Powiat
Mieszkańcy powiatu olkuskiego regularnie skarżą się na dziki, które stają się poważnym problemem dla lokalnych społeczności: zwierzęta coraz śmielej wkraczają bowiem na tereny osiedli oraz prywatnych posesji, niszcząc ogródki, ogrodzenia czy przydomowe uprawy. Zdarza się, że przez okoliczne posesje przechodzą nawet całe stada dzików, niszcząc wszystko na swojej drodze. Niestety, lokalne władze oraz koła łowieckie nie są w stanie skutecznie rozwiązać tego problemu.
Kiedyś dziki kojarzyły się głównie z obszarami leśnymi, ale dzisiaj można je spotkać praktycznie wszędzie: na osiedlach, w parkach miejskich, a nawet w pobliżu szkół. Tym samym zjawisko, które kiedyś uchodziło za ciekawostkę, jak na przykład dziki spacerujące kilkanaście lat temu po Katowicach, obecnie stało się poważnym problemem wielu polskich miast. Dziki coraz częściej nie boją się bowiem ludzi, a spotkania z nimi mogą być niebezpieczne.
Postrach sołectw i osiedli
Zwierzęta poszukujące łatwego pożywienia ryją w przydomowych ogródkach, powodując nieodwracalne straty w plonach: warzywa, owoce i kwiaty są doszczętnie niszczone, a niektóre ogródki wyglądają jak po przejściu tornada. Również ogrodzenia, które mają chronić posesje, często nie wytrzymują naporu dzików, wobec czego mieszkańcy są bezradni. Dodatkowo dokuczliwość tych zwierząt nie ogranicza się tylko do zniszczeń materialnych, jako że dziki wchodzą na tereny całych osiedli, co budzi uzasadniony niepokój ich mieszkańców: zdarza się nawet, że zwierzęta przechadzają się po ulicach w biały dzień, co stwarza realne zagrożenie, szczególnie dla dzieci i osób starszych. W konsekwencji, mieszkańcy boją się wychodzić na spacery, obawiając się niespodziewanego spotkania z dzikiem.
Problem ten jest zdecydowanie zbyt duży, aby mieszkańcy mogli sobie z nim poradzić na własną rękę: nawet zorganizowanie się w grupę z sąsiadami czy znajomymi nie rozwiąże sprawy, bo w starciu z dzikimi zwierzętami oraz ich stale rosnącą populacją potrzebne są bardziej zdecydowane działania. Konieczna jest zatem interwencja instytucji dysponujących odpowiednimi środkami oraz narzędziami. Niestety, gminy, koła łowieckie czy instytucje odpowiedzialne za zarządzanie zwierzętami w większości przypadków mają związane ręce.
Polowania nie pomagają
Jak co roku, koła łowieckie w naszym regionie przygotowały harmonogramy polowań, mających na celu redukcję populacji dzików. Mieszkańcy coraz częściej podkreślają jednak, że to nie wystarcza, jako że zwierzęta te szybko się rozmnażają, a planowane polowania nie są w stanie za tym nadążyć. Społeczność lokalna domaga się zatem bardziej zdecydowanych działań, takich jak np. większa liczba odłowów czy skuteczniejsze środki zapobiegawcze. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że dziki coraz częściej migrują na tereny miejskie, gdzie, zgodnie z ustawą z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie, nie można prowadzić polowań w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań.
W ostatnich latach niektóre gminy z sąsiedniego powiatu, takie jak Chrzanów czy Babice, finansowały tzw. odstrzał redukcyjny, który pozwalał na ograniczenie populacji dzików w miastach: okazało się jednak, że samorządy nie mogą finansować takich działań, gdyż Regionalna Izba Obrachunkowa uznała je za sprzeczne z prawem. W konsekwencji, gminy nie posiadają instrumentów do walki z tym problemem, a cała odpowiedzialność spoczywa na administracji rządowej, która to z kolei nie kwapi się do jego rozwiązania.
Kto ma znaleźć rozwiązanie?
Problem dzików w powiecie olkuskim oraz wielu innych regionach Polski staje się coraz bardziej palący: mimo corocznych polowań i odstrzałów, liczba tych zwierząt stale rośnie, a ich obecność w miastach oraz innych zamieszkanych terenach stwarza realne zagrożenie. Mieszkańcy próbują interweniować, ale są bezsilni wobec skali tego zjawiska, a samorządy, które w przeszłości podejmowały działania redukcyjne, zostały pozbawione możliwości realnej walki z dzikami. Odpowiedzialność za rozwiązanie tej sytuacji spoczywa zatem na administracji rządowej: to właśnie rząd powinien bowiem stworzyć odpowiednie przepisy oraz wprowadzić rozwiązania systemowe, które pomogą skutecznie ograniczyć populację dzików, a także zapobiec ich migracji na tereny zamieszkane. Bez takich działań problem będzie jedynie narastał, narażając przy tym mieszkańców na dalsze straty i zagrożenia.
zdjęcie przykładowe: Pixabay