Będzie pociąg do Katowic

To, co jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe, okazało się realne. Od 6 maja do rozkładu jazdy pociągów prawdopodobnie powróci bezpośrednie połączenie z Sędziszowa do Katowic. Oznacza to, że po wielu miesiącach logistycznej udręki pasażerów z powiatu olkuskiego i urzędniczym braku dialogu, absurdalna konieczność dwóch przesiadek podczas podróży do Katowic odejdzie do niechlubnej historii w dziejach olkuskiej kolei.

Na łamach „Przeglądu Olkuskiego” wielokrotnie pisaliśmy o kłopotach, jakie mieli pasażerowie z naszego terenu korzystający z połączenia kolejowego ze stolicą Śląska. Najpierw musieli w Sławkowie przesiadać się do autobusu do Sosnowca, a tam zmienić środek lokomocji po raz kolejny i wsiąść do pociągu do Katowic. Oprócz problemu w postaci przesiadki i straty czasu, trzeba było również kupować dodatkowe bilety. Zmiana organizacji ruchu kolejowego spowodowana była tym, że Koleje Śląskie nie chciały konkurencji w postaci pociągów na swoim terenie z innych województw. Było wiele prób negocjacji między zainteresowanymi województwami, ale nie zapowiadało się na porozumienie. Rozwiązania niby były, ale z kompromisem poszło już gorzej. Pasażerowie złożyli setki podpisów pod protestem, do którego przyłączyli się też miejscowi samorządowcy.

Pół roku zajęło znalezienie rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla wszystkich zainteresowanych stron. Jak wynika z otrzymanych przez nas informacji, zostało zawarte porozumienie o przywróceniu bezpośrednich relacji pomiędzy Województwem Śląskim a centralą Przewozów Regionalnych w Warszawie. Oznacza to, że od maja pasażerowie będą mogli skorzystać z sześciu pociągów do Katowic. Złożono już wniosek do zarządcy torów, spółki PKP. Z porozumienia wynika, że połączenia na linii 62 będzie obsługiwał w większości Świętokrzyski Zakład Przewozów Regionalnych.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za miesiąc skończy się koszmar ludzi dojeżdżających do pracy na Śląsk z miejscowości w powiecie olkuskim. Jak podkreślali nasi Czytelnicy, brak bezpośredniego połączenia między powiatem a Katowicami, godził nie tyle w mieszkańców samego Olkusza, bo ci mieli możliwość przesiąść się do prywatnego busa i dojechać szybciej oraz taniej. Kolejowe zamieszanie godziło tak naprawdę w pasażerów z pozostałych części powiatu, w tym przede wszystkim okolic Wolbromia. Teraz kłopoty mają się zakończyć.

Zadowolenia z takiego biegu spraw nie ukrywa poseł Jacek Osuch (PiS), który zaangażował się w tę sprawę jeszcze w tamtym roku, jak tylko okazało się, że na mieszkańców czekają trudne do zaakceptowania zmiany, chociaż nie ukrywa, że można było tego zamieszania uniknąć i szybciej znaleźć dogodne dla wszystkich rozwiązanie. – Całe zamieszanie zostało wywołane przez województwo Śląskie, które z początkiem grudnia zleciło swojej spółce obsługę wszystkich połączeń w obrębie województwa. Wielu pasażerów odwróciło się od kolei i wybrało inne środki transportu. Dziś będzie ciężko przekonać podróżnych, aby z powrotem zaczęli korzystać z komunikacji kolejowej – uważa poseł. Jego zdaniem jedyną możliwością zachęcenia mieszkańców do ponownego wybrania oferty PKP będzie atrakcyjna cena za bilet. Wnioskuje on o to, żeby bilet z Olkusza do Katowic nie kosztował więcej niż 5 zł. – Tylko wprowadzenie tej oferty przyczyni się do zachowania realnej konkurencji wobec prywatnych przewoźników uruchamiających linie mikrobusowe a komunikacją kolejową – dodaje Jacek Osuch.

Powrót bezpośrednich połączeń na pewno jest dobrą informacją dla podróżnych, ale jest pewien niedosyt związany z ilością połączeń. – Na pewno jest to zmiana na lepsze, bo ostatnie miesiące były dla nas męczarnią. Sześć par pociągów to nie jest ilość do końca nas satysfakcjonująca, ale lepsze to niż nic – mówi Małgorzata Osuch, mieszkanka Jeżówki, która zaangażowała się w walkę o godne warunki podróży mieszkańców powiatu do pracy i szkoły.