Obowiązująca od 1. kwietnia taryfa ciepła nie zmieni się przez dwa lata, a główna kotłownia w mieście jeszcze w tym roku przejdzie generalny remont – takie deklaracje padły na spotkaniu władz Olkusza i miejscowych spółdzielni z władzami Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Dąbrowie Górniczej, skupionego w Grupie Tauron. Zarządcy bloków powiedzieli stop podwyżkom ciepła i rozpoczęli rozmowy o uregulowaniu gospodarki cieplnej w Olkuszu. Oczekują partnerskich relacji z PEC – em oraz inwestycji pozwalających na oszczędności. Ze strony PEC-u padły już pierwsze deklaracje.
W zasobach Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowa” oraz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Olkuszu jest do ogrzania ponad 400 tys. mkw. Na podstawie kosztów wyliczono, że ten obszar rynku ciepła w Olkuszu wart jest nieco ponad 18 mln 150 tys. złotych. – Wszystkie podmioty zarządzające zasobami mieszkaniowymi wykonały szereg prac mających na celu ograniczenie zużycia energii cieplnej, co przekłada się na ograniczenie kosztów utrzymania mieszkań. Budynki mają opracowane audyty energetyczne, ociepliliśmy ściany, wymieniliśmy stolarkę okienną i drzwiową. W mieszkaniach zamontowane są podzielniki kosztów. Mimo tego oraz działań energooszczędnych podejmowanych przez mieszkańców, obserwujemy systematyczny wzrost proporcji kosztów ogrzewania w stosunku do pozostałych składników kosztów utrzymania mieszkań. Czy strona dostarczająca ciepło jest zainteresowana działaniami obniżania kosztów wytwarzania energii, ograniczania strat na przesyle czy stosowania nowych technologii, skoro rynek ciepła i tak jest zmonopolizowany? – pytał prezes spółdzielni „Nowa” Marian Seweryn, inicjator spotkania. Zwrócił on także uwagę na niekorzystną sytuację odbiorców ciepła, spowodowaną brakiem konkurencji na rynku ciepłowniczym oraz brakiem możliwości odwołania się od taryf zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki. – Czy w świetle czekających nas zmian narzuconych przez Unię Europejską, a wprowadzanych dyrektywami w zakresie ochrony środowiska czy oszczędności energii, zwraca się uwagę na ochronę konsumentów? Dotychczasowe działania nie napawają optymizmem. Hasło unijnych decydentów, że należy podnosić ceny energii w celu wymuszenia jej oszczędności, jest hasłem antykonsumenckim – dodał Seweryn.
Z przygotowanego na spotkanie zestawienia wynika, że ciepło w Olkuszu na tle innych miast Małopolski jest bardzo drogie. Jeśli przyjąć, że taryfa dla Olkusza to 100 procent, Kraków w porównaniu z naszym miastem płaci 45 procent, a Tarnów 53 procent. Największe różnice dotyczą stawek za zamówioną moc ciepła oraz opłat stałych za usługi przesyłowe.
Swoje uwagi do zarządu PEC – u zgłaszali też pozostali szefowie spółdzielni. – Źródła energii, jak węgiel czy miał, mamy blisko, a cena energii u nas jest wyższa niż w tam, gdzie transport węgla jest dużo kosztowniejszy. Jak to się dzieje? Lokatorzy wymagają od nas sprawnej i jak najtańszej dostawy ciepła do mieszkań. Niedawno pracownicy PEC – u wymieniali sieć przy ul. Legionów Polskich. Po co, skoro straty ciepła są takie, jak były wcześniej, a to, że ciepło ucieka widać gołym okiem, bo w tych miejscach nie było śniegu. Mimo iż jesteście monopolistami, to tylko do pewnego momentu możecie dyktować warunki. Z nas już skóry nie zedrzecie, bo się nie da. Chciałbym nadal korzystać z waszych usług, bo ogrzewanie z centralnej kotłowni jest tańsze. Wspólnie musimy zrobić tak, aby wilk był syty i owca cała – mówił prezes PGK Janusz Dudkiewicz.
Czy zatem lepiej byłoby postawić na alternatywne rozwiązywania w kwestii ogrzewania olkuskich lokali? -Z małej kotłowni PEC – u na ul. Kantego nie korzysta już starostwo ani przedszkole. W związku z tym mamy problem, bo w jednym z naszych bloków na Mickiewicza, podłączonym do tej kotłowni, opłata za mkw. wynosi grubo ponad 5 złotych. Może więc lepszym rozwiązaniem byłyby małe kotłownie kontenerowe użytkowane przez nas na zasadzie leasingu zamiast kupno ciepła od PEC- u? Zastanówcie się nad tym, bo jeśli przekroczycie pewną granicę, ruszy lawina rezygnacji z waszych usług. Musimy cos zmienić, bo lokatorzy swoje uwagi i pretensje kierują do nas, a nie da was – tak do władz PEC – u zwrócił się prezes OSM Mirosław Otwinowski.
