Jak co roku, samorządowe czasopismo „Wspólnota” opublikowało ranking zamożności samorządów za 2018 rok. Jak wypadły nasze gminy i powiat?
– Sytuacja finansowa sektora samorządowego pozornie się poprawia, ale w rzeczywistości jest rezultatem realizacji rządowych programów społecznych, które mogą mieć pozytywne skutki dla sytuacji społecznej w kraju, ale nie mają wiele wspólnego ze swobodą prowadzenia polityki rozwojowej przez samorządy albo ze zdolnością władz lokalnych do wykonywania innych zadań publicznych – tak rozpoczynają opis rankingu jego autorzy, profesor nauk ekonomicznych i kierownik Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego Paweł Swianiewicz oraz Julita Łukomska – adiunkt w tym samym zakładzie.
Rok 2018 dobry dla samorządów
Autorzy rankingu podkreślają, że ocena sytuacji finansowej samorządów w ostatnich latach jest bardzo trudna. „(…) trzeba brać pod uwagę nie tylko zmiany wielkości dochodów (które jak dalej zobaczymy rosną i trudno, żeby było inaczej w okresie dynamicznego wzrostu gospodarki), ale także obecny i spodziewany wzrost obciążeń finansowych. Samorządy ponoszą przynajmniej częściowe koszty wprowadzanych reform (przede wszystkim edukacji, ale także na przykład zmian w zakresie programów pomocy społecznej). Trudno też nie myśleć o konsekwencjach zapowiadanych dalszych zmian, mających wpływ na wielkość wpływów z tytułu udziału w podatkach dochodowych. Ale patrząc wyłącznie przez pryzmat wielkości dochodów, rok 2018 był dobry dla samorządów” – czytamy w opisie rankingu.
Prof. Swianiewicz podkreśla jednak, że „(…) tylko w gminach tempo wzrostu dochodów było wyższe niż tempo wzrostu gospodarczego (mierzonego zmianą PKB). Zwraca też uwagę, że duża część wzrostu dochodów samorządowych nie jest wynikiem poprawiającej się kondycji finansowej, a efektem przekazania do realizacji na poziom lokalny krajowych programów społecznych, wśród których największe znaczenie odgrywa 500+. W przypadku tych programów samorząd jest jedynie wykonawcą polityki rządu, nie zwiększa to w żaden sposób możliwości władz lokalnych w zakresie kształtowania własnej polityki rozwojowej. Wydatki te niemal w całości finansowane są dotacjami celowymi, a wpływ samorządów na sposób realizacji zadań jest żaden albo w najlepszym przypadku minimalny”.
Inwestycje, unijne fundusze i zadłużenie
W ubiegłym roku zrealizowano rekordową liczbę inwestycji samorządowych. Udało się „przeskoczyć” pułap z najlepszych do tej pory lat 2009 i 2010. – Chciałoby się powiedzieć – nareszcie. Bezprecedensowa wielkość środków przekazanych Polsce w ramach unijnego budżetu na lata 2014–2020, z których znaczna część powinna być przeznaczona na inwestycje lokalne, kazała oczekiwać rekordowej wielkości samorządowych wydatków majątkowych. Tymczasem ze względu na opóźnienia we wdrażaniu programów operacyjnych lata 2015 i 2016 przyniosły wyraźny spadek, a rok 2017 stosunkowo nieśmiałe odbicie wielkości wydatków inwestycyjnych. Teraz nadszedł czas na nadrabianie zaległości. Należy się spodziewać, że będzie to kontynuowane w kolejnych latach. Rok 2018 był też rekordowy pod względem pozyskiwania unijnych funduszy (przekroczono poziom z najlepszego dotychczas roku 2014). Najwyższy w historii jest także poziom zadłużenia budżetów samorządowych. Po trzech latach powolnego, ale systematycznego spadku, zadłużenie wzrosło i przebiło rekordowy jak dotąd poziom z roku 2014. Ale wzrost ten był stosunkowo umiarkowany, dużo wolniejszy niż wzrost inwestycji czy pozyskanych dotacji unijnych. – uważają autorzy rankingu.
