Bolesław

„Sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą” – to słynne powiedzenie idealnie pasuje to sytuacji, jaka ma teraz miejsce w kontekście zamkniętej obwodnicy Bolesławia. Władze powiatu oczekują bowiem od ZGH „Bolesław” naprawienia powstałych tam szkód, a zakład nie zamierza podejmować żadnych prac, gdyż winę za obecny stan rzeczy ponosi inwestor, czyli właśnie Powiat Olkuski. Istnieje ponadto ryzyko, że, w związku z podnoszeniem się poziomu lokalnych wód, cześć drogi, której koszt budowy wyniósł ponad 7,5 mln zł, zostanie w przyszłości… zalana. Korespondencję pomiędzy obiema instytucjami ujawnił w zeszłym tygodniu radny Rady Powiatu w Olkuszu Paweł Piasny.

Obiekt, który miał być jednym ze sztandarowych inwestycji obecnej kadencji władz powiatu staje się coraz większym problemem. Przypominamy, że, od chwili pojawienia się w połowie lutego bieżącego roku pierwszego zapadliska, obwodnica stoi zamknięta. W międzyczasie w jej okolicy pojawiło się wiele nowych zapadlisk, a nawet dziura na środku jezdni. Zarząd Powiatu w Olkuszu wystąpił z końcem maja z wnioskiem do ZGH „Bolesław” o naprawienie szkody w przedmiotowej drodze powiatowej. O fakcie tym nie dowiedzieliby się zapewne mieszkańcy naszego powiatu, gdyby nie powiatowy radny Paweł Piasny, który dotarł do korespondencji pomiędzy obiema instytucjami i opublikował ją w Internecie.

Obwodnica znajdzie się pod wodą?

W odpowiedzi, jaką Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław” skierowały do Powiatu Olkuskiego znalazło się stwierdzenie, że obwodnica Bolesławia została zaprojektowana i wybudowana z oczywistym zlekceważeniem uwarunkowań terenowych, których istnienie zostało także wprost potwierdzone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Gminy Bolesław. Przedstawiciele spółki wskazują, że ciąg drogowy znajduje się w obszarze przyszłego zalewu wodnego, powstałego w wyniku odtworzenia się naturalnych stosunków wodnych. Na chwilę obecną można zakładać, że woda pojawi się na terenie drogi za kilku lat, a potem nastąpi zatopienie powierzchni drogi.

„Niezależnie od powyższego wskazujemy, że w chwili zaprojektowania drogi znajdowała się ona w terenie objętym Kategorią C zabudowy, co oznacza, że była wyłączona z zabudowy z powodu występujących na niej szkód górniczych. Z kolei w okresie jej budowy, grunt został zaliczony do kategorii Cw, co oznacza, że istniała możliwość jego zabudowy po wcześniejszym uzdatnieniu gruntu. Według naszej wiedzy, Zarząd Drogowy, ani inny podmiot, gruntu pod drogą nie uzdatniał do zabudowy. Zatem zabudowa drogi przed wcześniejszym uzdatnieniem gruntu rodzi wątpliwość co do celowości naprawy drogi niedostosowanej do panujących warunków geologicznych. Oczywiste jest, że zlekceważenie powyższych uwarunkowań powoduje, że powstanie uszkodzeń drogi obciąża wprost jej Inwestora.” – czytamy w piśmie sygnowanym przez prezesa ZGH „Bolesław” Bogusława Ochaba oraz członka zarządu Pawła Grzebinogę.

Poważne zarzuty wobec inwestora

Zdaniem władz Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław”, dokumentacja projektowa obwodnicy została wykonana wadliwie, z oczywistym naruszeniem prawa: w piśmie możemy przeczytać m.in., że w planie miejscowym grunt pod częścią drogi był zakwalifikowany do kategorii „C”, co oznacza, że nie nadawał się do zabudowy z powodu eksploatacji górniczej. W sąsiedztwie drogi występują liczne zapadliska, które widać także na mapach w technologii LIDAR. Ponadto nie nastąpiło jego uzdatnienie w celu zabudowy. Na eksploatację górniczą „na zawał” wskazywały również same Zakłady.