Do uwag spółdzielców odniósł się szef dąbrowskiej spółki. – Sposób naliczania taryf jest precyzyjnie określony w przepisach prawa. U nas stałe opłaty za ciepło kształtują się na poziomie około 40 procent, a zmienne – około 60 procent. Jesteśmy swoistym monopolistą, bo posiadamy infrastrukturę. Wszyscy jesteśmy zgodni, ze należy porządkować rynek zaopatrzenia w ciepło. Każdą taryfę zatwierdza nam Urząd Regulacji Energetyki. Są przypadki, poza Olkuszem, gdzie URE nie pozwala nam na ustalenie taryfy pokrywającej koszty, a z drugiej strony prawo energetyczne zmusza nas do dostarczania tego ciepła. Poza tym ubiegły rok był jednym z najzimniejszych w ostatnich latach, co wiemy po ilości sprzedanego ciepła. Zapewniam, że z naszej strony w ciągu najbliższych dwóch lat nowa taryfa nie ulegnie zmianie – tłumaczył prezes zarządu dąbrowskiego PEC – u Jacek Nowak.
Władze spółki zapewniły, że w tym roku planują generalną modernizację głównej kotłowni w mieście. Na ten cel przeznaczyły w tegorocznym budżecie 5 mln 100 tys. złotych. – Dzięki temu straty ciepła zostaną ograniczone, co wpłynie na końcową jego cenę. Jesteśmy już po przetargu, niebawem podpiszemy umowę z wykonawcą. Na pozostałe prace w Olkuszu mamy na ten rok 4 mln złotych. Możemy też połączyć interesy – gminy będą właścicielami odpadów, które my możemy wykorzystać do przetworzenia na energię. To jest poważny temat do dyskusji. Po swojej stronie też szukamy oszczędności. W firmie zredukowano liczbę pracowników, zastępując ich pracę techniką. Nie podnosimy cen naszych usług. Trzy lata temu był ogromny wzrost cen energii i przełożył się na taryfy. Jeśli wzrastają ceny węgla, to nie my je negocjujemy, tylko grupa Tauron i wiele też zależy od jej siły przebicia – wyjaśniał Piotr Kowalczyk, członek zarządu ds. technicznych.
Na spotkaniu pojawiły się propozycje współpracy i rozwiązań, które pomogą zadowolić wszystkie strony. – Ceny energii dobijają ludzi, którzy boją się, że niedługo znów ciepło pójdzie w górę. Bardzo dobrze, że zaczęliśmy rozmawiać i szukać rozwiązań zadowalających jednocześnie mieszkańców, zarządców budynków oraz PEC. Wiadomo, że spółka musi zarabiać, ale możecie przecież próbować pozyskiwać nowych odbiorców. Przy waszych sieciach są też położone domy jednorodzinne, których właściciele byliby zainteresowani zakupem ciepła od PEC – u. Wówczas stawki za ciepło mogłyby być ustalane na rozsądnym poziomie, bez tak częstych podwyżek. Na pewno takich spotkań potrzeba nam więcej i proponuję, aby kolejne odbywały się pod egidą władz miasta – zaproponował wiceburmistrz Marcin Pietraszewski.
Czy zapowiadana współpraca przyniesie wymierne korzyści mieszkańcom, którzy za ciepło płacą coraz więcej? Okaże się jesienią, kiedy to odbędzie się kolejne spotkanie.
Oczywiście Prezesa i 12 członków „Zarządu” Spółdzielni trzeba utrzymać. Dlaczego mamy najdroższą wodę, skoro wodociągi płacą ok. 40 gr/m sześcienny kopalni „Olkusz”? Gdzie jest pismo do Urzędu Antymonopolowego w sprawie „chorych” cen energii cieplnej? I chciałbym wiedzieć ile płacę Prezesowi.
a ja mieszkam w domku…nie żałuje wegla do pieca… mam w domu taki upał że chodze w samych majtkach i żadna spółdzielnia mnie nie rozlicza z metra ani z ilości zużytego ciepła i nie zakreca kurka z ciepłem w pierwszy dzień wiosny 21 marca 😉
Jak ma być dobrze kiedy gdy ponad 80 % mieszkańców osiedla wymieniło okna na szczelne plastikowe to prezes OSM zaczął
rozliczać ciepło z metra kwadratowego?
Czy to nie jest już najwyższa pora pogonić mu kota i zmienić prezesa.
Przecież ten człowiek żyje z naszych członków spółdzielni a nie państwowych pieniędzy.
[quote name=”czaruś”]Mieszkancy bloków mają smutne życie…cisną sie w klatkach jak króliki, nie mają ogródka , muszą znosić uciążliwych sąsiadów i płacić czynsz mimo że to ich własność i jeszcze za ciepło … :P[/quote]
Prawda a jeszcze wieśniaki z Kamyka podrzucają nam śmieci do kontenerów a za ich wywóz to my płacimy, a w piecach palą miałem i innym syfem zatruwając nas dymem bo wiatry wieją z zachodu i robią nam straszny bajzel nurkując w kontenerach za chlebem dla swoich królików …
Mieszkancy bloków mają smutne życie…cisną sie w klatkach jak króliki, nie mają ogródka , muszą znosić uciążliwych sąsiadów i płacić czynsz mimo że to ich własność i jeszcze za ciepło … 😛