych nieruchomości.
Obowiązkowe kontrole powinny być wykonywane dwa razy w roku: do końca marca i do końca listopada. Obejmują one m. in. wielkopowierzchniowe sklepy, magazyny, obiekty przemysłowe i szkolne, domy kultury. Zgodnie z przepisami chodzi o budynki o powierzchni zabudowy większej niż 2 tys. mkw. lub o powierzchni dachów przekraczającej 1000 mkw. Zweryfikować należy przede wszystkim stan wszystkich instalacji, przewodów kominowych, a także narażenie budynku na wpływy atmosferyczne.
Zarządcy muszą pamiętać, by stan techniczny obiektów sprawdzany był przez osoby uprawnione w danej specjalności budowlanej. Pokontrolne protokoły muszą być przekazane do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Może się zdarzyć, że pracownicy tej instytucji sprawdzą, czy informacje z protokołów są zgodne ze stanem faktycznym.
Jeśli właściciel budynku nie skontroluje, wyręczy go nadzór budowlany. W ślad za tym idzie grzywna w wysokości 500 złotych. – Możemy też wystąpić do odpowiednich organów ścigania. Jednocześnie sprawdzamy, czy ewentualne zalecenia z poprzednich kontroli zostały zrealizowane – wyjaśnia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Grzegorz Swędzioł.
Chociaż pogoda za oknem nie zwiastuje nadchodzącej kalendarzowej zimy, nadzór budowlany przypomina o odpowiednim przygotowaniu się do sezonu. Jak co roku, właściciele dużych obiektów mogą spodziewać się kontroli ze strony inspektoratu, głównie pod kątem zalegającego na dachach śniegu. – Mamy sprzęt i możliwości, by sprawdzić ciężar śniegu na dachu. Gdy właściciel lub administrator nie zadba o bezpieczne użytkowanie budynku, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości w tym zakresie możemy go w trybie natychmiastowym wyłączyć z użytkowania. Kolejną represją może być postępowanie mandatowe lub karne. Mam nadzieję, że nasze interwencje nie będą konieczne – dodaje Grzegorz Swędzioł.