Olkusz
W ostatnich dniach jesteśmy świadkami największej afery na ziemi olkuskiej w ostatnich latach: Michał Zasucha, czyli dyrektor biura poselskiego Jacka Osucha, został bowiem wezwany do zwrotu niemal 225 tysięcy złotych do budżetu państwa. Chodzi o dotację, którą przewodniczący Klubu Radnych PiS w Radzie Miejskiej w Olkuszu otrzymał za rządów poprzedniej władzy na założone przez siebie ledwie kilka miesięcy wcześniej stowarzyszenie, zarejestrowane na dodatek we własnym mieszkaniu. Dziś ujawniamy, że to tylko jeden z wątków afery Michała Zasuchy, gdyż ten ma za uszami dużo, dużo więcej.
31 grudnia 2021 roku w ewidencji stowarzyszeń zwykłych w Starostwie Powiatowym w Olkuszu zarejestrowano stowarzyszenie o nazwie Argentum. Początkowo nie było ono w ogóle znane opinii publicznej, co zmieniło się 26 maja 2022 roku: nie było to jednak spowodowane żadną działalnością wspomnianej organizacji, a listą dotacji przyznanych przez Rządowy Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich. Stowarzyszenie absolwenta studiów MBA na Collegium Humanum otrzymało bowiem grant w wysokości aż 170 000,00 złotych.
Tak hojne obdarowanie dyrektora biura poselskiego ówczesnego wiceministra od razu zaczęło budzić wiele wątpliwości: stowarzyszenie Argentum istniało bowiem wówczas krócej, niż nawet pół roku, próżno szukać w tym okresie jakichkolwiek działań podjętych przez tę organizację, a na dodatek siedziba stowarzyszenia została wskazana pod adresem… Kosynierów 3/2 w Olkuszu. Jak udało nam się ustalić, jest to mieszkanie, w którym mieszka Michał Zasucha.
Dotacja w wysokości 170 000,00 złotych została przyznana stowarzyszeniu Argentum na „Powołanie nowego medium obywatelskiego funkcjonującego na terenie powiatu olkuskiego”. Jeśli nie możecie sobie Państwo przypomnieć jakie medium obywatelskie powstało w ciągu ostatnich dwóch lat na terenie powiatu olkuskiego, to… słusznie. Niektórym mogła natomiast obić się o uszy nazwa „Głos Olkusza”, bo gazetę o takim właśnie tytule założył wówczas Michał Zasucha. Rzecz w tym, że nie było to żadne „medium obywatelskie”, które miało patrzeć władzy na ręce, a magazyn partyjny służący przede wszystkim promocji wyborczej Michała Zasuchy, Jacka Osucha oraz Prawa i Sprawiedliwości, z którego wręcz wylewała się nachalna propaganda polityczna.
„Ogłoszenie społeczne KW Prawo i Sprawiedliwość – Rządowe wsparcie dla mieszkańców Ziemi Olkuskiej”, „Minister Osuch dotrzymał słowa w sprawie bydlinki” czy „Olkuska deklaracja obrony demokracji, czyli polityczny stand-up dla naiwniaków” – to tylko niektóre z publikacji, które ukazywały się głównie przed minionymi wyborami parlamentarnymi. Jesienią 2023 roku, w trakcie kampanii wyborczej do Sejmu RP, w „Głosie Olkusza” bezpośrednio zamieszczano już nawet plakaty wyborcze Jacka Osucha oraz Prawa i Sprawiedliwości, bez podpisywania ich wymaganymi prawnie oznaczeniami. Jeżeli ktoś nadal ma wątpliwości co do „rzetelności” gazety, na działalność której złożyłeś się również Ty, drogi Czytelniku w swoich podatkach, to niech całości obrazu dopełni fakt, że kontrolerów mających za zadanie sprawdzić jak Michał Zasucha spożytkował publiczne pieniądze na działalność „Głosu Olkusza”, ten przyjął… w biurze poselskim Jacka Osucha.
Nie jest tajemnicą, że za rządów PiS, z powodu przynależności do tej partii Jacka Osucha i Michała Zasuchy (który w międzyczasie zdołał uzyskać mandat radnego Rady Miejskiej w Olkuszu oraz zostać jej wiceprzewodniczącym), nie było szans na rozliczenie tej sprawy. Po zmianie władzy w wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku wielu zaczęło natomiast dopytywać czy właściwe organy zajęły się już tą aferą. I tak w poniedziałek nowy dyrektor Narodowego Instytutu Wolności, pod który podlega wspomniany wyżej Rządowy Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich, wystosował w tej sprawie specjalne oświadczenie na swoim profilu w serwisie społecznościowym X (dawniej Twitter).
„170 000 złotych z publicznych pieniędzy na promowanie wiceministra PiS w Olkuszu. Odpowiecie za to własnym majątkiem! Za pieniądze Narodowego Instytutu Wolności przez ponad rok promowano posła PiS Jacka Osucha przez stowarzyszenie jego pracownika i wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Olkuszu Michała Zasuchy, w tym w czasie kampanii wyborczej bez oznaczania komitetu wyborczego. Te 170 tysięcy będzie musiało oddać stowarzyszenie Zasuchy, a ponieważ to stowarzyszenie zwykłe, to w razie braku zwrotu grantu radny odpowie prywatnym majątkiem. Rozważamy dalsze kroki prawne.” – napisał Michał Braun.
