Kiedy Katarzyna Gałązka-Biedul zakładała w 1999 r. Teatr Tańca Actus Animi, w Wolbromiu patrzono na nią mocno sceptycznie – taniec, zwłaszcza nowoczesny, nie był znany, bo czasy kiedy w każdej stacji telewizyjnej programy popularyzujące tę dziedzinę sztuki mnożą się jak grzyby po deszczu, miały dopiero nadejść. Nie było też powszechnego dostępu do Internetu oraz fachowej wiedzy o teatrze tańca, opartym na współczesnych technikach. Artystyczna dusza „na prowincji” nie miała łatwo. Z tym większą satysfakcją i wzruszeniem założycielka i jej zespół obchodzą właśnie jubileusz 20-lecia działalności.
Jak mówi Katarzyna Gałązka-Biedul – miłość do muzyki, rytmu i ruchu grała jej w duszy od zawsze. Rodzinna tragedia – w wieku 15 lat straciła mamę – sprawiła, że zamknęła się w sobie, a ucieczką od brutalnej rzeczywistości samotnego borykania się z niezrozumieniem i odmiennością stało się jej nieprzeciętnie bogate życie wewnętrzne.
– Wtedy obok mnie nie znalazł się nikt, kto zechciałby podać pomocną dłoń młodej, zagubionej artystycznej duszy – wspomina tancerka, dodając, że na szczęście miała w sobie na tyle siły i samozaparcia, by, pokonując niewiarygodne przeszkody, dopiąć swego – wbrew wszystkim i wszystkiemu spełnić swoje marzenie.
– Od początku czułam, że muszę szukać dla siebie czegoś innego. Oczywiście oglądałam popularne w tamtym czasie musicale: Footloose, Hair, Blues Brothers czy Dirty dancing – wszystko to mnie ekscytowało, ale poszukiwałam czegoś więcej, czegoś, co pozwoliłoby mi w prawdziwy sposób pokazać emocje, uczucia – wspomina artystka. – Na szczęście miałam, dość ograniczony, ale jednak, dostęp do telewizji satelitarnej. W MTV zobaczyłam swoją pierwszą idolkę – Kate Bush… Nigdy nie zapomnę emocji, które towarzyszyły tamtej chwili… taniec, którego nie potrafiłam nazwać, wzruszył mnie do łez. Dziś wiem, że to był modern jazz.
– W Wolbromiu bardzo dobrze przyjął mnie dyrektor lokalnego Centrum Kultury Wojciech Szota. Na początek skupiłam się na tym, co kochałam najbardziej – wspomina Katarzyna Gałązka-Biedul. – Wywiesiłam ogłoszenia i udało mi się zebrać niewielką grupę dziewcząt otwartych na nowe doświadczenie. Powstał Teatr Tańca Actus Animi (naga dusza). Zaczęłam uczyć niewiele od siebie młodsze adeptki, w jaki sposób za pomocą środków artystycznych można przekazać światu swoje przesłanie, jak wytańczyć siebie, swoje emocje, ekspresję, filozofię, postrzeganie świata… Praca z dziewczynami polegała na nauce od podstaw: z jednej strony było to mnóstwo głębokich rozmów – starałam się pobudzić ich wrażliwość, pokazać im, jak wejść do własnego wnętrza, nauczyć jak rozpoznawać i uzewnętrznić uczucia, poprzez środki artystyczne. Obok tego pracowałyśmy nad techniką. Nasz pierwszy spektakl „Człowiek” pokazałyśmy publiczności na I Amatorskim Spotkaniu ze Sztuką w 2000 r. Dla nas i wielu widzów było to niezapomniane przeżycie… Wygrałyśmy Małopolski Festiwal Taneczny, a po odbiór nagrody zaproszono nas do Piwnicy pod Baranami – wspomina choreografka.
Młoda Kasia Gałązka próbowała znaleźć studia taneczne, ale wtedy w Polsce takich nie było. W końcu znalazła szkołę o akademickim poziomie kształcenia: Studium Animatorów Kultury w Ciechanowie. Wybrała oczywiście specjalność „taniec, choreografia” i rozpoczęła nowy etap w swoim życiu. Jak podkreśla – szkoła dała jej nie tylko dyplom nauczyciela tańca i choreografa, ale przede wszystkim kontakt z cudownymi ludźmi, którzy przekonali ją, że nie jest sama. To wywarło znaczący wpływ na jej dalsze życie artystyczne. Wspólnie z kolegami założyli grupę taneczno-teatralno-muzyczną i podróżowali po Polsce, grając koncerty na ulicach i w ośrodkach kultury. Potem jakiś czas pracowała w Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay”w Krakowie, gdzie zajęła się promocją tańca współczesnego, prowadziła zajęcia, organizowała spotkania, wykłady, koncerty i ciągle się kształciła. Zawiązała współpracę ze światem tanecznym w Polsce (Śląski Teatr Tańca, Gdański Teatr Tańca, Teatr Tańca DF, Teatr Otwartej Kreacji, Marta Pietruszka, Iwona Olszowska), a także poza jej granicami, m.in. w Irlandii. Współtworzyła szkołę tańca i jogi „ANANDA”, gdzie oprócz tańca współczesnego, brała udział w projektach Etno uniwersal (flamenco, afro dance, tańce azteckie). Na jakiś czas wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie najpierw, aby zarobić na pobyt, pracowała jako kelnerka, a potem uczestniczyła w realizacji projektu EUMDS w szkockim Edynburgu, co skutkowało propozycją rozwijania kariery na zachodzie. Wróciła jednak do rodzinnej miejscowości, bo to tu, w Polsce znalazła miłość, dom, nową pracę i nadzieję na perspektywy rozwoju.
