Na stronie Sejmu są już opublikowane sprawozdania finansowe posłów za ubiegły rok. Parlamentarzyści muszą rozliczyć się z pieniędzy, które otrzymują z budżetu państwa na prowadzenie swoich biur. Jak 145 tys. 800 zł rozdysponowali Lidia Gądek i Jacek Osuch?
Posłanka wydała w ubiegłym roku całą przysługującą jej kwotę. Poseł z kolei miał do dyspozycji dodatkowo 3,7 tys. zł jeszcze z 2013 roku, a z ogólnej sumy 149,5 tys. zł pozostało 465 zł. Lidia Gądek ma biura w Wolbromiu, Olkuszu i Miechowie. W jej sejmowym wykazie figuruje też krakowskie biuro Józefa Lassoty. Jacek Osuch pracuje w biurach: w Olkuszu, Miechowie, Krakowie, Skale oraz Wolbromiu.
Istotną pozycją w każdym rozliczeniu są wynagrodzenia pracowników. Nasi parlamentarzyści, zgodnie z wykazem zamieszczonym na sejmowej stronie, zatrudniają na etat po jednej osobie. Więcej na pensje przeznacza Lidia Gądek (54,4 tys. zł) niż Jacek Osuch (45,7 tys. zł). Poseł wydał jeszcze 6,2 tys. zł na wynagrodzenia wypłacane na umowy zlecenia czy o dzieło oraz prawie 1,1 tys. zł na świadczenia urlopowe pracowników.
Lidia Gądek i Jacek Osuch nie jeżdżą taksówkami na koszt państwa. Obydwoje rozliczyli wydatki na podróżowanie własnym lub innym samochodem: posłanka prawie 26,4 tys. zł, a poseł 34,9 tys. zł.
Koszty korespondencji i ogłoszeń są zdecydowanie wyższe u posłanki (14,7 tys. zł) niż u posła (8,4 tys. zł). Podobnie wygląda kwestia opłat za wynajem sal na spotkania z wyborcami (odpowiednio 4,8 tys. zł i 1,6 tys. zł), kosztów najmu lokalu biura z wszystkimi opłatami (22,9 tys. zł i 18,7 tys. zł) oraz zakupu materiałów biurowych czy prasy (6,5 tys. zł i 4,5 tys. zł).
Jacek Osuch więcej wydał na usługi telekomunikacyjne (7,4 tys. zł) oraz ekspertyzy czy tłumaczenia (2,8 tys. zł). Lidia Gądek na takie usługi przeznaczyła odpowiednio 4,5 tys. zł oraz 0 zł. Posłanka nie poniosła też kosztów na naprawy i eksploatację sprzętu biurowego, co posła kosztowało 3,7 tys. zł.
Nasi parlamentarzyści wydali podobne kwoty na podróże służbowe pracowników (Lidia Gadek 5,1 tys. zł, Jacek Osuch 5,5 tys. zł) oraz na obsługę księgową i bankową biura (3,6 tys. zł, 3,2 tys. zł).
Na co jeszcze wydali pieniądze parlamentarzyści? W ubiegłym roku kwiaty zakupione przez posłankę kosztowały 1,7 tys. zł, a posła prawie 2,5 tys. zł. Na artykuły spożywcze na spotkania politycy wydali odpowiednio: 785 zł i 259 zł. W rubryce „inne wydatki” poseł wpisał jeszcze opłatę za parking w wysokości 21,6 zł.
A ja, to bym im wogole pozabierala telefony i oszczędności by były i podsłuchów brak etc…… same plusy!
Jak na usługi telekomunikacyjne można wydać ponad 7 tys. zł. Policzmy:
Internet – 50 zł x 12 = 600 zł
Połączenia telefoniczne (no bo kto teraz faksy wysyła) – powiedzmy 5 numerów telefonicznych z darmowymi połączeniami, SMS-ami i kilkadziesiąt GB internetu po maksymalnie 30 zł każdy = 150 x 12 = 1800 zł
RAZEM MAKSYMALNIE WYCHODZI 3000 zł i ani grosza więcej!
To go na parking nie stać? 21,6 zl. Bidulka mało zarabia…
A pan Kozioł wczoraj na sesji dwoił się i troił i stroszył piórka i bił pianę i nic z tego nie wynikło. Biedny chłopina całkiem się pogubił bo go nawet na zebraniu osiedlowym w Pomnorzanowie wygwizdali. Chyli się ku upadkowi.