O tym, jak zmieniała się gmina Klucze, o sukcesach i porażkach 28-letniej kadencji oraz planach na przyszłość z byłą Wójt Gminy Klucze Małgorzatą Węgrzyn – rozmawia Wiola Woźniczko
WW: -28 lat kierowania gminą to jedna z najdłuższych kadencji w skali kraju. W międzyczasie zmienił się ustrój, weszliśmy do Unii Europejskiej – jak Pani zapamiętała ten czas w gminie Klucze?
MW: -Moje życie zawodowe było związane tylko z pracą w Gminie Klucze i na rzecz Mojej Gminy. Rozpoczynając pracę wiedziałam – bo przecież sama stąd pochodzę – że mieszkańcom sporo brakuje do normalnej egzystencji. Na spotkaniach w naszych sołectwach mieszkańcy mówili o swoich marzeniach i planach. W gminie zawsze było wielu zaangażowanych ludzi, pełnych pasji, którzy nie szczędzili czasu, aby realizować pierwsze potrzeby dla swoich Małych Ojczyzn. I tak, może przez wielu wyśmiewane czyny społeczne, zaczęły stawać się faktem.
Zaczynaliśmy dokonywać zmian – budując wodociągi, sieć gazową dla całej gminy, oświetlenie uliczne, chodniki i drogi w poszczególnych sołectwach oraz te łączące nasze miejscowości. Z czasem w Kluczach powstało też osiedle mieszkaniowe, szkoła, przedszkole, ośrodek zdrowia, komisariat policji. W Jaroszowcu i Kwaśniowie zbudowano kościoły. Jaroszowiec może też pochwalić się krytym basenem. Z chwilą zmiany ustroju i przepisów prawa wiele naszych zakładów popadło w kolosalne długi, ale i tutaj robiliśmy wszystko, aby te firmy utrzymały się na rynku. W większości to się udało. Powstało ponad 1000 małych podmiotów gospodarczych. Mamy kilka wspaniałych piekarń, nie tylko chleba, ale i słodkości, znanych w całej Polsce. Ostatnie lata to poprawa istniejącej bazy oświatowej, kulturalnej i sportowej. Mam nadzieję, że nasza Gmina w dalszym ciągu będzie się rozwijała. Nowy ustrój to nowe wyzwania, gmina musi sama dbać o swoje dochody i racjonalne wydatki. Trzeba cały czas pilnować budżetu, aby nie zabrakło środków na realizację niezbędnych zadań. Po wejściu do Unii otworzyły się nowe możliwości na pozyskiwanie środków finansowych, o które skutecznie się ubiegaliśmy. To przede wszystkim dotacje na Pustynię Błędowską czy programy oświatowe. Podsumowując – naprawdę wiele rzeczy udało nam się wspólnie zrealizować.
– Co Pani uznaje za największy sukces na przestrzeni tylu lat pracy w samorządzie?
– Trudno mówić o sukcesach. Mój tato zawsze powtarza, że chwalić się samemu nie powinno, inni powinni to robić. Większość z naszych wspólnych sukcesów już wymieniłam. Dodać do tego należy rozpoczętą budowę obwodnicy Klucz, rondo w Kluczach, plac zabaw w parku, kluczewski „ryneczek”, Orlik oraz nowe boiska przy każdej szkole. Po wielu latach możemy kupić od Urzędu Marszałkowskiego budynek „Gawlika” w Zalesiu Golczowskim, aby zrobić tam świetlicę dla mieszkańców. Proszę zobaczyć, jak coraz ładniej wyglądają gminne obiekty czy, dobrze wyposażone, gminne remizy strażackie.
Sporym sukcesem, ale i wyzwaniem, było pozyskanie prawie 10 mln złotych na Pustynię Błędowską, ze środków unijnych i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. To wszystko po to, aby przywrócić pustyni dawną świetność i uczynić z niej „koło napędowe” dla lokalnej turystyki. Od wielu lat nasze szkoły otrzymują dotacje z funduszy europejskich na zajęcia pozalekcyjne. Ostatnio gmina otrzymała 2 mln złotych, aby nasi uczniowie mogli nie tylko poszerzać swoją wiedzę, ale i poznawać nowe miejsca.
Nauczyliśmy się pozyskiwać środki zewnętrzne z wielu źródeł i to też jest sukces. Gmina ma jeszcze szansę na dotacje na inwestycje w kilku miejscowościach: rewitalizację budynku po „Samopomocy Chłopskiej” w Kluczach, ratowanie ruin zamku w Bydlinie czy budowę świetlicy w Rodakach. Pracownicy urzędu wiedzą, jak skutecznie postarać się o pieniądze na te cele.
-W ciągu tylu lat pewnie nie wszystko udało się zrealizować czy doprowadzić do końca. Co można określić mianem porażki?