Więcej szczegółów ujawnił we wtorek radny Rady Miejskiej w Olkuszu Piotr Grabarczyk na zwołanej przez siebie konferencji prasowej: „W wyniku przeprowadzonej kontroli, Narodowy Instytut Wolności ocenił, że zadanie «Powołanie nowego medium obywatelskiego funkcjonującego na terenie powiatu olkuskiego» nie było realizowane prawidłowo. Zakwestionowano m.in. aż 11 publikacji wydanych przez Głos Olkusza. Wszystkie nieprawidłowości sprawiły, że 3 września dyrektor NIW wezwał Michała Zasuchę do zwrotu całości dotacji w terminie 15 dni pod rygorem wszczęcia egzekucji.” – powiedział Piotr Grabarczyk.
Jak udało nam się ustalić, Michał Zasucha został zobowiązany nie tylko do zwrotu otrzymanych 170 000,00 złotych, ale także odsetek w wysokości określonych jak dla zaległości podatkowych, liczonych od dnia przekazania dotacji na konto stowarzyszenia Argumentum, czyli od 8 sierpnia 2022 roku. Oznacza to, że łączna kwota, którą dyrektor biura poselskiego Jacka Osucha jest winny Skarbowi Państwa, wynosi niemal 225 tysięcy złotych.
„Jest to sprawa bulwersująca lokalną opinię publiczną i powinna zostać wyjaśniona do końca. Dlatego też, złożę do Starostwa Powiatowego w Olkuszu, kierowanego przez Bogumiła Sobczyka, wniosek o przeprowadzenie kontroli w Stowarzyszeniu Argentum, ponieważ podlega ono bezpośrednio właśnie pod nasze starostwo. Dodatkowo, złożę w najbliższym czasie wniosek o przeprowadzenie przez Najwyższą Izbę Kontroli doraźnej kontroli wydatków Stowarzyszenia Argentum dokonywanych ze środków publicznych.” – zapowiedział radny Grabarczyk.
Te słowa, w połączeniu z zapowiedzią dyrektora NIW Michała Brauna, że Narodowy Instytut Wolności rozważa kolejne kroki prawne przeciwko Michałowi Zasusze i jego stowarzyszeniu, silnie wskazują na to, iż przewodniczący Klubu Radnych PiS w Radzie Miejskiej w Olkuszu może mieć niebawem naprawdę spore problemy, zarówno finansowe, jak i prawne. Jak udało nam się ustalić, oprócz oczywistego zamieszczania publikacji promujących polityków, podczas kontroli wykazano także m.in… brak wyodrębnionej ewidencji księgowej, zgodnej z wymogami ustawy o rachunkowości. Same faktury były ponadto często wystawiane w nieodpowiedni sposób: błędnie je opisywano i dekretowano, a nawet wskazywano na nich złe kwoty. Na części dowodów księgowych nie przedstawiono na dodatek nawet informacji o sfinansowaniu danego wydatku ze środków Narodowego Instytutu Wolności. W skrajnych przypadkach, zmieniano bez zgody zakres wydatku, dotację wykorzystywano niezgodnie z jej przeznaczeniem albo fakturę, zamiast na stowarzyszenie Argentum, wystawiano bezpośrednio na Michała Zasuchę. Skala nieprawidłowości jest tak wielka, że kontrolerzy stwierdzili nawet, iż wydatki nie zostały udokumentowane w sposób umożliwiający pełną ocenę realizacji projektu pod względem rzeczowym i finansowym.
Niemożliwe było również zweryfikowanie innych kwestii: przykładowo, strona internetowa „Głosu Olkusza” nie wyświetla się zarówno na dzień kontroli, jak i na dzień publikacji niniejszego artykułu. Michał Zasucha miał za to przedstawić kontrolerom statystyki odwiedzin portalu i te są wręcz druzgocące: planowaną liczbę odwiedzin strony internetowej, którą stowarzyszenie Argentum zadeklarowało składając wniosek o dotację, osiągnięto na poziomie… 3,45%. Naprawdę nie przychodzi nam na myśl żaden powód dla którego nie byli Państwo chętni do namiętnego czytania kolejnych peanów pod adresem Jacka Osucha oraz całego Prawa i Sprawiedliwości, dodatkowo sfinansowanych z płaconych przez siebie podatków.
Absolwentowi studiów MBA na Collegium Humanum prawdziwych problemów może ponadto przysporzyć zamieszczanie przez niego w „Głosie Olkusza” reklam komercyjnych: jako że owa gazeta była w całości finansowana ze środków publicznych, to takie działanie jest niezgodne z prawem, ponieważ powodowałoby de facto zarabianie przez Michała Zasuchę na otrzymanej dotacji. Dodatkowo, mogłoby to stanowić czyn nieuczciwej konkurencji, gdyż „Głos Olkusza„, w przeciwieństwie do pozostałych mediów funkcjonujących na rynku, nie ponosił ryzyka finansowego, pokrywając swoje wydatki z budżetu państwa. Tymczasem, jak udało nam się ustalić, kontrolerzy ujawnili ponad 20 reklam komercyjnych w samych wydaniach drukowanych „Głosu Olkusza”.
