Bolesław: nowa sortownia śmieci w 2015 roku

W ciągu półtorej roku na bolesławskim wysypisku śmieci zostanie wybudowana nowoczesna instalacja mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Do kosztującego 21 milionów złotych przedsięwzięcia 14,7 milionów złotych dołoży Unia Europejska w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. W środę przedstawiciele Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisali w Staropolskim Dworku w Krzykawie umowę z Zakładem Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o., w której 100% udziałów ma gmina Bolesław. Jest szansa na to, że problemy ze smrodem, o którym pisaliśmy wielokrotnie na naszych łamach, przejdą już do historii, a mieszkańcy Bolesławia i Bukowna wreszcie będą mogli normalnie żyć.

– Ta inwestycja jest bardzo nowatorska, ale też kosztowna, dlatego tak wysokie dofinansowanie było dla nas ogromną szansą. Dotychczasowa instalacja była niestety niewystarczająca. Nowe urządzenia są właściwie gwarancją tego, że możliwe będzie pokonanie odoru, który tak dokuczał mieszkańcom. Nie było to łatwe przedsięwzięcie, ale zapowiada ono nową erę w gospodarce odpadami w naszej gminie – uważa Ryszard Januszek, wójt gminy Bolesław.

Prace nad projektem trwały dwa lata. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowa instalacja będzie działać we wrześniu 2015 roku. Termin nie jest przypadkowy, bo od tego czasu będzie obowiązywać nowe prawo, które określa nowe normy odzysku. Wysypisko, chcą utrzymać pozycję regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów w województwie małopolskim, musi się do tych norm dostosować.

Na bolesławskie wysypisko trafia rocznie 41 tys. ton odpadów niesegregowanych. Poziom odzysku z odpadów komunalnych wynosi obecnie około 30%. Po modernizacji będzie to 40%. – Nie jest to teoretyczne założenie, ale oczekiwany efekt ekologiczny, jaki musimy wykazać. Realizacja projektu będzie kontrolowana i jesteśmy zobowiązani go utrzymać na takim poziomie, albo nawet wyższym. Jeśli będzie niższy, mogą spotkać nas sankcje finansowe. Jesteśmy spokojni i wiemy, że z tak nowoczesnym sprzętem na pewno sobie poradzimy – mówi Tadeusz Swędzioł, prezes ZGK „Bolesław”. Procent odzysku zależy nie tylko od wydolności instalacji, ale też od samych mieszkańców. Skrupulatne segregowanie śmieci i ograniczanie odpadów zmieszanych oznacza nie tylko postawę proekologiczną, ale jest opłacalne w skali makro.

Wkład własny do projektu to ponad 6 mln zł. Właściciel wysypiska, czyli ZGK „Bolesław”, pokryje je w całości z własnych środków, ale prezes nie ukrywa, że jeśli będzie szansa pozyskania kredytu celowego z możliwością częściowego umorzenia, rozważy skorzystanie z niego. Tak czy inaczej, jest to spory wydatek i każdy z mieszkańców zastanawia się pewnie, czy w związku z tym opłaty za śmieci będą wyższe. Póki co, nikt oficjalnie tego nie potwierdza. Odpowiedź przyniosą następne miesiące.

Szacuje się, że wysypisko będzie działało przez najbliższych 25 lat. Na nową sortownię zostanie zagospodarowany obszar 1 hektara, na którym powstanie hala o wymiarach 80 x 30 x 9,5 metra. Zostaną tam umieszczone między innymi ogromne bębny przesiewające, separatory, kabiny sortownicze i bioreaktory. Te ostatnie odgrywają kluczową rolę w przypadku walki ze smrodem. – Bioreaktory przeznaczone są do kompostowania surowców. Oznacza to, że wykluczymy fermentację na wolnym powietrzu, więc odpady składowane na wysypisku będą właściwie neutralne dla środowiska pod względem zapachu – wyjaśnia Tadeusz Swędzioł. Druga strona medalu jest taka, że nie dotyczy to śmieci, które dotychczas trafiały na wysypisko, więc całkowicie smrodu pozbyć się nie da.

Problemy mieszkańców z wysypiskowym odorem nie istnieją od wczoraj, ale szczególnie nasiliły się w ostatnie wakacje, sprawiając, że normalne życie było właściwie niemożliwe. Od tamtego czasu właściciel wysypiska podjął kroki, które miały polepszyć sytuację. Na hałdy śmieci nawieziono 30 tys. metrów sześciennych ziemi, wysypisko zostało odgazowane, a w ostatnich dniach zamontowano specjalne kurtyny antyodorowe. Czy nowa instalacja zażegna ostatecznie śmierdzący problem bolesławian i bukowian? To ocenić będziemy mogli za 1,5 roku.