-Jeśli chodzi o gminne inwestycje, na pewno wymienię tu kanalizację, która na razie jest tylko w Jaroszowcu i częściowo w Kluczach. Brakuje też chodników przy drogach powiatowych, stan niektórych dróg pozostawia wiele do życzenia. Gdyby to wszystko udało się zrealizować, każda nasza miejscowość byłaby wówczas bezpieczniejsza i piękniejsza. W kategorii porażek – nie tylko moich – mogę wymienić dzikie wysypiska śmieci w lasach, czy na poboczach. Trudno dotrzeć do nas, wszystkich mieszkańców, że nie wolno w ten sposób niszczyć przyrody.
-Jak Pani ocenia swoją pracę na stanowisku najpierw naczelnika, później wójta gminy?
-Moja praca to było całe moje życie.Wydaje mi się, ze to również spełnianie marzeń i planów, jakie mieli mieszkańcy. To był bardzo dobry czas, warto było pracować. Budowaliśmy społeczeństwo obywatelskie: mamy 15 Kół Gospodyń Wiejskich, 15 dobrych sołtysów ze swoimi radami, wiele stowarzyszeń działających na rzecz swoich ludzi, Uniwersytet Trzeciego Wieku. Wiele zrobiliśmy, aby zajmować się osobami niepełnosprawnymi i wykluczonymi. Nikt tego nie zrozumie, jeśli sam nie ma takich osób wokół siebie. Można pewne działania krytykować, ale dojrzałe społeczeństwo ma obowiązek pomagać tym współobywatelom.
Cały czas pamiętałam, że moim pracodawcą jest 15 tysięcy mieszkańców, że moja osoba to rola służebna, a gmina to nie zakład pracy, gdzie jest szef i po prostu rządzi. To ja miałam mieć drzwi otwarte i każdy miał prawo być u mnie bez zapisywania. Wiedziałam, że mam być dla ludzi 24 godziny na dobę. Ale warto było. Bo gmina to wspólnota naszych mieszkańców.
-Co zamierza Pani robić na emeryturze?
-Może troszkę odpocznę, bo do tej pory niestety tak mi się wydawało, że muszę być zawsze dyspozycyjna – praca wójta to nie tylko siedzenie z biurkiem w urzędzie, to również szereg spotkań z mieszkańcami, jak Dzień Seniora, Wigilia dla samotnych czy zebrania wiejskie, strażackie, w stowarzyszeniach. Teraz będę mieć czas dla domu, dla rodziny – przecież poza pracą też toczy się życie. Na pewno nie będę się nudzić. Mam nadzieję, że moje życie teraz będzie pełne pasji i realizacji moich i tylko moich marzeń.
– Czego życzy Pani swojemu następcy?
– Dużo zdrowia, wspaniałych ludzi wokół siebie, spełnienia marzeń i planów, jakie zakładał sobie w kampanii. Życzę Mu z całego serca, aby jego program był zrealizowany, bo sama nadal tu mieszkam i chciałabym, aby moja gmina była przyjazna dla każdego. Proszę również pozwolić, że tą drogą podziękuję moim mieszkańcom za wszystkie lata naszej wspólnej pracy. Za ich życzliwość, że byli ze mną na dobre i złe, za ich dobre słowo, za wsparcie w realizacji zadań, za to, że poszli na wybory. Wierzę, że dobro zawsze zwycięża, a to, co nie zabije – wzmocni, mnie również. Podziękowania kieruję również do wszystkich Radnych, że umieliśmy ze sobą współpracować i działać z pożytkiem na rzecz mieszkańców, do pracowników Urzędu Gminy, Gminnego Ośrodka Kultury, Ośrodka Pomocy Społecznej i szkół – za to, ze zawsze stawali na wysokości zadania, aby wiele rzeczy, które wydawały się nie do spełnienia, wykonać. I zawsze byli otwarci na nowe wyzwania.
Życzę wszystkim, aby zawsze byli dumni, że mieszkają w Gminie Klucze, naszej Małej Ojczyźnie. Do zobaczenia na innych ścieżkach.
Myślę,że tym WIELKIM to najbardziej zazdroszczą Ci co chcieliby być wielcy, a sami są malutcy.
Bo żeby być wielkim trzeba wiele lat studiować , dokształcać się , mieć odwagę i intuicję, aby poruszać się w meandrach prawa i ustaw
Trzeba starać się pomagać innym z całych sil , być idealistą i człowiekiem o niepodważalnej uczciwości. Trzeba być punktualnym i odpowiedzialnym w pracy, nie plotkować, nie szkodzić, być życzliwym. zajmować się swoją robotą , być uczciwym w wydawaniu nie swoich pieniędzy
żeby być wielkim trzeba przedkladać dobro Gminy i mieszkańcow nad własne.
I na tym polegala wyjątkowośc pani Wójt
Ciekawe jak za 4 lata odejdzie wójt z PO , jak już przeminie czas Platformy????
hehe
honor to piękna rzecz. Trzeba zawsze umieć – jeżeli zajdzie taka potrzeba – odejść z honorem. Inaczej mówiąc zejść ze sceny niepokonanym. To co zostało zrobione w gminie Klucze toidać, ale po co jeszcze powtarzać to z łezką w oku.