Kolejny bulwersujący fakt nie został już ujęty w kontroli, ale sami posiadamy na jego temat pełną wiedzę: Michał Zasucha nie zarejestrował nawet tytułu prasowego „Głos Olkusza” w sądzie okręgowym właściwym miejscowo dla siedziby wydawcy, co jest wymagane przez Prawo Prasowe. Skąd o tym wiemy? Ano stąd, że Michał Zasucha nie miał fizycznej możliwości zarejestrowania tego tytułu, gdyż od 2021 roku nazwa „Głos Olkusza” należy do nas.
Michał Zasucha został pisemnie poinformowany przez naszego Redaktora Naczelnego o kradzieży owego tytułu prasowego pod koniec sierpnia ubiegłego roku (posiadamy pisemne potwierdzenie jego odbioru). Dyrektor biura poselskiego Jacka Osucha nie przejął się natomiast zbytnio tą informacją i nadal, świadomie, wydawał gazetę o nazwie, do której nie miał prawa. Do dziś nie odpowiedział on również na nasze pismo i stać go było jedynie na wysłanie do naszego Redaktora Naczelnego wiadomości SMS: na jego szczęście, obowiązuje nas tajemnica korespondencji, dlatego nie możemy ujawnić treści tej wiadomości. Oczywiście, dochodzimy od Michała Zasuchy odszkodowania na drodze sądowej.
Przewodniczącemu Klubu Radnych PiS w Radzie Miejskiej w Olkuszu grożą również zarzuty wynikające z Kodeksu Wyborczego: w zacytowanym wyżej oświadczeniu dyrektora Narodowego Instytutu Wolności Michała Brauna można przeczytać, że dyrektor biura poselskiego Jacka Osucha zamieszczał w „Głosie Olkusza” plakaty wyborcze swojego przełożonego oraz całej partii PiS bez wymaganego prawnie oznaczenia o sfinansowaniu danego materiału z Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Oznaczenia takiego Michał Zasucha zresztą nie mógł umieścić, jako że ochoczo publikował w swojej gazecie materiały wyborcze nieodpłatnie. Tymczasem, wszyscy pamiętamy, jak niedawno Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie wyborcze PiS, pozbawiając przez to partię dziesiątek milionów złotych, właśnie z powodu finansowania kampanii wyborczej tego ugrupowania z pieniędzy publicznych.
Art. 507 Kodeksu Wyborczego stanowi, że „Kto, w związku z wyborami, udziela komitetowi wyborczemu lub przyjmuje w jego imieniu korzyść majątkową o charakterze niepieniężnym inną niż nieodpłatne usługi polegające na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne, pomocy w pracach biurowych udzielanej przez osoby fizyczne, wykorzystanie przedmiotów i urządzeń, w tym pojazdów mechanicznych, udostępnianych nieodpłatnie przez osoby fizyczne, nieodpłatne udostępnianie miejsc do ekspozycji materiałów wyborczych przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy, podlega grzywnie od 1000 do 100 000 złotych.”. Nie bez powodu w przytoczonym przepisie wielokrotnie mowa o osobach fizycznych: jeżeli dany obywatel ma bowiem chęć zostać wolontariuszem, nieodpłatnie pomagając danej partii w kampanii wyborczej, to ma oczywiście do tego pełne prawo. Sytuacja, gdy materiały wyborcze Prawa i Sprawiedliwości lub jej poszczególnych kandydatów są zamieszczane nieodpłatnie przez członka tej partii w gazecie wydawanej za publiczne pieniądze, niewątpliwie łamie natomiast przytoczony przepis.
Szanowni Państwo, przeczytaliście właśnie obszerny artykuł opisujący w zasadzie jeden temat, czyli dotację, którą Michał Zasucha musi zwrócić do budżetu państwa wraz z odsetkami. Mimo to, można odnieść wrażenie, że nieprawidłowości oraz potencjalne kary i zarzuty wobec dyrektora biura poselskiego Jacka Osucha nie mają końca. Posiadamy przekonanie graniczące z pewnością, że to tylko wierzchołek góry lodowej, a w kolejnych tygodniach na światło dzienne będą wychodziły kolejne afery z udziałem Michała Zasuchy. Oczywiście, o każdej z nich będziemy Państwa informować ze szczegółami: gdyby bowiem ktokolwiek z Państwa, przykładowo prowadząc własną działalność, nie prowadził ewidencji księgowej, błędnie wystawiał faktury czy wydatkował otrzymane dotacje w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem, to niewątpliwie miałby z tego tytułu ogromne problemy. Bohater niniejszego artykułu sam wielokrotnie podkreślał publicznie, że nie mogą istnieć nadzwyczajne kasty. Czas zadbać zatem o to, by jego słowa się spełniły.
Redakcja