Świńska grypa w powiecie olkuskim

W powiecie olkuskim odnotowano pierwszy w tym roku potwierdzony przypadek świńskiej grypy. Zakażony wirusem pacjent zmarł. Sezon zachorowań na grypę właśnie się rozpoczął, a ze statystyk Sanepidu wynika, że wirus zaatakował z większą siłą niż rok temu. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia zgłoszono prawie 1700 przypadków grypy i zachorowań grypopodobnych. W analogicznym okresie 2012 roku było ich niewiele ponad 600. Lekarze apelują – nie ma powodów do paniki, ale powinniśmy zachowywać ostrożność i nie zarażać się nawzajem.

67-letni mieszkaniec powiatu olkuskiego trafił do olkuskiego szpitala w ciężkim stanie z powikłaniami pogrypowymi. Wykonane testy potwierdziły u niego świńską grypę. Został przewieziony do jednego z krakowskich szpitali, gdzie były większe możliwości leczenia tego pacjenta. – Pacjent trafił na oddział kardiologiczny, gdzie bardzo szybko zdiagnozowano jego stan. Muszę przyznać, że ordynator oddziału w sposób perfekcyjny wdrożył wszystkie procedury, a pozostali pacjenci zostali zabezpieczeni przed możliwością zarażenia się. Nie powinni się obawiać o swoje zdrowie – zaznacza Agata Knapik, dyrektorka olkuskiego Sanepidu. Mimo starań lekarzy, chory na świńską grypę pacjent zmarł. Jej zdaniem zachorowalność na grypę i choroby grypopodobne gwałtownie wzrosła, ale nie powinniśmy z tego powodu panikować. – Apeluję do mieszkańców o zdrowy rozsądek i przestrzeganie zasad, które ograniczą rozprzestrzenianie się wirusa – dodaje. Lekarze zaznaczają, że świńska grypa nie jest bardziej niebezpieczna od grypy sezonowej. – Najważniejsze, żeby często myć ręce, bo wirus znajduje się nie tylko w organizmie zakażonej osoby, ale również na powierzchniach przedmiotów: biurek, telefonów, klamek. Osoby chore powinny zostać w domu, nie chodzić do pracy i nie podejmować w tym czasie gości. Nie należy dotykać nieumytymi rękami ust oraz oczu, bo w zarażamy się przez śluzówki, a także powinno się unikać dużych skupisk ludzi – mówi szefowa Sanepidu.

Bardzo możliwe, że część chorych na grypę zaraziło się wirusem świńskiej grypy. Lekarze nie robią testów na obecność wirusa u wszystkich chorych, bo nie ma takiej potrzeby. U osób zdrowych świńska grypa nie stanowi zagrożenia życia i przebieg będzie miała podobny do zwykłej grypy sezonowej. Szczególną rozwagę należy zachować w przypadku małych dzieci, osób starszych, kobiet w ciąży oraz osób przewlekle chorych na cięższe schorzenia. W tej grupie powikłania pogrypowe mogą mieć tragiczne skutki. Alarmującymi objawami są przede wszystkim bardzo wysoka gorączka, której nie da się zbić lekami przeciwgorączkowymi, nagłe pogorszenie stanu chorego. Wtedy należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza. W łagodnym przebiegu grypy najczęściej wystarczą domowe metody leczenia i popularne leki na przeziębienie. Przez 7 dni najlepiej pozostać w domu, żeby nie zarażać innych i nie pogorszyć swojego stanu. W skrajnych przypadkach wprowadzane są leki antywirusowe.

– Warto pomyśleć o szczepieniu na grypę. Jeśli ktoś tego nie zrobił, ciągle ma na to szansę, bo szczepić się można przez cały sezon grypowy. Pomimo tego, że zachorowalność w powiecie znacznie wzrosła, spodziewamy się, że szczyt dopiero przed nami, bo największa zachorowalność na grypę przypada na okres od drugiej połowy stycznia do marca – przypomina Agata Knapik. Wszystkie placówki służby zdrowia otrzymały od niej informację o konieczności zaszczepienia pracowników, jeśli nie nie zostali zaszczepieni wcześniej, bo są oni narażeni na wzmożony kontakt z chorymi. Mieszkańcy mogą się zaszczepić we własnych przychodniach, a koszt takiej szczepionki to 30-60 zł.