Na sali w Chełmku gościła drużyna zajmująca czwarte miejsce w tabeli. Zawodniczki zespołu Vistal Łączpol Gdynia nie dały szans SPR-owi Olkusz na wygraną. Chociaż przez pierwszych trzydzieści minut wynik meczu pozostawał sprawą otwartą.
Faworytki tego spotkania na początku meczu sprawiały wrażenie mocno zaskoczonych. Olkuszanki nie ułatwiały im zadania i grały jak równy z równym. Po sześciu minutach prowadziły miejscowe z wynikiem 3:1. Ola Giera była praktycznie nie do zatrzymania. Gdynianki trochę przyspieszyły i odrobiły stratę.

Niestety z nawiązką. Olkuszanki się nie poddawały. Spokojne i przemyślane akcje owocowały bardzo wyrównanym wynikiem na tablicy przez całą pierwszą połowę. Widać było, że obie drużyny zdecydowanie postawiły na obronę. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy był remis 9:9. Utrata kolejnych dwóch bramek była następstwem szkolnych błędów „Strażniczek”. Pierwsza połowa, zakończona wynikiem 9:11, dawała nadzieję, że ten mecz uda się wygrać. Niestety, radość okazała się przedwczesna.
Podczas drugiej połowy można było mieć wrażanie, że na parkiet weszła zupełnie inna drużyna niż podczas pierwszej połowy. Różnica w poziomie gry olkuszanek i gdynianek była uderzająca. „Lwicom” wyraźnie zabrakło pomysłu na grę. Próbowały przedzierać się przez wysoki mur gdynianek, zamiast spróbować zagrać skrzydłami. Brak reżysera w olkuskim zespole momentalnie wykorzystały dziewczyny z Pomorza. Na trzy bramki zdobyte przez gospodynie przyjezdne odpowiedziały piętnastoma. Ostatni mecz rundy zakończył się porażką naszego zespołu 18:30.

– Dziewczyny zasługują na pochwałę, bo dzielnie walczyły całą pierwszą połowę. Może szkoda tych wszystkich niewykorzystanych sytuacji, ale trzeba sobie powiedzieć, że przeciwnika miały z najwyższej półki – przekonuje Krzysztof Przybylski, selekcjoner reprezentacji Polski w piłkę ręczną kobiet. Błędem, który zgubił nasze dziewczyny z całą pewnością, był brak gry skrzydłami.

– Prawie wcale nie są wykorzystywane skrzydła. W tym meczu trzeba je było wykorzystać, bo zawodniczki z Gdyni są wysokie – Paulina Kozieł, bramkarka SPR-u Olkusza.

Jakby tego było mało, to w 45. minucie spotkania poważnej kontuzji kolana doznała rozgrywająca Agata Czekaj. Nie jest to dobrą wróżbą przed zbliżającym się pierwszym meczem rozgrywek play out, bo sytuacja kadrowa naszej drużyny nie jest najlepsza.

SPR Olkusz: Paulina Kozieł, Dorota Krzymińska – Ewelina Szczerbińska, Agnieszka Jędrusik (1), Agnieszka Magolon, Paula Przytuła (3), Agnieszka Karnia, Katarzyna Ignatova (2), Marzena Kompała, Paulina Leszczyńska (3), Anna Brachmańska (2), Agata Czekaj, Aleksandra Giera (7), Agata Basiak.

KS Vistal Łączpol Gdynia:
Paulina Górecka, Patrycja Mikszto – Karolina Sulżycka (2), Monika Głowińska (7), Aleksandra Jędrzejczyk (4), Monika Stachowska (3), Agnieszka Białek (3), Anna Szott (2), Urszula Lipska, Alla Kotova (1), Karolina Szwed (1), Katarzyna Duran, Katarzyna Koniuszaniec (5), Patrycja Kulwińska (2).

{joomplu:5789}{joomplu:5779}{joomplu:5760}{joomplu:5727}

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Żarnowiec
Żarnowiec
14 lat temu

Niestety spadek się zapowiada brak klasowych zawodniczek widać gołym okiem.