Metodologia bez zmian
Zamożność samorządów liczono tak, jak przed rokiem. Pominięto wpływy z dotacji celowych, bo jak twierdzą autorzy zestawienia „(…) zwłaszcza w okresie intensywnego korzystania z funduszy unijnych takie dotacje mają chwilowy, ale bardzo silny wpływ na wielkość dochodów. Wpływ dużej dotacji inwestycyjnej potrafi wywindować samorząd bardzo wysoko w rankingu, ale jest to awans chwilowy (incydentalny) i niemający związku z trwałym wzrostem zamożności. Wydaje się więc, że uwzględnienie tylko dochodów własnych i otrzymywanych subwencji lepiej oddaje hasło naszego rankingu – zamożność”.
Dochody wpływające do budżetu zostały skorygowane na dwa sposoby. Odjęto składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw), czyli tzw. janosikowe. Do faktycznie zebranych dochodów dodano skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych, by porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej. Tak skorygowane dochody podzielono przez liczbę mieszkańców danego samorządu.
Jak wypadliśmy?
Wśród województw Małopolska awansowała na 9 miejsce (z 11), osiągając zamożność per capita na poziomie (240,86 zł). Liderem jest województwo mazowieckie (420,97 zł), a zestawienie zamyka województwo warmińsko – mazurskie (227,16 zł)
Kraków utrzymał 5 pozycję w gronie miast wojewódzkich (5605,84 zł). Pierwsze miejsce zajmuje Warszawa (7747,11 zł), a ostatnie Gorzów Wielkopolski (4183,47 zł).
Powiat olkuski zanotował spadek ze 150 pozycji na 155, z zamożnością „na głowę” 776,23 zł. Dla porównania powiat chrzanowski znalazł się na 265 miejscu (628,92 zł), oświęcimski na 136 miejscu (795,65 zł). Kategorię otwiera powiat człuchowski (województwo pomorskie) z wynikiem 1455,44 zł. Ostatnią, 314 lokatę zajął powiat łomżyński (województwo podlaskie), gdzie zamożność na mieszkańca wyniosła 400,63 zł.
W gronie miast powiatowych Olkusz zajął 148 miejsce z zamożnością na mieszkańca 2922,24 zł (w poprzednim zestawieniu był na 161. lokacie). Pobliski Chrzanów jest na 85 miejscu (3169,64 zł), a Oświęcim na 19 (3855,54 zł). Kategorię miast powiatowych otwierają dolnośląskie Polkowice (6950,52 zł). Ranking zamyka na 267 miejscu świętokrzyski Opatów (2456,56 zł).
Miasta inne – w tej kategorii Bukowno jest na 77 pozycji (3838,54 zł), co oznacza spadek o trzy miejsca. Wolbrom uplasował się na 398 lokacie (2877,62 zł) – w poprzedni zestawieniu był na 376 miejscu. Liderem pozostaje Krynica Morska (województwo pomorskie) z zamożnością per capita 11018,01 zł. Ostatnie 597 miejsce zajmuje śląski Pszów (2301,67 zł).
Wśród naszych gmin wiejskich największy awans zanotowały Klucze (3343,62 zł) – są na 276 pozycji, a w ubiegłorocznym rankingu było to 678 miejsce). Bolesław zajął 60 pozycję (4489,22 zł), poprzednio był na 90 lokacie. W zestawieniu na 1195 miejscu (rok temu 1175) jest Trzyciąż (2770,74 zł). Zwycięzcą ponownie został łódzki Kleszczów (35829,15 zł). Ostatnie, 1548 miejsce zajął małopolski Bolesław z powiatu dąbrowskiego (2211,87 zł).