– Jedna bez drugiej by dzisiaj nie istniała, pomagały sobie w obronie, grały zespołowo w ataku. To był typowy przykład, co znaczy gra zespołowa. Dziś żadna z dziewczyn nie grała dla siebie, każda grała dla zespołu – na taką pochwałę od trenera Marka Płatka niełatwo zasłużyć. Jednak po meczu ze Startem Elbląg nie mogło być inaczej. Po emocjonującej walce do ostatnich minut, wygraną jedną bramką „Strażniczki Srebrnego Grodu” wywalczyły awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

W Pucharze Polski biorą udział wszystkie drużyny ekstraklasy. Mecz w Chełmku był pierwszym spotkaniem jednej ósmej finału. Przeciwnikiem Olkusza był ESK Start Elbląg. SPR grał już w tym sezonie z tą drużyną w ekstraklasie i przegrał wówczas 32:19. Do Chełmka Start przyjechał po pewne zwycięstwo nad olkuskim beniaminkiem, tymczasem dominował tylko w początkowej fazie meczu.
W pierwszych minutach rzeczywiście nieznacznie lepszy był Elbląg, ale wynik szybko się zmieniał. W 10 minucie było 3-5 dla gości, a już w 15. 7-6 dla olkuszanek. Potem znowu zaczęła zwiększać się przewaga gości. W dwudziestej minucie było już 9–12. Wystarczyły jednak 4 minuty, by olkuszanki odrobiły straty, a nawet wyszły na prowadzenie. Od 24 minuty meczu już ani raz nie pozwoliły rywalkom prowadzić. Pierwszą połowę Strażniczki wygrały 16–13.
Druga połowa była prawdziwą próbą sił. Elblążanki ambitnie goniły wynik i kilkakrotnie remisowały, jednak olkuszanki szybko odpowiadały na ich bramki celnymi rzutami. Ostatnie minuty były coraz bardziej emocjonujące. W 57 minucie olkuszanki zwiększyły przewagę do dwóch bramek. Było 27-25. Start walczył do końca, ale „lwice” nie dały sobie wyrwać zwycięstwa i zakończyły mecz wynikiem 28–27.
Najlepsze w zespole Olkusza były tym razem: P. Przytuła i A. Czekaj. Wszystkie zawodniczki zasłużyły na pochwałę za ambicję i wolę walki.
– Awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski po kapitalnej grze. To naprawdę była piłka ręczna na bardzo dobrym poziomie. Na pewno jeszcze nie sięga szczytów ligowych, ale to co pokazały dzisiaj dziewczyn, to tylko ściągać czapki z głów. Tak dojrzale grający tak młody zespół – to się rzadko zdarza. Widać, że szybko uczymy się tej ekstraklasy. Daje to pomału efekty, to jest ciężka praca na treningach – komentował trener Marek Płatek
Dzień wcześniej SPR Olkusz grał ze Zgodą Bielszowice. Mogłoby się wydawać, że to osłabi nasze zawodniczki. A jednak stało się inaczej. – Dobry wczorajszy mecz zmobilizował dziewczyny. Miały do siebie troszeczkę pretensji. Widziały, że Zgoda była do wzięcia. Wiedziały, że są w dobrej dyspozycji, wiedziały, że wczoraj jeszcze parę razy nie zagraliśmy dojrzale, troszkę za szybko. Dzisiaj wzięły na to poprawkę, no i to zdecydowało – dodał trener.
Zawodniczki mówią o meczu krótko. – Wczoraj przegrałyśmy, dzisiaj się odegrałyśmy. Wprawdzie z tego punktów nie ma, ale powalczymy dalej, żeby pokazać się Polsce – mówi Paulina Kozieł. – Dziś w końcu zgrały się wszystkie elementy – dodaje po chwili. Podkreśla to też Marzena Kompała. – Dziś była walka, było wszystko, co miało być. Byłyśmy zespołem i grałyśmy drużynowo. Oby tak dalej – komentuje.
Zespół SPR-u grał w takim samym składzie, jak w poprzednim meczu, a bramki tym razem zdobyły: P. Przytuła – 8, A. Giera – 6, A. Brachmańska – 4, A. Czekaj – 3, P. Leszczyńska – 3, A. Magolon – 2, M. Kompała – 1, A. Karnia – 1.

Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji

{jcomments on}

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze