Mnóstwo szczęścia miał 31-letni kierowca opla corsy, który we wtorek 22 grudnia około godz. 17:40 stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo w Kwaśniowie Górnym. Z groźnie wyglądającego wypadku, mężczyzna wyszedł jedynie ze złamaniem kości udowej.
Być może to „zasługa” jego upojenia alkoholowego, bowiem po wykonanym badaniu okazało się, że kierowca corsy ma 3,3 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo mieszkaniec Kwaśniowa siedział za kierownicą pomimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna za swoje nieodpowiedzialne zachowanie zaraz po wyjściu ze szpitala odpowie przed sądem. Biorąc pod uwagę stan samochodu, albo właściwie to, co z niego zostało, nie da się oprzeć wrażeniu, że nie ważne jak surowa kara spotka 31-latka, to i tak wygrał już życie.
Fot. KPP Olkusz
Jak to jest że pijany zawsze wychodzi cało z wypadku, trzeźwy albo by zginą albo został kaleką .Czyżby Anioł Stróz lepiej pilnował pijanych niz trzeźwych ?
p Piotrze,słowa „mnóstwo”używa się do czegoś policzalnego np mnóstwo mrówek,mnóstwo samochodów,mnóstwo ludzi…