Tragedia i koszmar – tak mieszkańcy podolkuskiej Żurady opisują to, co dzieje się na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej w kierunku Chrzanowa z gminną trasą w ich wiosce. Niedawno doszło tu do śmiertelnego wypadku. – Jeśli nic się nie zmieni, mogą zginąć kolejne osoby – twierdzą ludzie.
Ruch na tym odcinku drogi jest bardzo duży. Skrzyżowanie znajduje się tuż przed stromą górką. Kierowcy rozpędzonych aut praktycznie nie zwracają uwagi na pieszych.
Tymczasem skrzyżowanie pozbawione jest przejść dla pieszych, a znajdująca się nieopodal zatoczka przystankowa traktowana jest przez auta jak dodatkowe miejsce do wyprzedzania. Niedawno kilkanaście metrów dalej zginął pod kołami samochodu starszy mężczyzna.
Zaledwie kilka dni temu podczas kolizji auto wręcz staranowało metalową konstrukcję przystanku. Szczęśliwie, nikogo wtedy na nim nie było.
– Jeżdżą jak wariaci, wyprzedzają się przy dużej prędkości, choć to teren zabudowany. Aż skóra cierpnie, gdy patrzy się na to, co wyrabiają kierowcy – narzeka Agata Król, która każdego dnia czeka na niebezpiecznym przystanku na autobus, którym dojeżdża do pracy.
– Już nigdy nie będę czekała na autobus na przystanku – zarzeka się Anna Chmielewska. Kilka dni temu młoda matka przeżyła chwile grozy. – Odprowadzałam na przystanek mamę, która mieszka w Olkuszu. Wzięłam ze sobą córeczkę w wózku. Szczęście, że stałyśmy nie w zatoczce, tylko obok przystanku. Od strony Chrzanowa jechał bus. Tuż przy przystanku zaczął go wyprzedzać tir. Ciężkie auto przejechało raptem półtora metra od wózka, w którym leżała moja córeczka – opowiada kobieta.
Jak twierdzą mieszkańcy Żurady, przykłady bezmyślności kierowców można mnożyć. Wcale nie liczą się z bezpieczeństwem pieszych. Sytuacja poprawia się tylko wtedy, gdy w okolicy pojawiają się policjanci z “suszarką”, czyli miernikami prędkości. – Spokój jest, póki stoją. Chociaż i tak kierowcy dają sobie znaki światłami. Od razu wiadomo, kiedy policja stoi, bo jeżdżą dużo wolniej – twierdzą mieszkańcy.
Również policja uważa skrzyżowanie w Żuradzie za jeden z newralgicznych punktów na drogach powiatu olkuskiego. – Winni są przede wszystkim kierowcy, którzy przejeżdżają w tym miejscu z nadmierną prędkością – ocenia młodszy aspirant Łukasz Czyż, rzecznik prasowy olkuskiej policji, i podkreśla, że oznakowanie na całym odcinku jest prawidłowe. Pomimo to w ciągu zaledwie kilku miesięcy doszło tu do kilku kolizji i śmiertelnego wypadku. – Gdyby kierowcy stosowali się do przepisów, nie doszłoby do tych zdarzeń – dodaje rzecznik.
Jednak właściciele aut lekceważą znaki i jeżdżą o wiele za szybko. – Strach przejść przez ulicę. Kierowcy wcale nie liczą się z tym, że tędy chodzą starsi ludzie czy dzieci, które nie zdążą uciec przed pędzącym autem – dodaje Anna Chmielewska.
– Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w tym miejscu jest trudna, zwłaszcza że w związku z remontem drogi przez Mazaniec to właśnie tędy przebiega objazd i, co z tym związane, ruch samochodów jest dużo większy. Mieszkańcom możemy obiecać, że patrole policji będą się tu pojawiać częściej, tak samo jak samochód wyposażony w videorejestrator. Być może uda się także ustawić przy tym skrzyżowaniu fotoradar – deklaruje aspirant Czyż.
Nie wiem jak wygląda to od strony prawnej, ale tak na zdrowy rozum to jest najprostszy i najskuteczniejszy sposób na zmuszenie „kierowców” do zdjęcia nogi z gazu, a lamentować będą tylko ci którzy nie potrafią jeździć zgodnie z przepisami, a ich zdanie raczej nie powinno mieć znaczenia 😉 Jak im ograniczenia prędkości nie pasują to niech wyemigrują do Niemiec i szaleją po autostradach, a nie po polskich wsiach i miasteczkach.
co racja, to racja leniwcze…. Ale to by znowu lament robili, ze ktos progi zamontowal. Poza tym bardzo mozliwe, ze sa jakies przepisy regulujace kwestie progow. W sensie – ze nie na kazdej drodze mozna. Bo zauwaz, ze sa z reguly na drogach wewnetrznych i osiedlowych.
Fotoradar? Patrole? I po co? Niech drogówka ruszy cztery litery, zamontuje progi zwalniające, ustawi znaki i po sprawie 🙂 Jeżeli dziury i przepisy nie wystarczają żeby ludzie jechali 50 w terenie zabudowanym to niech tłuką się po „garbach”.
Są koledzy sympatyczni, są… Nawet mandat tam zarobiłem… 😡
jeżdzę tamtędy dwa razy dziennie, jeszcze ani razu nie widzialem jakiegokolwiek radiowozu !