Artykuł płatny ze środków własnych autora
Szanowni Państwo, drodzy Mieszkańcy od kilku tygodni w lokalnych mediach, na portalach społecznościowych i na ulicach toczy się dyskusja dotycząca najwyższej w ostatnich latach podwyżki cen śmieci.
Zwolennicy podwyżki przedstawiają liczne argumenty, które skłoniły ich do głosowania za. Często pojawia się stwierdzenie, że nie chcieli jednak musieli. Podkreślają, że to pokazuje odpowiedzialność i dojrzałość polityczną do trudnych decyzji, które były niezbędne. Innymi słowy nie było wyjścia, a głosy przeciw są nieodpowiedzialne.
Ja uważam inaczej. Zagłosowałem przeciw i chciałbym wyjaśnić dlaczego.
Podejmując decyzję jak głosować rozpocząłem od rozmów z Mieszkańcami, bo to ich pieniędzmi dysponuje gmina.
Usłyszałem od Was: „Proszę pana mam 5 osobową rodzinę, po tej podwyżce zapłacę o 500 złotych więcej, a to tylko śmieci”. Zrozpaczona emerytka powiedziała mi „nie róbcie tego, bardzo was proszę, 100 złotych rocznie dla mnie to majątek, często decyzja czy wykupić leki, czy zapłacić rachunek”. Pan Jan stwierdził natomiast: „w naszej klatce jest mieszkanie, stale wynajmowane dla pracowników, mieszka ich tam 8, czy myśli pan, że płacą za wszystkich? Zanim podniesiecie ceny sprawdźcie takie przypadki”. Bardzo dziękuję za te rozmowy, życiowe, mądre, życzliwe.
Szanowni Państwo, od trzech kadencji zasiadam w Radzie Miejskiej w Olkuszu, dzięki Państwa poparciu i wyborowi. Zawsze staram się o tym pamiętać zarówno wypowiadając się jak i podczas głosowań.
Nie mogę więc się zgodzić, że nic nie dało się więcej zrobić. Przez ostatnie lata radni, z którym współpracowałem w ramach klubu radnych, wielokrotnie przedstawiali rozwiązania obniżające ceny śmieci. Zachęcali do powołania własnej spółki komunalnej świadczącej usługi związane z oczyszczaniem miasta letnim i zimowym oraz wywozem śmieci. Stawiali pytanie: „Skoro firmie zewnętrznej się to opłaca, może powinniśmy powołać taką firmę dla naszych Mieszkańców aby ograniczyć wzrost cen w przyszłości”
Nie mogę zrozumieć dlaczego Rada podejmowała decyzję o podwyżce śmieci, nie znając projektu budżetu gminy na kolejny rok?
Zgodnie z prawem, Burmistrz musi taki projekt przedstawić do 15 listopada, następnie rada może w tym budżecie znaleźć środki na dopłaty do śmieci, tak aby naszym Mieszkańcom ulżyć w trudnych czasach. Dzisiaj już wiemy, że budżet gminy na 2025 rok to ponad 316 mln zł. Widząc w nim wydatki na piękne kwietniki, liczne działania promocyjne, i wiele innych kontrowersyjnych zapisów. Zastanówmy się, czy nie lepiej gdyby te środki zostały przeznaczone na obniżenie naszych rachunków poprzez zwiększenie dopłaty?
Więc na sesji należało moim zdaniem sprzeciwić się tak wysokiej podwyżce, gmina powinna wziąć Mieszkańców w większą opiekę, poprzez bardziej sprawiedliwy podział kosztów, nie 2 zł gmina, a 9 zł Mieszkańcy. Stać nas jako gminę na większe wsparcie i o to apelowałem na komisji, aby odłożyć głosowanie do czasu pojawienia się projektu budżetu, bo wtedy można będzie te pieniądze znaleźć. Nikt nie będzie płacił wtedy wielomilionowych kar umownych, którymi straszą zwolennicy podwyżek. Jednak nie rozumiem jak można poprzeć podwyżkę nie znając budżetu gminy na kolejny rok, a rada w dniu głosowania tego budżetu nie znała.
Rok 2025 będzie okresem licznych wzrostów cen: prądu, gazu, śmieci, opłat za mieszkanie. Idą ciężkie czasy.
Jako samorządowcy powinniśmy brać pod uwagę sytuację Mieszkańców i ważyć co jest dla nich dobre w danym okresie. Wypłaty, emerytury nie rosną tak szybko jak inflacja. Powinniśmy wspierać naszych Mieszkańców szczególnie mocno teraz.
Zdaję sobie sprawę, że za swoje głosowanie przeciw podwyżce, mogę ponieść swoistą „polityczną karę”. Jednak jako radny wybrany w swoim okręgu z drugim wynikiem po Panu Burmistrzu, nie mogłem ze względu na powyższe argumenty zagłosować niezgodnie z wolą Mieszkańców. W licznych rozmowach prosili mnie Państwo o jasne stanowisko, o zaprezentowanie Waszego zdania, a ono na taki projekt uchwały było wyraźnie negatywne. Chcieli Państwo dalszych prac nad opłatami za śmieci, skonsultowania tego pomysłu, możliwości decyzji czy większe wsparcie dla Mieszkańców, czy więcej atrakcji, festynów w 2025. Dzisiaj wiem, że właśnie ten brak rozmowy, poważnej dyskusji, konsultacji społecznych Was boli. Mówicie, „zdecydowano za nas, bez nas”.
Zostając Waszym radnym wszedłem w koalicję z Mieszkańcami i chcę Państwa interesy reprezentować nadal, nie tracąc wiarygodności i realizując program polityczny, który reprezentuję od lat.
Z wyrazami szacunku: