Wolbrom
Trochę odzwyczailiśmy się ostatnimi laty od długich, śnieżnych zim, a tu ostatnio trochę więcej napadało. Przepisy dość jasno określają, kto w jakich miejscach powinien usuwać śnieg z ciągów komunikacyjnych, ale życie zazwyczaj kieruje się swoimi prawami. Z tej przyczyny z odśnieżaniem bywa różnie.
Drogi, w zależności w czyim są posiadaniu, powinni odśnieżać ich zarządcy lub wybrane i opłacane przez nich firmy. Chodniki natomiast, to przedmiot niejednego sporu i żartu, bo gdy ktoś chciałby przy nich np. umieścić reklamę, to musi za to zapłacić zarządcy drogi, ale zimą, kiedy trzeba chodnik udrożnić ze śniegu – powinien to zrobić właściciel posesji, przy której ciąg pieszy się znajduje.
Co jednak z miejscami, których wcale w miastach niemało, gdzie przy chodniku nie ma domów, albo budynki są niezamieszkałe? Co z wąskimi ulicami, przy których wybudowano jeszcze węższe chodniki, a zrzucanie śniegu z tych chodników na jezdnię (bo gdzie indziej?) jest walką z wiatrakami, a dosłownie z pługami, które śnieg z drogi znów spychają na chodnik?
Bogatsze miasta z problemem radzą sobie, wywożąc na swój koszt nadmiar śniegu z ulic i chodników. O podobne działania w Wolbromiu, na prośbę mieszkańców korzystających z ruchliwego ciągu komunikacyjnego, jaką jest ul. Miechowska, wystąpił z interpelacją do władz Gminy radny Radosław Kuś.
„Ze względu na obiektywne okoliczności, które często uniemożliwiają właścicielom nieruchomości położonych wzdłuż ul. Miechowskiej z wywiązania się z obowiązku utrzymania należytego porządku na chodnikach, proszę Pana Burmistrza o wypracowanie systemowego i kompromisowego rozwiązania w powyższej sprawie tym bardziej, że 30 listopada 2020 r. powiat olkuski przekazał gminie Wolbrom, m.in. ul. Miechowską, która do niedawna stanowiła odcinek drogi wojewódzkiej nr 783.” – przypomniał radny, który nadmieniając, że zdaje sobie sprawę z obowiązującego przepisu wskazującego właścicieli posesji jako podmioty, na których spoczywa obowiązek odśnieżania i odladzania chodników, stwierdził, że, w przypadku wskazanego odcinka ul. Miechowskiej, ze względu na wąskie chodniki oraz duże natężenie ruchu samochodowego, a także dynamicznie zmieniające się zimą warunki pogodowe, wypełnienie przez właścicieli nieruchomości obowiązku utrzymania chodników w należytym porządku jest często niemożliwe.
Wąskich, a na dodatek często zastawionych parkującymi samochodami uliczek, zwłaszcza w centrum w Wolbromia, jest więcej. Konia z rzędem temu, kto bez zadyszki po obfitszych opadach śniegu przedrze się przez wąski chodnik przy Listopadowej, Piłsudskiego, 3 Maja, 20-Straconych, Żwirki i Wigury…, a ulicą iść – niebezpiecznie!
Większość mieszkańców przychyla się do pomysłu zorganizowanego usuwania śniegu przez gospodarza Gminy z najbardziej newralgicznych punktów miasta, tym bardziej, że bogata Gmina Wolbrom ma również techniczne możliwości w tym zakresie, co zresztą niejednokrotnie już udowodniła, np. wywożąc skądinąd topniejący już śnieg z Rynku czy placu dworcowego. A może warto zainwestować w specjalne urządzenia do systemowego odśnieżania chodników w mieście?
Cóż, na razie mieszkańcom pozostaje „szuflowanie” i zwalczanie efektów sił natury oraz mechanicznych działań drogowców siłą własnych mięśni (jeśli nią dysponują). Pocieszeniem, choć mocno połowicznym, dla brnących w śniegu pieszych może być przytoczony w interpelacji przez radnego Kusia wyrok Sądu Najwyższego, który w uchwale z dnia 24 listopada 2017 r. (sygn. akt: III CZP 38/17) wskazał, że to Gmina, a nie właściciel nieruchomości ponosi odpowiedzialność za szkodę wynikającą z nieuprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, w sytuacji nienależytego sprawowania nadzoru nad wykonaniem przez właściciela obowiązku wynikającego z art. 5 ust. 1 pkt. 4 przywołanej powyżej ustawy.
A na razie – byle do wiosny! Wcześniej jednak zapewne przyjdą naprzemienne roztopy i przymrozki, które spowodują powstawanie nad chodnikami lodowych nawisów, które również trzeba będzie usuwać, by nikomu nic złego się nie stało…