Stan wielu lokali socjalnych w Olkuszu pozostawia wiele do życzenia. Tak jest np. w kamienicy przy ulicy Króla Kazimierza Wielkiego 69. Tu naprawy wymaga niemal wszystko. Można zrozumieć, że w lokalach o niższym standardzie klatki i mieszkania nie lśnią nowością. Jednak nie sposób pojąć, czemu ich mieszkańcy wystawiani są na poważne niebezpieczeństwo. Chodzi o stare, zniszczone betonowe balkony, które w każdej chwili mogą runąć ludziom na głowy.
Już kilka tygodni temu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej z Olkusza rozpoczęło naprawę balkonów. W jej trakcie okazało się, że konstrukcje są w bardzo złym stanie. Zwykły remont nie wystarczy. Prace wstrzymano, a wychodzące na balkony okna zabito deskami. Na tym zakończyło się zabezpieczanie.
– Już kilka tygodni temu pracownicy skuli część balkonów i od tej pory nic się nie dzieje. Nie pozwalam wychodzić dzieciom na podwórko, bo boję się, że w każdej chwili mogą runąć. Wciąż sypią się z nich kawałki betonu – twierdzi Mariola Mazurkiewicz, lokatorka z pierwszego piętra.
Ten sam problem podnosi mieszkająca piętro wyżej Edyta Ziarnik. Również jej rodzeństwo ostrzegane jest przez rodziców, by nie podchodzić pod groźne nawisy.
Wiceprezes olkuskiego PGK Mirosław Kamionka twierdzi, że kapitalne remonty, a te potrzebne są w tym przypadku, nie leżą w gestii administratora, ale właściciela budynku, czyli gminy Olkusz.
Właśnie koniecznością całkowitej wymiany konstrukcji tłumaczy Jarosław Medyński przedłużający się remont.
Wymiana balkonów powinna zakończyć się do 15 grudnia. Urząd zapłaci za nią ok. 6 tysięcy złotych brutto.
Do tej pory mieszkańcy muszą omijać grożące zawaleniem się konstrukcje.
– Tu nie robi się nic – dodają lokatorzy. – Klatka jest w opłakanym stanie, okna nadają się tylko do wymiany, poddasze zalewa woda – wymieniają potrzeby.
– Zdajemy sobie sprawę, w jakim stanie jest ten budynek, ale remonty można wykonywać, jeśli mamy wpływy z czynszów, w przypadku tego budynku z opłatami bywa różnie – kończy wiceprezes Kamionka.
😮 😮 heheh