Przez 18 lat „domem” zespołu było Centrum Kultury, a po zmianie nazwy Dom Kultury w Wolbromiu. Grupa rozwijała się, stanowiąc alternatywę dla ludowego Zespołu Pieśni i Tańca Wolbromiacy. Powstawały kolejne choreografie, tańczyły kolejne pokolenia uzdolnionych artystycznie młodych osób, z których wiele związało z tańcem swoje dorosłe życie i plany. Wychowanki Katarzyny zostały instruktorkami i przygotowują już własne choreografie.
Kiedy Kasia została mamą, podjęła kolejne wyzwanie – postanowiła rozpocząć pracę z dziećmi, umożliwiając maluchom kontakt z muzyką i tańcem, od najmłodszych lat uwrażliwiają je na sztukę. Grupa rosła, a jej podstawowy, sceniczny skład zdobywał coraz wyższe kwalifikacje, kolejne laury i uznanie w tanecznym świecie.
Dwa lata temu drogi zespołu i Domu Kultury się rozeszły, ale Katarzyna Gałązka – Biedul miała wokół siebie grono ludzi, rodzinę i przyjaciół, którzy zawiązali stowarzyszenie wspomagające działalność Actus Animi i pomogli rozpocząć wszystko na nowo, kontynuując działalność artystyczno-szkoleniową na własne konto. Powstała pracownia taneczno-artystyczna Kwadrance, w której Katarzyna Gałązka-Biedul rozwinęła skrzydła. Wciąż otoczona jest ludźmi, którzy zachęceni jej charyzmą i profesjonalizmem tego co robi, wspomagają ją, uczą się i tańczą. W pracowni, pod okiem znanych tancerzy i instruktorów wiele się dzieje w zakresie różnych gatunków tańca, a – dzięki współpracy z Gminą Wolbrom – także akrobatyki, która poszerza możliwości techniczne wychowanków Actus Animi.
Mimo prozaicznych trudności, na jakie napotykają chyba wszyscy twórcy w naszym kraju, Katarzyna Gałązka wciąż ma mnóstwo zapału, pomysłów i grono ludzi, na których może niezawodnie polegać. Nie ustaje w zabiegach o kolejne doświadczenia choreograficzne, wciąż uczy się teorii, studiuje techniki. Owocuje to realizacjami wspólnych przedsięwzięć z innymi choreografami, muzykami, tancerzami i zespołami. W zespole uczy się tańca i ćwiczy obecnie blisko 150 tancerzy w wieku od lat trzech, funkcjonują 3 grupy turniejowe, w tym seniorska, które jeżdżą regularnie na turnieje, przeglądy i konkursy.
Jubileuszowy koncert, który odbył się w ostatnią sobotę w wynajętej sali widowiskowej wolbromskiego Domu Kultury, stał się okazją do wspomnień, spotkań i wielu wzruszeń. Na scenie pojawiły się dawne choreografie i tancerki, które dawno przestały uczestniczyć w regularnych zajęciach w Wolbromiu. Wszyscy uczestnicy wydarzenia podkreślali, że Teatr Tańca Actus Animi to ich dom – dom, w którym Katarzyna Gałązka-Biedul otworzyła dla nich drzwi do świata tańca i kultury. Gratulacje i życzenia płynęły z wielu stron, a zespół dziękował swoim dobroczyńcom i niezawodnym przyjaciołom. Pamiątkowe statuetki otrzymali: burmistrz MiG Wolbrom, którego na koncercie reprezentował sekretarz Gminy Wolbrom Waldemar Kolanko, a także pierwszy dyrektor CK w Wolbromiu Wojciech Szota, który otworzył drzwi kierowanej przez siebie placówki dla Teatru Tańca, Teresa Flakiewicz – kolejny dyrektor wspierający grupę oraz członkowie Stowarzyszenia pomagający Katarzynie Gałązce -Biedul na przestrzeni lat w sferze organizacyjnej: Ewa Galicka, Aleksandra Żak, Iwona Trzaska i Maciej Nabiałek, z zaprzyjaźnionej grupy Glutaminian Sodu z Olkusza.
Co roku Teatr Tańca Actus Animi podsumowuje swoją działalność, dając piękny koncert bożonarodzeniowy – tym razem zaproszono na niego na styczeń 2020 r.