Od początku listopada lokatorzy bloków Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej płacą więcej za ciepło. Podwyżka oburzyła część mieszkańców, zwłaszcza że nie jest ona jednakowa dla wszystkich, a różnice są znacze.
– Spółdzielnia Mieszkaniowa od lat, ustalając nowe opłaty, powołuje się na obowiązujące taryfy ciepła zatwierdzane przez Urząd Regulacji i Energetyki dla Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Dąbrowie Górniczej. Argumentacja, że są to opłaty niezależne od Spółdzielni (taki zapis widnieje na wydrukach dostarczanych mieszkańcom), nie jest prawdą.
Według informacji uzyskanych w PEC w Dąbrowie Górniczej, Spółdzielnia płaci za wielkość mocy ciepła zamówionego (wg założonego przewidywanego zapotrzebowania), a następnie – po zakończeniu sezonu grzewczego – następuje rozliczenie zużycia. Osoba udzielająca informacji na ten temat była zbulwersowana postępowaniem Spółdzielni, która w sobie wiadomy sposób różnicuje mieszkańców i ustala stawki w różnych wysokościach dla poszczególnych bloków. Argumentacja przedstawiciela Spółdzielni jest w tej sprawie zupełnie niezrozumiała. Według jego wyjaśnień więcej za dostawę ciepłej wody lub ogrzewanie płacą lokatorzy bloków, w których jest mniejsze zużycie. Jest to kompletna bzdura, gdyż do wszystkich rur dostarczana jest ta sama woda o tej samej temperaturze. Wynika z tego, że mieszkańcy bloków, którzy dokonali na własny koszt modernizacji mieszkania, poprzez wymianę okien i ocieplenie części ścian, a tym samym zużywają mniej ciepła na ogrzanie mieszkania, zostali dodatkowo ukarani – piszą mieszkańcy Osiedla Młodych w liście skierowanym do naszej redakcji.
Lokatorów dziwi fakt, że stawki są bardzo mocno zróżnicowane. Zgodnie z nową taryfą w przypadku Osiedla Młodych opłata za dostarczenie ciepła wynosi od 3,50 zł/m2 do 3,70zł/m2. Ci, którzy nie mają opomiarowanych mieszkań, zapłacą więcej o 20 procent, czyli 4,44 zł/m2. Większe różnice występują przy opłatach za podgrzanie ciepłej wody – tu kwoty kształtują się na poziomie od 17,50 do 21 zł. W przypadku lokali, gdzie nie ma wodomierza, ustalono stawkę w wysokości 49 złotych za osobę.
O wyjaśnienie zapytaliśmy szefostwo OSM. – Wzrosły stawki za opłatę przesyłową, zarówno stałe, jak i zmienne, a to zawsze były różne kwoty. Na przykład bloki na osiedlu Pakuska są bliżej centralnej ciepłowni niż część bloków na Osiedlu Młodych, a tam są wyższe stawki. Opłaty zmienne też są zróżnicowane, nawet o 40 procent. Owszem, zamawiamy moc na zasadzie przewidywanego zapotrzebowania, ale nie możemy zamówić mocy minimalnej. Przyjmuje się minimalną temperaturę zgodnie z normą – 20 st. C. Trzeba brać pod uwagę, że zima może być mroźna i wtedy mieszkania byłyby niedogrzane. Wcześniej też były różnice w opłatach z poszczególnych bloków, tylko mniejsze. Taryfy zawsze ustalane są w stosunku do poprzednio obowiązującej. W Olkuszu ciepło jest drogie, poza tym bywa, że zmniejsza się liczba odbiorców, na przykład kiedyś z ciepłowni na ul. Kantego korzystało też starostwo, a teraz mają swoją kotłownię. A my musimy rozliczyć ciepło „wchodzące” do każdego budynku, tak mieszkania, jak i klatki schodowe – wyjaśnia prezes OSM Mirosław Otwinowski.
Ciepło jest droższe i wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze drożej. Niestety, w tym przypadku nie możemy „iść” do konkurencji, tylko jesteśmy zdani na ceny dyktowane przez monopolistę. Miejmy nadzieję, że Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy, będzie dbał, abyśmy nie byli obciążani nieuzasadnionymi podwyżkami.
Co by nie było roliczenia są krzywdzące, bo np jesli ktos nie lubi miec wysokiej temperatury i lekko sobie podgrzewa to i tak zapłaci bo mu tak wylicza ze jeszcze dopłaci. Juz nie mowiac o tym jak by podzielnik wskazywal 0(a jak rurka przebiega przez pokoj to co mam sie udusic ale grzac?).
A najwyższe są czynsze najbliżęj os Pakuska czyli gdzies kolo Plicji wiec złe tłumaczenie.
Sprawa rozliczeń zużycia energii cieplnej przez mieszkańców bloków spółdzielczych to nie jedyny problem z jakim sie borykaja. Kolejny to wyliczanie zużycia wody. Mieszkańcy od lat płacą za tzw. straty wynikajace z różnicy sumy odcztów liczników indywidualnych z odczytem licznika zbiorczego na wejściu do bloku. Zarzad spółdzielni i wodociągi zakładaja, że kazdy z lokatorów to potencjalny złodziej wody i stosują zasadę zbiorowej odpowiedzialności zwięjszając opłate za wodę o ok. 30 procent. Zarząd spółdzielni tolerując od lat zarówno przypadek zmuszania lokatorów do bezpodstawnego płacenia za niezużytą energię cieplną jak i do płacenia za „straty” wody działa na szkodę członków spółdzielni.
Politycy, posłowie, którzy moglibu cokolwiek zrobić dla lokatorów przypominaja sobie o nas jedynie w czasie wyborów. LOkatyorz bowiem skutecznie zostali pozbawieni złudzeń.
Tylko dlaczego spółdzielnia i prezes zgodził się na to aby łazienki pozostawiono bez opomiarowania. Czyżby to furtka do rozliczeń ? W łazienkach nie zainstalowano podzielników a teraz słyszymy, że ludzie grzeją łazienkami całe mieszkania i dlatego musimy płacić za różnice pomiędzy wskazaniami pomiary na bloku a sumą pomiarów w domach.
Po co podzielniki i cała ta mowa o oszczędzaniu skoro i tak musimy płacić za tyle ciepła ile jakiś biurokrata wyliczy.
NONSENS !