20 kwietnia br. w Kluczach, miejscowy patrol policji zatrzymał do kontroli drogowej samochód, którym podróżowało dwóch młodych mężczyzn. Rutynowa kontrola przyniosła nieoczewikane rezultaty. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków.
Dodatkowo jednemu z nich policjanci postawili zarzuty uprawy konopi indyjskich oraz kierowania samochodem pomimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. W trakcie przeszukania osobistego u mieszkańców Jaroszowca i Sąspowa, funkcjonariusze znaleźli marihuanę, a w samochodzie dwie przenośne wagi elektryczne.
Ponadto dokonano przeszukania mieszkań obu zatrzymanych. W domu w Sąspowie, a więc u 26-letniego kierowcy, policja odkryła uprawę konopi indyjskich. Oprócz 84 sadzonek tej nielegalnej rośliny mundurowi zabezpieczyli również 50,48g suszu marihuany oraz różne akcesoria służące do uprawy konopi i palenia zakazanych substancji.
Fot. KPP Olkusz
Do Q. Nie wypisuj bzdur. Jak coś piszesz, a nie jestes pewien, to sprawdz. Czym innym są konopie włókniste (np. występują w pokarmie dla ptaków) a czym innym te, z których robi sie marihuanę.
Trzeba na ciskać na Piaśnika żeby zrobił Plac Dworcowy.
Jak zalegalizują to dowalą VAT, akcyzę, podatek od podatku, popiwek, podatek obrotowy itp. itd. i skręty zamiast kosztować kilka zł będą kosztowały kilkadziesiąt zł.
Zalegalizowali by konopie, byłby spokój….
[quote name=”Batman”]patrząc na zdjęcia, to „uprawą” bym tego nie nazwał. Ale zawsze – szacun dla POLICJI – mniej o jedną mendę sprzedającą narkotyki małotalom![/quote]
Hmmm… szacun dla policji, bardzo pochopne stwierdzenie. W artykule nie pisze nic o handlu, kupowałeś od tych mend? Skąd to wiesz? Z dedukcji, bo mieli wagi? Mnie kiedyś oskarżyli o pijaństwo za kierownicą. bo miałem… rower.
Gdyby Bóg chciał to by maruhaina nieistniała. Bóg tego nie uczynił więc maruhaina jest rośliną jak każda inna. Ponadto w wielu krajach jest legalna i dozwolona gdyż ma zdrowotne działanie i jest mniej szkodliwa od papierochów.
Rzeczywiście marna to uprawa, wygląda jak ogródek na własne potrzeby a nie na handel. Mój dziadek (ornitolog amator) kiedyś karmił ptaszki (kanarki, szczygiełki, makolągwy…) też nasionkami konopi, występującymi w mieszankach karmy, babcia czyściła te klatki z odchodów i na podwórku tam gdzie je czyściła rosło sporo takich roślinek, ale to było w latach 70 kiedy było jeszcze w miarę normalnie, dziś pewnie by im postawiono zarzuty, a może i zastrzelono „przypadkowo” podczas przesłuchania na komendzie podczas usiłowania odebrania broni funkcjonariuszowi.
patrząc na zdjęcia, to „uprawą” bym tego nie nazwał. Ale zawsze – szacun dla POLICJI – mniej o jedną mendę sprzedającą narkotyki małotalom!