Olkusz
SPR Olkusz zadziwił całą szczypiorniakową Polskę! Na inaugurację sezonu Ligi Centralnej, a więc i w debiutanckim meczu na bezpośrednim zapleczu Orlen Superligi, podopieczne Macieja Haupy pokonały bowiem na wyjeździe jednego z głównych faworytów do awansu. Wynik 26:25 na korzyść „Srebrnych Lwic” został okrzyknięty dużą niespodzianką, ale mając na uwadze boiskowe wydarzenia, o zaskoczeniu nie może być mowy. W pojedynku z MTS-em Żory wygrał bowiem zespół lepiej zorganizowany i zmotywowany, w którym tak naprawdę nie było słabych punktów.
Jeszcze przed premierowym gwizdkiem dużo się mówiło o szansach jednej i drugiej drużyny. Większość ekspertów i fanów szczypiorniaka zgromadzonych w hali przy ul. Folwareckiej stawiało na zwycięstwo gospodyń i to zwycięstwo przekonujące. Tylko nieliczni i to w dodatku po cichu liczyli na inny scenariusz, w którym beniaminek walczy jak równy z równym z pretendentem do wygrania całej ligi. Koniec końców rację mieli Ci drudzy, będący w zdecydowanej mniejszości. Dodatkowo, Lwice przekonały do siebie początkowych sceptyków, udowadniając, że poważnie myślą o zaistnieniu w stawce Ligi Centralnej, a nie tylko o spokojnym utrzymaniu w tym towarzystwie.
Już w pierwszej akcji meczu do siatki rywalek trafiła Wiktoria Sioła. W odpowiedzi Patrycję Cierpioł pokonała Aleksandra Sójka. W kolejnych minutach po golach nowych zawodniczek w składzie SPR-u – Pauliny Kulik i Marty Wroniewicz olkuszanki prowadziły 3:1, a następnie 4:2. Żorzanki jednak opanowały sytuację i za sprawą swoich liderek: Sójki oraz Marty Wołczyk doprowadziły do remisu po 4, a niedługo później bramką Igi Barskiej zamknęły pierwszy kwadrans, po którym zespół Anny Niewiadomskiej miał zaliczkę jednego trafienia – 6:5. Lwice trzymały się dzielnie, ale i tak nie były w stanie uniknąć kolejnych strat. Ponadto, nie minęło wspomniane wyżej 15 minut, a już dwa dwuminutowe wykluczenia otrzymała Sioła, której dalszy występ stanął pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście nasza obrotowa opanowała emocje, a co więcej zostając na parkiecie, swoją postawą już do końca spotkania zapracowała sobie na duże wyróżnienie. Zanim jednak o finale tego pojedynku, rzut oka na drugą część pierwszej odsłony.
W 23. min MTS po efektownym trafieniu Katarzyny Wyrzychowskiej odskoczył na różnicę trzech goli – 10:7. Straty nieco zniwelowały Wiktoria Kozyra z Magdaleną Barczyk, ale miejscowe szybko wróciły do swojej najwyższej w całym meczu przewagi po dublecie Barskiej. Ostatnie akcje pierwszej połowy dla Lwic. Najpierw Darię Opelt pokonała Paula Masiuda, a tuż przed przerwą wynik na 12:11 ustaliła Oliwia Sołościuk.
Mimo niewielkiej straty na półmetku, obraz gry z premierowych dwóch kwadransów zapowiadał jeszcze większe emocje po zmianie stron. Nie zawiódł się nikt, bowiem po pauzie nadal byliśmy świadkami kapitalnego widowiska, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Poziom organizacji meczu w Żorach na topowym poziomie pod każdym względem. A skoro mieliśmy święto na trybunach, to i zawodniczki nie chciały być gorsze, serwując pełnej hali świetną reklamę kobiecego szczypiorniaka.
