Basen w stylu retro

Lada dzień udostępniony zostanie mieszkańcom odkryty basen w Wolbromiu. Jeśli dopisze pogoda, w lipcu i sierpniu w jego chłodnej toni ukojenie i rozrywkę znajdzie ponad setka osób dziennie. Położony w kompleksie rekreacyjnym o powierzchni ponad 2 ha na skraju lasu, z charakterystyczną pochyloną wieżą do skoków, niemal od półwiecza jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w mieście. Rozpoznawalnym tym bardziej, że od lat 60. ubiegłego wieku, kiedy oddano go do użytku, przetrwał w niezmienionej formie do chwili obecnej. W związku z tym, coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie jego gruntownej modernizacji. Tego typu prace wiążą się jednak z kilkumilionowymi nakładami. Czy w najbliższym czasie gmina, będąca właścicielem tego obiektu, zdoła wygospodarować takie środki?

Od 2005 roku, od kiedy kompleksem rekreacyjnym zarządza Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zaczęto prowadzić na basenie niezbędne naprawy, mające za zadanie utrzymanie jego funkcjonalności. Poza tym ruszyły prace na terenie wokół basenu. Uruchomiono brodzik ze stacją uzdatniania wody, wybudowano toalety, przebieralnie, podest do tańca i podium dla orkiestry, wymurowano grill, a zużyte płyty chodnikowe zastąpiono kostką. W tym roku planuje się wykonane boiska do siatkówki plażowej. Dyrektor MZGKiM Zdzisław Skoczyń pytany o plany modernizacji basenu odpowiada, że jest niezbędna przede wszystkim z uwagi na jego gabaryty, będące odzwierciedleniem ducha minionej epoki. – Obiekt ten – przekonuje – ma obecnie aż 4,5 m głębokości pod wieżą i 1,8 m po płytszej stronie, co sprawia, że większość korzystających z niego tłoczy się przy murkach, a środek zazwyczaj jest pusty. Basen miejski powinien jednak służyć całej społeczności, również tym, którzy nie umieją pływać. Dlatego należy go bezwzględnie wypłycić do 2 m z jednej strony i 1 m z drugiej – dodaje. Pełna modernizacja obiektu – zdaniem dyrektora – kosztowałaby ok. 5 mln zł. Wówczas w miejscu obecnego powstałby nowoczesny basen rekreacyjny z filtrowaną wodą i rozsuwanym dachem, dzięki czemu sezon z dwóch miesięcy w roku wydłużyłby się do co najmniej trzech.

Basen, a właściwie kompleks rekreacyjny w Wolbromiu, jak to w PRL-u bywało, został wybudowany przez największy zakład w mieście, czyli przez Wolbromski Zakład Wyrobów Gumowych „Stomil”. Zgodnie z duchem tamtych czasów otrzymał wymiary olimpijskie, czyli długość 50 m i szerokość 25 m. Obiekt ten, co też charakterystyczne dla tamtej epoki, wyposażono w wieżę z trzema platformami do skoków o wysokości 2, 5 i 10 m. Pływalnia, bo tak należałoby ten obiekt nazwać, musiała w związku z tym mieć pod wieżą głębokość aż 4,80 m, aby skoki z najwyższego poziomu mogły być bezpieczne. Po zmianach ustrojowych kompleks rekreacyjny, na którym znajduje się basen, często zmieniał właściciela. Po „Stomilu” został nim Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, następnie, jeszcze w latach 90., Klub Sportowy „Przebój”. Dla bezpieczeństwa korzystających z pływalni przed dekadą zamknięto najwyższą platformę wieży. W ubiegłym roku natomiast zdemontowano drabinkę na pozostałych poziomach, co definitywnie zakończyło jej funkcje użytkowe. Pochylony kolos pozostał dzisiaj jedynie symbolem minionych czasów. Zarządzający basenem dyrektor MZGKiM Zdzisław Skoczyń przekonuje, że najchętniej, jeśli tylko warunki wodno–gruntowe na to pozwolą, pozostawiłby tę wieżę, która na trwałe wpisała się w tutejszy krajobraz i niewątpliwie jest ozdobą całego kompleksu.

Nie ulega wątpliwości, że zabytkowy wolbromski basen, wzorem innych miast, już co najmniej dekadę wcześniej powinien zostać zmodernizowany. Niestety, w mieście wielu niezrealizowanych inwestycji obiekt ten nie należy do wyjątków. Szkoda tym większa, że obecnie tego typu projekty są współfinansowane z funduszy europejskich, których po 2013 roku może już nie być, a z pewnością nie w takim wymiarze. Patrząc dziś na ten basen, aż łza się w oku kręci, trochę z tęsknoty do czasów młodości, trochę z żalu za zmarnowanymi latami.

.