Za ciężkie uszkodzenie ciała skutkujące śmiercią i za rozbój Dorota C. dostała wyrok 9 lat więzienia. Półtora roku temu kobieta napadła na starszego mieszkańca osiedla Raje w Wolbromiu, okradła go i odcięła mu genitalia. Krakowski sąd skazał ją za ten czyn na 9 lat pozbawienia wolności. Jej wspólnik, Sławomir S., został skazany na 4 i pół roku więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Do makabrycznego zdarzenia doszło 31 stycznia zeszłego roku. Dorota C., mieszkanka hotelu socjalnego w Wolbromiu, pojawiła się w mieszkaniu ofiary z dwójką znajomych. Było około 13. Kobieta domagała się od starszego mężczyzny oddania pieniędzy. Gdy ten odmówił, został ugodzony młotkiem w głowę. Główna oskarżona przy pomocy kuchennego noża pozbawiła go wtedy genitaliów.

Jana T. dopiero po czterech godzinach od napaści znalazł jego znajomy. Przez ten czas mężczyzna wykrwawiał się. Mimo że lekarze z olkuskiego szpitala robili, co mogli, poszkodowany zmarł po kilku dniach.
Oboje sprawców nie przyznało się do winy. Na ławie oskarżonych zasiadała 49-letnia Dorota C., skazana w przeszłości na osiem i pół roku więzienia za rozbój, rozwiedziona matka trójki dorosłych dzieci, z wykształcenia ekonomistka, oraz 44-letni, rozwiedziony elektryk Sławomir S. Głównym świadkiem oskarżenia była Halina P., która w dniu tragedii była w domu ofiary i widziała, co się stało. Sąd dał wiarę jej zeznaniom.
Według relacji kluczowego świadka 30 stycznia 2009 r. nietrzeźwi oskarżeni zaatakowali Jana T. w jego mieszkaniu w Wolbromiu, żądali od niego pieniędzy, byli wulgarni i agresywni. – Przyćmij gościa – powiedziała Dorota C. do konkubenta i wtedy Sławomir S. miał uderzyć Jana T. młotkiem w głowę. Gdy mężczyzna stracił przytomność, Sławomir S. przytrzymywał go za szyję i klatkę piersiową. W tym czasie Dorota C. rozpięła spodnie pokrzywdzonemu i nożem wziętym z kredensu odcięła gospodarzowi genitalia. Zabrała mu też banknot – 10 złotych.
– Zeznania świadka, ich szczegółowość, były wiarygodne dla sądu. Natomiast nic nie potwierdzało wersji zdarzeń przedstawionych przez oskarżonych – podkreśla sędzia Rafał Lisak z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Ze stanowiskiem sądu zbieżna jest też opinia, jaka krąży o skazanej Dorocie C. wśród sąsiadów. – To kryminalistka. Ona tu czatowała, gdy ktoś dostał emeryturę lub rentę. Zaraz kradła albo „puszczała się” za pieniądze. Zdarzało się, że i torebki ludziom wyrywała – twierdzi sąsiad mieszkający kilka domów od miejsca tragedii. Główna oskarżona w swoim środowisku miała nie tylko wątpliwą reputacją. Ludzie się jej po prostu bali. Barmanka z lokalu, w którym Dorota C. bywała, twierdzi, że na sam jej widok chowała noże, bo doświadczenie nauczyło ją, że po alkoholu kobieta bywa nieobliczalna.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mi3choo
mi3choo
14 lat temu

9 lat to stanowczo za mało…