Od początku drugiej odsłony wynik oscylował w granicach remisu, z delikatnym wskazaniem na gospodynie. W ataku MTS-u główną rolę pod nieobecność kontuzjowanej Olesii Donets odgrywała Sójka, a po stronie Lwic punktowały Sioła, Wroniewicz, Sołościuk, Barczyk i Kozyra. Ta ostatnia, mimo trudnego wejścia w mecz, przez drugie pół godziny zapracowała sobie na tytuł cichej bohaterki spotkania, rozgrywając bodajże jedną z lepszych partii w swoim życiu. 19-latka udanie zastąpiła występującą w tym starciu z przysłowiowym „plastrem” Paulę Masiudę. Na tę trochę pokerową zagrywkę ze strony trenera Haupy rywalki nie znalazły sposobu. Podobnie zresztą jak w wielu przypadkach nie znajdowały sposobu na fantastycznie usposobioną między słupkami Patrycję Cierpioł. Bramkarka SPR-u momentami broniła jak w transie, odbijając wręcz niewiarygodne piłki. Stąd późniejsza nagroda MVP przyznana przez organizatorów.
Do tego wyróżnienia jeszcze wrócimy, teraz natomiast postaramy się oddać emocje z boiska, a tych w końcowych fragmentach niedzielnej potyczki nie brakowało. Idące pewnie po swoje Srebrne Lwice w 49. min prowadziły 22:19. W obozie przyjezdnych „odpaliła” już Kozyra, ale i ona nie była w stanie zatrzymać żorzanek, które zdobyły się jeszcze na jeden zryw. Dwa trafienia z siódmego metra Sójki oraz bramka Barskiej doprowadziły do remisu 22:22. I tym razem olkuszanki po mistrzowsku wytrzymały ciśnienie. Barczyk z Kozyrą przywróciły wiarę w zwycięstwo. Wiarę, która w żadnym momencie nie zgasła. Potem jeszcze ważne trafienie z koła dołożyła Sioła, następnie do protokołu wpisała się Wyrzychowska i to by było na tyle, choć w końcowej akcji meczu MTS mógł jeszcze wyrównać i doprowadzić do serii rzutów karnych. Lwice wybroniły jednak ostatnią piłkę i mogły zacząć świętować.
Przyglądając się temu meczowi z boku, a dokładniej zza bramki trudno mówić o niespodziance, bo wygrał zespół, który z perspektywy całego spotkania mocniej na to zasłużył. Zespół bardziej kompletny i wiedzący co i jak ma grać w danym momencie. Do tego zespół z ogromnym charakterem i fantazją, w pewnych chwilach jakby pozbawiony układu nerwowego. Krajowa społeczność szczypiorniaka pojedynek z Żor szybko przekwalifikowała z meczu „dwóch światów”, gdzie faworyt mierzy się z beniaminkiem, w hit 1. kolejki LCK.
Na koniec czas na indywidualne wyróżnienia. Decyzją organizatorów i pewnie nie tylko ich, MVP po stronie przyjezdnych została wybrana Patrycja Cierpioł. „Pata” po raz kolejny pokazała, że na swoich fachu zna się doskonale, a w ciężkich momentach potrafi pomóc swojej drużynie. Bez statuetki, ale z nominacją do „Siódemki 1. kolejki” oficjalnego programu ZPRP „Centralnie o ręcznej”, mecz zakończyły Wiktoria Sioła oraz jej młodsza o pięć lat imiennicza Kozyra. Tak naprawdę na wyróżnienie i wielkie słowa uznania zasłużył cały zespół. To była wręcz idealna inauguracja sezonu.
MTS Żory 25:26 (12:11) SPR Olkusz
Skład MTS-u Żory: Piotrowska, Opelt – Sójka (8), Wyrzychowska (6), Barska (4), Wołczyk (3), Reichel (2), Pędziwiatr (2), Gruca, Maziarek, Kanicka, Opara oraz Opelt, Gembalczyk, Herian.
Skład SPR-u Olkusz: Cierpioł, Kwiatkowska – Kozyra (7), O. Sołościuk (5), Barczyk (4), Sioła (4), Wroniewicz (3), Kulik (2), Masiuda (1), Kuźnik oraz N. Sołośćiuk, Szydełko.
SPR Olkusz (PK)