Odchodzę i nikt mnie nie zawróci z tej drogi. Odchodzę w świetle jupiterów, wiązanek kwiatów, zacnych gości, którzy z podziwem wspominają mój dorobek, a ja z uśmiechem na twarzy spoglądam im prosto w oczy. Tak kończą W I E L C Y tego swiata, A wohać się jak ten górol, który nie wiedzioł czy iść na poprawiny czy nie, to zostawmy dlo góoli.
Fontanna niczego sobie -jestem pod wrażeniem :-*
sąsiad tartaku to nie o kłodę chodzi ale o całokształt , jesli mas zochotę to zamieszkaj w tartaku, albo jedx i zobacz jak to wszystko wygląda – moz ewtedy pogadasz z głową. 😡
[quote name=”Nowy”]:o A kto taką fontanne świateł zafundował na rondzie w Kluczach stary czy nowy wójt?[/quote]
Ta fontanna,to nic to że wiejska, gusta są rózne, ale jest za duża na takie male rondo i bardziej szpeci niż zdobi , zwlaszcza w dzień i jeszcze włazi na te krzewy co je cale lato podlewali , mam nadziekę że ich nie zniszczy…?…
[quote name=”mieszkaniec klucz”][quote name=”Jestem na nie”]Ale Chechło to Pani załatwiła tolerując i akceptując nielegalny tartak przy ul. Kluczewskiej w środku zabudowy mieszkaniowej. Zafundowała Pani okolicznym mieszkańcom hałas, stres i zepsute nerwy a piękna wielohektarowa jurajska okolica zamieniła się w ohydne składowisko rupieci i kłód drewnianych …[/quote]
hehe znów jakiś zazdrośnik co sąsiada nie lubi bo ma nowy samochód pewno to odrazu kłoda i hałas przeszkadza. Namawiam do wzięcia się do roboty a nie szkodzenia sąsiadom.[/quote]
Podjeżdżają tam stare, ogromne hałaśliwe i smrodzące spalinami ciężarówki – nie są one powodem zazdrości. Tartak działa nielegalnie, w środku zabudowy mieszkaniowej, jest tak uciążliwy że nawet jego właściciele tu nie mieszkają. Takie nielegalne śmierdzące ….. ktoś nam w sąsiedztwie narobił … A mieszkańca Klucz zapraszam do obejrzenia jak wygląda tartak i okolica …
[quote name=”Jestem na nie”]Ale Chechło to Pani załatwiła tolerując i akceptując nielegalny tartak przy ul. Kluczewskiej w środku zabudowy mieszkaniowej. Zafundowała Pani okolicznym mieszkańcom hałas, stres i zepsute nerwy a piękna wielohektarowa jurajska okolica zamieniła się w ohydne składowisko rupieci i kłód drewnianych …[/quote]
hehe znów jakiś zazdrośnik co sąsiada nie lubi bo ma nowy samochód pewno to odrazu kłoda i hałas przeszkadza. Namawiam do wzięcia się do roboty a nie szkodzenia sąsiadom.
Wywiadzik z klasą.I zawsze pamięta o tym ,żeby innym podziękować . Powodzenia.
😮 A kto taką fontanne świateł zafundował na rondzie w Kluczach stary czy nowy wójt?
Popieram „jestem na nie” poza tym co dobrego w Kluczach bo o okoliczne wsie to juz tak nie bardzo Pani dbała.Była Pani Kluczowianką.
Pani Małgosiu!!! Dużo zdrowia. Znam Panią i wiem jak dużo Pani zrobiła. Docenią Panią po kilku latach.
Ale Chechło to Pani załatwiła tolerując i akceptując nielegalny tartak przy ul. Kluczewskiej w środku zabudowy mieszkaniowej. Zafundowała Pani okolicznym mieszkańcom hałas, stres i zepsute nerwy a piękna wielohektarowa jurajska okolica zamieniła się w ohydne składowisko rupieci i kłód drewnianych …
Trzeba oddać cześć dorobkowi pani Wójt.
Zastała Klucze drewniane itd.
Przypomnę jednak, że 4 lata temu otrzymała pani pełne zaufanie i mandat do Sejmiku ale postanowiła pani pokupczyć mandatem.Gdyby mieszkańcy powiatu chcieli kogoś innego wtedy nie pani zdobyłaby pierwsze miejsce.W tym momencie zdradziła pani wyborców.Dzisiaj podziękowali.
[quote name=”hehe”]zdrajczyni SLD[/quote]
Nie lubi panią SLD bo nie ma pani wykształcenia [b]wyższego zawodowego[/b] czy malarza-tapeciarza.Ale odnośnie tej zdrady to gratuluję Pani trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość bo olkuskie SLD to jedno wielkie dno. To nie miejsce dla tak inteligentnej kobiety.
Powodzenia Pani Małgosiu !!! I do zobaczenia 🙂
zdrajczyni SLD
Ma Pani rację Klucze zmieniły się i nie ukrywam dzięki Pani działaniom, ale jak każdy, trzeba kiedyś powiedzieć dosć, odchodze bo inni tez coś mają do powiedzenia. 🙂