W niedzielnych wyborach do Rady Powiatowej Małopolskiej Izby Rolniczej, wyborcy zadecydowali, kto będzie reprezentował ich interesy w tej instytucji. Przez kolejne cztery lata radnymi będą: Grzegorz Tomsia i Grzegorz Mączka z gminy Olkusz, Stanisław Gardeła i Stanisław Maślisz z gminy Wolbrom, Agnieszka Adamska i Piotr Szreniawa z gminy Klucze, Stanisław Adamczyk i Zbigniew Domagała z gminy Trzyciąż, Mirosław Ćwięczek z gminy Bolesław i Halina Kapkowska z gminy Bukowno.
Czynne i bierne prawo wyborcze mieli wszyscy rolnicy będący płatnikami podatku rolnego posiadający gospodarstwo rolne o łącznej powierzchni co najmniej 1 ha lub 1 ha przeliczeniowego. W powiecie olkuskim frekwencja była znikoma i wyniosła zaledwie 4,7 % uprawnionych do głosowania. To już IV kadencja Izb Rolniczych, do których wybory odbywają się co cztery lata. W powiecie olkuskim w skład Rady Powiatowej Izb Rolniczych wchodzi 10 członków: po dwóch z gmin Olkusz, Wolbrom, Klucze i Trzyciąż i po z jednym z Bukowna i Bolesławia.
Głównym celem i podstawowym zadaniem Izb Rolniczych jest działanie na rzecz rozwiązywania problemów rolnictwa i reprezentowanie interesów zrzeszonych w nim członków. Powołane ustawą w 1996 r., powinny mieć wpływ na kształtowanie polityki rolnej i uczestniczyć w jej realizacji. Izby Rolnicze – zdaniem wiceprzewodniczącego Rady Sejmiku Małopolskiego, byłego posła i wiceministra rolnictwa Jacka Soski – miały być panaceum na umierający rolniczy ruch związkowy.
Na funkcjonowanie Izb Rolniczych przeznacza się 2% podatku rolnego. Niestety – zdaniem dotychczasowego członka Rady Powiatowej Jacka Soski – nie spełniają one swojej roli. – Toczyliśmy o powołanie Izb w połowie lat 90. ciężki bój – wspomina były wiceminister. – Wiązaliśmy z nimi duże nadzieje na uzdrowienie rolnictwa. Niestety, wyszło jak zwykle. Z bólem muszę przyznać, że samorząd ten nie spełnia swojej roli. Izby zdominowała polityka, a pieniądze rolników zżera nadmiernie rozbudowana administracja. Podejrzewam, że to jeden z powodów, dla którego frekwencja w wyborach była tak niska. W starej Europie, np. we Francji, Izby rzeczywiście reprezentują rolników i mają realny wpływ na tworzone prawo. W poprzedniej kadencji zgłosiłem 138 wniosków do Małopolskiej Izby Rolniczej. Z tego co wiem, żaden nie przeszedł dalej. W 2009 r. przyjęto w naszym kraju ponad dwieście nowelizacji rozporządzeń i taką samą ilość ustaw lub nowelizacji ustaw związanych z rolnictwem. Krajowa Rada Izb Rolniczych zaopiniowała natomiast w tym okresie jedynie… dwadzieścia projektów, a przecież do tego została powołana. W ostatnich wyborach nie kandydowałem, bowiem doszedłem do wniosku, że uzdrowić rolniczy samorząd mogą jedynie ludzie młodzi. Zwróciłem się nawet z podobnym apelem do starej Izby, ale odpowiedzieli tylko co poniektórzy. Na szczęście w naszej Radzie Powiatowej znalazło się kilku młodych, obiecujących rolników. Oby udało im się przebić dalej.
Spośród 10 członków Rady Powiatowej Małopolskiej Izby Rolniczej wybierany jest prezes i delegat, którzy reprezentują powiat na walnym zgromadzeniu Małopolskiej Izby Rolniczej, gdzie wybierany jest Zarząd. Prezes Zarządu MIR i wybrany delegat reprezentują z kolei rolników z województwa w Krajowej Radzie Izb Rolniczych. Czy nastąpi zmiana warty na poszczególnych szczeblach samorządu rolniczego, a z nią zmiana jakości działania, czy zostanie po staremu? Wybory prezesa Rady Powiatowej będą tego pierwszym sygnałem.
[quote name=”mieszkaniec”]a ten Pan to kto?[/quote]
a to główny mieszający w okolicy,był w Izbie i już się wycofał bo nie ma z tego kasy a w Sejmiku jest
Miejsce w Radzie na poziomie województwa to wpływ na odralnianie gruntów, a co za tym idzie decydowanie o dużych pieniądzach. Niektóre klany już się obłowiły, dlatego starzy z naszego powiatu nie powinni już reprezentować nas w Małopolskiej Izbie Wojewódzkiej. A młodzi nie powinni brać z nich przykładu, no chyba, że zależy im tylko na prywacie.
To Pan Soska który tak dzielnie walczył o obwodnice Olkusza ( z Panią Gądek) ha, ha, ha. Prawie ostatni sprawiedliwy.
po co komu taka fikcja???
a ten Pan to kto?