Olkusz

Na nasz interwencyjny numer telefonu zadzwoniła zaniepokojona Czytelniczka, która codziennie korzysta z olkuskiej komunikacji miejskiej: jak usłyszeliśmy, odkąd uczniowie wrócili do szkół, podróżowanie autobusami stało się znacznie mniej komfortowe. Głośne rozmowy, wulgarne słowa oraz brak szacunku wobec starszych pasażerów mają być bowiem coraz częstszym widokiem.

„Wracam z zakupów, mam już swoje lata, a młody człowiek siedzi rozparty i nawet nie spojrzy, żeby ustąpić miejsca. Obok jeszcze dwaj koledzy, słuchawki w uszach, telefony w rękach i głośne, niecenzuralne żarty. Trudno to zrozumieć, kiedy starsi stoją z torbami, a oni siedzą i udają, że nikogo nie widzą.” – opowiada pasażerka.

Niestety, od rozpoczęcia nowego roku szkolnego podobne głosy pojawiają się częściej i wielu stałych pasażerów zwraca uwagę, że w autobusach brakuje podstawowych gestów uprzejmości. Dla przykładu, emerytowany pan Andrzej, który regularnie podróżuje linią „M”, potwierdza, że sytuacja zmieniła się na gorsze: „Dawniej, kiedy starszy wchodził do autobusu, młodzi od razu ustępowali miejsca. Teraz często są zajęci telefonem albo rozmową i nie zwracają uwagi. Jeśli zwrócisz uwagę, potrafią tylko wzruszyć ramionami. Trudno nie odnieść wrażenia, że w domu nie słyszą, dlaczego takie zachowanie jest ważne.”.

Nie ulega wątpliwości, że ustępowanie miejsca osobom starszym, kobietom w ciąży, osobom z niepełnosprawnościami czy rodzicom z małymi dziećmi to podstawowa zasada kultury osobistej. Co prawda w Polsce nie ma prawnego obowiązku ustępowania miejsca, ale jest to zachowanie powszechnie oczekiwane i dobrze widziane: osoby starsze często mają bowiem trudności z utrzymaniem równowagi, kobiety w ciąży potrzebują więcej komfortu, a rodzice z dziećmi muszą skupić się nie tylko na sobie, ale i na bezpieczeństwie swoich pociech. Istnieją również specjalnie oznaczone miejsca dla osób niepełnosprawnych, które powinny być bezdyskusyjnie ustępowane. Niestety, tak jednak się nie dzieje.

Pani Krystyna, będąca emerytowaną nauczycielką, podkreśla, że problem zaczyna się w domach: „Szkoła uczy przedmiotów, ale podstawy kultury osobistej wynosi się z wychowania. Jeśli rodzic nie pokaże dziecku, dlaczego trzeba wstać w autobusie czy dlaczego nie wypada krzyczeć w miejscu publicznym, to nikt inny tego za niego nie zrobi. Nie można liczyć na to, że ktoś inny wychowa nasze dzieci.”.

Codzienność w autobusach linii „M” jest więc dla wielu starszych pasażerów źródłem frustracji: nikt nie oczekuje nadzwyczajnych zachowań, jednak wystarczyłaby odrobina uwagi i empatii ze strony młodzieży. Prosty gest ustąpienia miejsca czy powstrzymania się od głośnych rozmów nic bowiem nie kosztuje, a dla drugiego człowieka może znaczyć bardzo wiele.

zdjęcie przykładowe: Pixabay

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze