Przepadek napojów alkoholowych, a nawet zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, grozi właścicielowi sklepu przy ulicy Mickiewicza, w którym ekspedientka sprzedała piwo dwóm piętnastolatkom. Policja ostrzega, że właśnie w okresie wakacyjnej przerwy przypadków picia napojów procentowych przez nieletnich z pewnością będzie więcej, a co z tym związane, wzrośnie liczba wykroczeń i przestępstw popełnianych pod wpływem alkoholu.
– Zwłaszcza w okresie przerwy wakacyjnej policjanci szczególnie wnikliwie kontrolują młodzież. Jednak udowodnienie sprzedaży alkoholu nieletnim nie zawsze jest proste. Bywa, że nastolatkowie proszą o zakup piwa, czy mocniejszych trunków dorosłe osoby. Z pewnością nie znamy skali tego negatywnego zjawiska, możemy jedynie reagować w sytuacjach, gdy dochodzi do łamania prawa. W tym przypadku największa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach – podkreśla młodszy aspirant Łukasz Czyż, rzecznik prasowy olkuskiej policji.
Mundurowi apelują, by rodzice bacznie przyjrzeli się jak, spędzają wolny od nauki czas ich pociechy, kontrolowali ich powroty do domu i reagowali, gdy poczują alkohol. Jak podkreśla rzecznik policji, to dopiero początek wakacji i, jak dotąd, nie zanotowano poważniejszych interwencji z udziałem pijanych nieletnich. Doświadczenia poprzednich lat wskazują, że takich zdarzeń z pewnością nie zabraknie. Najczęstszymi „grzechami” nastolatków „na gazie” są pobicia i wandalizm, bywają też kradzieże.
Zdarzają się również poważne zatrucia alkoholem. Wystarczy przypomnieć przypadek, gdy do olkuskiego szpitala trafił z objawami zatrucia alkoholem 12–letni chłopiec i jego o dwa lata starszy kolega. Dzieci raczyły się wódką w towarzystwie 14–letniej dziewczynki i młodej kobiety. Policjanci znaleźli tę grupkę w okolicach dworca kolejowego. Dwójka z nich, 14–letni chłopiec i dziewczyna, byli tak pijani, że nie mogli dmuchnąć w alkotest. Najstarsza dziewczyna miała w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu. Dwunastolatek „wydmuchał” 0,6 promila. Inny przykład: olkuszanki w wieku 16 i 17 lat w stanie kompletnego upojenia usiłowały ukraść w sklepie przy ulicy Skłodowskiej butelkę wódki. Obie miały w wydychanym powietrzu po ponad dwa promile alkoholu.
Niestety, w dzisiejszych czasach rodzice bardziej starają się o zapewnienie w miarę godnego bytu dzieciom niż o ich wychowanie. Nagminne jest podejście do sprawy w stylu: jakoś to będzie, bo nad głową wiszą niezapłacone rachunki… Zbyt często rodzice orientują się „o co kaman” gdy do domu wkracza już policja, bo latorośl mocno przeskrobała. Znajdźmy trochę czasu dla swoich pociech, dla nich naprawdę ważniejsza jest szczera rozmowa niż „wypasiony ” telefon. Nasze dzieci żyją w czasach gdzie potrzebny jest tzw.odstres. My dorośli go potrzebujemy, a co dopiero one! Zapewnijmy im to w domu, by nie szukali ujścia negatywnych emocji przy alkoholu i w gronie równie zestresowanych kolegów. Młode pokolenie to naprawdę dobre dzieciaki, dajmy im to odczuć.
[quote name=”czub”]Jeden zamknięty sklep nie rozwiąże problemu sprzedaży alkoholu nieletnim.[/quote]
Zgadza się. Dlatego tak ważna jest rola rodziców!
Jeden zamknięty sklep nie rozwiąże problemu sprzedaży alkoholu nieletnim.