„Powyższe okoliczności jasno wskazują, że na odcinku, gdzie obecnie występują zapadliska, warunki gruntowe należy kwalifikować jako skomplikowane w rozumieniu par. 4 ust. 2 rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadowienia obiektów budowlanych. W takim zaś wypadku zgodnie z par. 7 ust. 3 powyższego rozporządzenia należało wykonać dokumentację geologiczno-inżynierską pod nadzorem właściwego organu nadzoru geologicznego. Taka dokumentacja nie została w ogóle wykonana. Z kolei jej wykonanie pozwoliłoby na ocenę przez projektanta rozluźnienia lub pustek w górotworze w miejscu prowadzenia eksploatacji górniczej na «zawał».” – twierdzą przedstawiciele spółki, dodając przy tym, że brak wykonania takiej dokumentacji oraz brak jej przedłożenia przy dokumentacji projektowej powoduje, że decyzja o zezwoleniu na wykonanie inwestycji drogowej została wydana z naruszeniem prawa.

Dalsze działania nie mają sensu?

Według władz ZGH „Bolesław”, droga została wybudowana na terenie nieprzydatnym do zabudowy, zagrożonym bliskim zalaniem oraz w oparciu o wadliwą dokumentację projektową, o czym inwestor wiedział lub przynajmniej powinien był wiedzieć. Ich zdaniem, fakt ten obarcza zatem Powiat Olkuski wyłączną odpowiedzialnością za obecny stan rzeczy. ZGH „Bolesław” S.A. odmawia także podejmowania prac naprawczych, gdyż czynienie dalszych nakładów na drogę, wobec jej rychłego zalania, wydaje się bezzasadne, a ewentualna próba naprawy obwodnicy może być bardziej kosztowna, niż wybudowanie odcinka nowej drogi w innym miejscu.

„Zdajemy sobie sprawę, że możemy zostać obciążeni współodpowiedzialnością za uszkodzenia drogi. Jednak w świetle zawinienia Inwestora, nasza ewentualna współodpowiedzialność wydaje się mała. W tym stanie uważamy, że to Inwestor winien, zgodnie ze swą najlepszą wiedzą i wymaganymi decyzjami administracyjnymi dokonać napraw/przebudowy drogi, zaś poziom naszej współodpowiedzialności winien zostać ustalony, bądź w drodze rozmów ugodowych, bądź w postępowaniu sądowym.” – podsumowuje kierownictwo ZGH „Bolesław”.

Sprawę rozstrzygnie sąd?

Po opublikowaniu pisma w Internecie do sprawy postanowiły odnieść się władze Powiatu Olkuskiego: „W związku z opublikowaniem korespondencji Powiatu Olkuskiego i Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław” S.A. w Bukownie dotyczącej rzekomej wadliwości procesu budowlanego tzw. obwodnicy Bolesławia, Zarząd Powiatu w Olkuszu działający w imieniu INWESTORA – Powiatu Olkuskiego informuje, że przed przystąpieniem do inwestycji Powiat uzyskał komplet pozytywnych opinii za pośrednictwem właściwego biura projektowego, co do warunków przebiegu drogi, określonych ustawą z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, w tym opinie spółki ZGH „Bolesław” S.A. W tej sytuacji ostateczna decyzja o pozwoleniu na budowę drogi oparta została o pozytywną analizę wszelkich niezbędnych dokumentów i jest ważna. Powyższy stan rzeczy zaprzecza w całości twierdzeniom ZGH „Bolesław” przedstawionym w ww. piśmie, a zwłaszcza zarzucanemu lekceważeniu uwarunkowań terenowych, o których wiedzę miała Spółka.” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez Starostwo Powiatowe w Olkuszu.

„Spółka, jak każdy podmiot, ma prawo do własnej oceny prawnej zaistniałej sytuacji, jednak zdaniem Powiatu ocena ta jest błędna, tym bardziej w kontekście złożonego wcześniej wspólnego oświadczenia z dnia 8 marca 2023 r. o prawidłowości wykonania drogi, podpisanego m.in. przez Prezesa ZGH „Bolesław” Bogusława Ochaba. Prawdą jest natomiast ostatnie zdanie pisma ZGH, że jeżeli poziom i zakres odpowiedzialności szkodowej związanej z uzdatnieniem obwodnicy Bolesławie nie zostanie pomiędzy Powiatem i ZGH „Bolesław” uzgodniony w trybie ugodowym, to będzie ustalony w postępowaniu sądowym.” – kwitują sprawę włodarze powiatu.

Jakie jest natomiast zdanie naszych Czytelników na ten temat? Kto według Was powinien ponieść odpowiedzialność za obecny stan rzeczy? Jak zawsze, zapraszamy do dyskusji!

Redakcja

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze