Czy sprawdzać stan liczników na bieżąco i porównywać je z odczytami widniejącymi na fakturach? Przykład, jaki podała nam jedna z czytelniczek, wskazuje na to, że zbytek ostrożności nigdy nie zaszkodzi.
– Za luty dostałam dużo wyższą fakturę niż zwykle, około 500 złotych. Tak samo było za marzec. Byłam pewna, że coś jest nie tak, bo do tej pory płaciłam rachunki nieprzekraczające 300 złotych.
Zaczęłam sprawdzać stan licznika, myślałam, że może ktoś się podłączył, że ktoś kradnie mi prąd. No i okazało się, że moje odczyty nie zgadzają się z tymi, które widnieją na rachunku, w skali miesiąca są niższe o paręset kilowatów. Kilkakrotnie telefonicznie interweniowałam w tej sprawie, ale bez rezultatu. Kolejny rachunek niespodziewanie był dużo niższy, na kwotę 80 złotych, więc gdyby zsumować rachunki z ostatnich trzech miesięcy, to średnio wychodzi, że płacę normalnie. Czuję się oszukana, przecież terminowo reguluję rachunki i nie rozumiem takich praktyk. Zapłaciłam te rachunki, ale teraz na bieżąco monitoruję stan licznika – skarży się właścicielka jednego z olkuskich lokali, która reguluje rachunki na podstawie comiesięcznych odczytów licznika dokonywanych przez inkasentów, bez prognoz.
Faktury za energię wystawia firma Enion Energia i to tam powinny trafiać reklamacje dotyczące rachunku za prąd. Jednak odczytem liczników zajmuje się Enion SA. Jak wyjaśnił nam Piotr Żydek, rzecznik prasowy będzińskiego oddziału tej spółki, pod który podlega Olkusz, w takich przypadkach reklamację dotyczącą faktury należy złożyć tam, gdzie została ona wystawiona. Wówczas faktura jest dokładnie sprawdzana.
Takie samo postępowanie zaleca też rzecznik ochrony praw konsumenta. – W takich przypadkach należy od razu składać reklamację, tam gdzie prowadzona jest ewidencja odczytu. Możemy też dołączyć zdjęcie licznika, na którym widać aktualne wskazanie. Kolejnym rozwiązaniem jest zlecenie ekspertyzy licznika. Na pewno każdą reklamację, dla celów dowodowych, najlepiej składać na piśmie, a jeśli wysyłamy ją pocztą, to koniecznie listem poleconym. Mamy wtedy gwarancję, że druga strona musi nam odpowiedzieć – wyjaśnia powiatowy rzecznik ochrony praw konsumenta w Olkuszu, Jolanta Banyś.