Mieszkańcy Olkusza mieli ostatnio okazję porozmawiać o jednym ze sposobów rozwiązywania konfliktów, jakim są mediacje. W olkuskim magistracie na zainteresowanych czekały trzy sądowe mediatorki. Wszelkie porady były udzielane bezpłatnie.
– Mediacja rozwiązuje, a instytucje rozstrzygają – twierdzą Edyta Czarnota, Agata Dąbek i Agnieszka Szotek, które chętnie wyjaśniały mieszkańcom różne meandry prawa. – Ważne, by ludzie w ogóle wiedzieli, że istnieje taka forma rozwiązania konfliktu, jak mediacje. Mieszkańcy powinni się o to upominać, bo mają do tego prawo. Zajmujemy się wieloma sprawami – od kwestii odszkodowań, przez pobicia, aż po sprawy związane z rozwodem, jak na przykład alimenty, kontakty z dziećmi czy podział majątku. Nie wszyscy też wiedzą, że ugoda zawarta przed mediatorem ma taką samą moc prawną, jak ta zawarta przed sądem. Na pewno zawsze warto przyjść i zapytać, w jakich sprawach możemy pomóc – mówi Edyta Czarnota.
Z jakimi sprawami ludzie najczęściej przychodzą do mediatora? – Na ogół chodzi o sprawy karne, jak pobicia, bójki czy wypadki. Ludzie są coraz bardziej świadomi, że taka forma rozwiązania konfliktu jest skuteczna. W trakcie rozmowy można spokojnie wysłuchać, co ma do powiedzenia druga strona. Jeśli tylko ludzie chcą rozmawiać, zawsze można dojść do porozumienia. Ogólnie nie lubimy, jak coś się nam nakazuje. Co innego, gdy sami sobie coś wypracujemy. A tak jest właśnie podczas mediacji – twierdzą mediatorki. Panie zgodnie przyznają, że z tej formy rozwiązywania kwestii spornych częściej powinny korzystać podmioty gospodarcze. Negocjacje dotyczą również spraw pracowniczych i gospodarczych, jak konflikty pomiędzy pracownikami a pracodawcami, czy też kwestie związane ze zobowiązaniami finansowymi lub reklamacjami.
Kolejna okazja do spotkania z sądowymi mediatorkami będzie w październiku. Wówczas w Olkuszu z okazji Ogólnopolskich Dni Mediacji zostanie zorganizowana konferencja, do udziału w której zostaną zaproszeni zarówno mieszkańcy, jak i przedstawiciele firm.
[quote name=”PXT”]Spoko Ferdek. Bezrobocie nikomu z w/w nie grozi. Już policjanci i straż miejska o to dbają na zasadzie dajcie mi człowieka a paragraf się zawsze znajdzie. Nawet jest nadmiar roboty i trzeba czekać w kolejkach nieraz dłuższych niż w kolejkach do lekarza specjalisty.[/quote]
U lekarza specjalisty za to zawsze jest jakaś nadzieja na wyzdrowienie a tu to raczej pogłębienie stanu chorobowego i lepiej wyjść z takiej kolejki i nie czekać na swoją zgubę, ale co z tego gdy czekanie jest przymusowe? Jak wyjdziesz z kolejki a nadejdzie twoja kolej to cię doprowadzą siłą, nawet jak gdy już zapomniałeś o chorobie a do lekarza nikt ci nie każe czekać, możesz wybrać cmentarz na własne życzenie, a tu masz zagwarantowany czy tego chcesz czy nie 😀
Spoko Ferdek. Bezrobocie nikomu z w/w nie grozi. Już policjanci i straż miejska o to dbają na zasadzie dajcie mi człowieka a paragraf się zawsze znajdzie. Nawet jest nadmiar roboty i trzeba czekać w kolejkach nieraz dłuższych niż w kolejkach do lekarza specjalisty.
poroniony pomysł – bo czy 2 zwaśnione strony pójdą razem dobrowolnie do magistratu ? taka instytucja powinna miec siedzibę w sadzie i to sąd powinien nakazywac juz na I/II rozprawie do korzystania z mediatora. Ale to z kolei grozi bezrobociem sedziów i adwokatów wiec
[quote name=”svnbner”]Zupełnie zbędna instytucja niestety.[/quote]
Niestety jestem odmiennego zdania. Przeważnie dużo większa doza zdrowego rozsądku emanuje od Mediatora, który bez uszczerbku na godności ludzkiej jest w stanie dotrzeć do jądra sprawy, niż skostniałe układy zamknięte oparte na nie życiowych „przepisach tzw. prawa”. Mediator z ludzką twarzą może częstokroć więcej problemów rozwiązać niż zacietrzewiony tępy ćwok pieniacz. Takie ćwoki raczej nie zgłoszą się do mediacji, zwłaszcza że są święcie przekonani o swojej „wygranej” mimo wątpliwych moralnie aspektów- to się dla takich wcale nie liczy. Nawet jak przeczytają co tu napisałem to i tak tego nie zrozumieją.
Zupełnie zbędna instytucja niestety.