Krzywopłoty

Zalana łąka i woda zbliżająca się do zabudowań – to od pewnego czasu codzienny widok dla Pana Ireneusza z Krzywopłotów. Przez jego posesję przepływa ciek wodny, który co jakiś czas występuje ze swojego koryta. Urzędnicy, do których się zwrócił, przerzucają się odpowiedzialnością. – Czy ktoś zrobi z tym w końcu porządek? – pyta nasz Czytelnik.

Bliskie sąsiedztwo wody dla właścicieli przyległych nieruchomości bywa dobrem, którego nie sposób przecenić. Okoliczna rzeka czy jezioro dodawać może wiele uroku swojej okolicy. Często jednak z sąsiedztwem cieków wodnych wiążą się zagrożenia dla okolicznych gruntów. Rzeka oprócz pożytków, jakie niesie, może również czynić poważne szkody i to nie tylko podczas powodzi.

Do naszej redakcji zadzwonił niedawno mieszkaniec Krzywopłotów, skarżący się na urzędnicze przepychanki, dotyczące kwestii udrożnienia cieku wodnego, płynącego przez jego posesję. – W obrębie mojej działki znajduje się strumyk, który od dłuższego czasu przysparza mi problemów. Rów nie jest wykoszony i jest zamulony. Co chwila piętrzy się w nim woda, rozlewając się na łąkę i zbliżając się do zabudowań – mówi pan Ireneusz Płowiec.

Naczelnym aktem prawnym regulującym status wód na terenie naszego kraju jest ustawa Prawo wodne. Co do zasady wody stanowią własność Skarbu Państwa, a uprawnienia właścicielskie względem nich wykonuje przede wszystkim Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. Z relacji naszego rozmówcy wynika, że omawiany problem sygnalizowany był urzędnikom już wiele miesięcy temu. – Zwróciłem się z tym tematem do Wód Polskich. W maju odbyła się wizja lokalna, ale przedstawiciele tej instytucji twierdzą, że ciek wodny nie znajduje się w ich administracji – opowiada nasz Czytelnik.

Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” odesłało skargę pana Ireneusza do Urzędu Gminy Klucze. Organy samorządowe odbijają jednak przysłowiową „piłeczkę”. – Zgodnie z zapisami ewidencji gruntów i budynków omawiane działki stanowią tzw. „wody płynące”. W pozycji „Właściciel” widnieje zapis Skarb Państwa – Marszałek Województwa Małopolskiego. Jako władającego wskazano Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie – czytamy w odpowiedzi urzędu na pismo skierowane do gminy.

Samorząd przypomina, że zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Małopolskiego z października 2017r w sprawie likwidacji Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, to „Wody Polskie” przejmują odpowiedzialność za nieruchomości leżące niegdyś w gestii zlikwidowanej instytucji. – W związku z powyższym proszę o przeprowadzenie niezbędnych prac konserwacyjnych w obrębie w/w działek, do których PGW Wody Polskie wykonują uprawnienia właścicielskie, tak aby zapewnić swobodny przepływ wody, co zapobiegnie lokalnym podtopieniom – czytamy w urzędniczej korespondencji.

Starożytny filozof zwykł mawiać „Panta rhei”, czyli „wszystko płynie”. Jak się jednak okazuje, to nie wszystko i nie wszędzie. W Krzywopłotach bowiem woda częściej stoi w miejscu. I nie ma mocnych na to, aby cos z tym zrobić. – Poza przerzuceniem papierków z biurka na biurko, przez ostatnie pół roku nic w tym temacie się nie wydarzyło. A woda jak wylewała, tak wylewa dalej – żali się Pan Ireneusz.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze