Olkusz

Olkuski dworzec PKP od lat pozostaje symbolem niespełnionych obietnic: choć za jego plecami wyrosła nowoczesna, w pełni dostępna stacja kolejowa, a ruch pasażerski zyskał w końcu standardy XXI wieku, serce tego miejsca nadal bije pod zmurszałym dachem, skryte za ogromnym banerem obiecującym zmiany. Nadchodzący listopad ma być momentem przełomowym tej historii: władze kolejowe zapowiadają bowiem ogłoszenie długo wyczekiwanego przetargu na roboty budowlane.

Jak wiele razy mieszkańcy Srebrnego Miasta słyszeli już podobne deklaracje? Dworzec, zamiast stać się wizytówką miasta, zamienił się w internetowy mem — obiekt żartów, z którego śmieją się nawet ci, którzy koleją nie podróżują. Prace projektowe co prawda zakończono, uzyskano też komplet decyzji administracyjnych, ale realna modernizacja ani drgnęła. Zamiast wykonawców — puste obiecanki, zamiast postępu — wciąż to samo widmo ruiny.

Tymczasem infrastruktura peronowa tętni nowością: oddane do użytku przejście podziemne z windą, odświeżone tory i perony, elektroniczne tablice i monitoring — wszystko to pozwoliło wreszcie podróżnym poczuć, że Olkusz nie jest już kolejowym skansenem. Zniknęły bariery architektoniczne, starszym i osobom z niepełnosprawnościami łatwiej przemieszczać się między peronami, a codzienne dojazdy stały się po prostu wygodniejsze. I właśnie ten kontrast boli najbardziej: po jednej stronie nowoczesność, po drugiej fasada, która pamięta czasy, gdy z Olkusza można było dojechać pociągiem do Moskwy. „Ten baner wisi bez końca, a pod nim wszystko się sypie” — mówią pasażerowie, nie bez nuty frustracji.

Według najnowszych deklaracji przetarg na przebudowę budynku ma zostać ogłoszony w listopadzie. Jeśli planów znów nie pochłoną biurokratyczne procedury, już w 2027 roku podróżni otrzymają do dyspozycji zupełnie nową poczekalnię, toalety, automaty usługowe i przestrzeń komercyjną. Elewacja ma odzyskać historyczne barwy, z dbałością o zachowanie stolarki i architektonicznych detali pod okiem konserwatora zabytków. Nowe otoczenie z parkingiem, stojakami rowerowymi czy strefą Kiss&Ride ma wreszcie wypełnić funkcję, jaką dworzec powinien pełnić od dawna — być przyjaznym początkiem i zakończeniem podróży.

Pozostaje pytanie, które mieszkańcy stawiają od lat: czy tym razem słowa zmienią się w czyny? Czy listopad rzeczywiście będzie miesiącem, w którym na papierze kończą się obietnice, a zaczynają działania? Olkusz czeka. I oby tym razem czekał już na robotników, a nie na kolejną zapowiedź zapowiedzi.

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze