Bolesław

Mieszkańcy Bolesławia ponownie muszą mierzyć się z problemem zapadlisk: w okresie świątecznym doszło tam do kolejnego zapadnięcia się gruntu, tym razem w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych oraz cmentarza. Fakt, że do zdarzenia doszło w Boże Narodzenie, ma w sobie wymiar symboliczny: gdy większość mieszkańców świętowała i próbowała choć na chwilę odetchnąć od codziennych problemów, przyroda po raz kolejny przypomniała o sobie, pokazując, że w Bolesławiu nawet świąteczny czas nie oznacza wytchnienia od zagrożeń.

Do interwencji doszło w czwartek, 25 grudnia, tuż przed godziną 15:00. Strażacy z Olkusza oraz druhowie z Bolesławia zostali wezwani do zabezpieczenia terenu przy ulicy Polnej. W miejscu zdarzenia powstało zapadlisko o średnicy około siedmiu metrów. Do wnętrza leja osunęło się duże drzewo, a niemal natychmiast po zapadnięciu się gruntu dno wypełniła woda gruntowa, tworząc niewielki zbiornik. Ze względów bezpieczeństwa obszar został wygrodzony taśmą ostrzegawczą i objęty zakazem wstępu. Choć tym razem nie doszło do uszkodzeń budynków, bliskość domów i cmentarza sprawia, że mieszkańcy z niepokojem obserwują rozwój sytuacji.

Problem, który narasta od lat

Zapadliska i podtopienia nie są w Bolesławiu zjawiskiem nowym. Od kilku lat mieszkańcy obserwują coraz wyraźniejsze zmiany w poziomie wód gruntowych i stabilności gruntu. Efektem są zalewane piwnice, podmokłe działki i rosnące ryzyko powstawania deformacji terenu. W części miejscowości mieszkańcy muszą na własny koszt nieustannie odpompowywać wodę z budynków, instalując kolejne pompy i prowizoryczne zabezpieczenia. Jak podkreślają, na etapie budowy domów nic nie wskazywało na przyszłe problemy, gdyż grunt był suchy i stabilny.

Z czasem sytuacja zaczęła się jednak pogarszać. Woda podchodziła coraz wyżej, a jej napływ okazał się na tyle intensywny, że pojedyncze urządzenia przestały wystarczać. W skrajnych przypadkach konieczne były interwencje straży pożarnej, które miały charakter doraźny i nie rozwiązywały problemu u źródła.

Setki zapadlisk i niebezpieczne zalewiska

Bolesław mierzy się nie tylko z lokalnymi podtopieniami. Od niemal czterech lat na terenie gminy pojawiają się zapadliska – początkowo głównie w lasach, później także w przestrzeni publicznej i w pobliżu infrastruktury. Deformacje terenu odnotowywano m.in. w rejonie parku, obwodnicy, przy obiektach użyteczności publicznej oraz w sąsiedztwie drogi krajowej nr 94.

Równolegle tworzą się rozległe zalewiska, głównie na terenach dawnych piaskowni. Szacuje się, że pod wodą znajduje się już ponad 100 hektarów. Część tych zbiorników jest głęboka i niestabilna, z nieukształtowanymi skarpami, co czyni je szczególnie niebezpiecznymi. Mimo oznakowania i zakazów wstępu miejsca te budzą obawy mieszkańców, zwłaszcza tam, gdzie woda zbliża się do terenów zabudowanych.

Zmiany hydrologiczne przynoszą także zjawiska, które jeszcze kilka lat temu wydawały się niemożliwe: odtwarzają się dawne cieki wodne i źródła, a wyschnięte przez dekady koryta znów zaczynają wypełniać się wodą.

Działania samorządu i instytucji

Urząd Gminy w Bolesławiu szczegółowo informuje o podejmowanych działaniach, których celem jest ograniczanie skutków zamknięcia kopalni. W ostatnim roku skupiono się przede wszystkim na rozpoznaniu zagrożeń, zabezpieczaniu zapadlisk oraz poprawie gospodarki wodnej.

We współpracy z instytucjami geologicznymi opracowano mapy obszarów szczególnie narażonych na powstawanie zapadlisk. Na ich podstawie oznaczono w terenie miejsca potencjalnie niebezpieczne i zaapelowano do mieszkańców o zgłaszanie wszelkich niepokojących zmian, takich jak spękania czy obniżenia gruntu. Część zapadlisk została zasypana i ustabilizowana, a tereny objęto monitoringiem geodezyjnym.

Równolegle prowadzone są prace związane z zabezpieczaniem pustek poeksploatacyjnych, m.in. pod cmentarzem, oraz likwidacją starych otworów wiertniczych. Samorząd angażuje się również w rozmowy dotyczące obniżania poziomu wód w newralgicznych miejscach i poprawy drożności cieków wodnych, we współpracy z Wodami Polskimi oraz spółką górniczą.

Istotnym elementem działań są też plany długofalowe. Przygotowywany plan ogólny gminy zakłada, że po ustabilizowaniu warunków hydrologicznych część terenów zalewowych mogłaby w przyszłości pełnić funkcje rekreacyjne. Na razie jednak priorytetem pozostaje bezpieczeństwo mieszkańców i ochrona zabudowy.

Problem ponadlokalny

Władze gminy podkreślają, że skala i złożoność problemów przerastają możliwości pojedynczego samorządu. Dlatego sprawa zapadlisk i zalewisk w rejonie olkusko-bolesławskim jest przedmiotem zainteresowania administracji rządowej. Powołano międzyresortowy zespół, którego zadaniem jest wypracowanie systemowych rozwiązań i wskazanie źródeł finansowania działań naprawczych.

Tymczasem kolejne zapadlisko przy ulicy Polnej przypomina, że procesy zachodzące pod powierzchnią ziemi wciąż trwają. Dla mieszkańców Bolesławia oznacza to kolejny rok życia w niepewności i oczekiwania na rozwiązania, które pozwolą im poczuć się bezpiecznie we własnych domach.

fot. UG Bolesław

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze