Olkuskie ulice na przestrzeni ostatnich lat kilkukrotnie były tematem telewizyjnych reportaży. Działo się tak za sprawą bubli i niedoróbek drogowych, które do dziś stanowią powód do dowcipów i kąśliwych komentarzy. Całkiem niedawno kolejna ekipa telewizyjna zawitała do naszego miasta. Tym razem dziennikarze postanowili przyjrzeć się bliżej absurdom drogowym na ulicy Osieckiej.
Dziwne historie i legendy związane z olkuskimi drogami to nie nowość. W przeszłości hitem serwisów informacyjnych była m.in. ulica Podgrabie, której nawierzchnię można było zwinąć w rulon niczym dywan. Cała Polska mogła także usłyszeć o asfalcie na ul. 20-stu Straconych, rozpływającym się zaraz po tym, jak został położony przez drogowców.
Tym razem reporterzy programu emitowanego przez stację TVN Turbo przybyli na zaproszenie mieszkańców, którzy w mailach skarżyli się na kuriozalną – ich zdaniem – sytuację na jednym z olkuskich traktów. Dzięki temu w telewizyjnym obiektywie znalazła się ul. Osiecka, na której można dopatrzyć się przynajmniej kilku nietypowych rozwiązań.
Pierwszym z nich jest parking znajdujący się obok budynku Powiatowej Komendy Straży Pożarnej. Parking potrafi pomieścić kilkanaście samochodów i w godzinach południowych przeważnie wypełniony jest po brzegi. Problem w tym, że bezpośrednio pomiędzy nim, a placem targowym znajdującym się po przeciwnej stronie drogi, nie ma żadnego przejścia dla pieszych. Kierowcy, aby dostać się do swoich pojazdów muszą więc albo łamać przepisy, albo korzystać z pasów, które znajdują się kilkadziesiąt metrów dalej.
Kolejnym unikalnym rozwiązaniem, które zwróciło uwagę ekipy telewizyjnej, jest znajdujący się nieopodal przystanek autobusowy i zatoczka. Zatoka autobusowa pełni jednak swoją rolę tylko z nazwy, gdyż jest zbyt mała, aby mógł wjechać na nią pojazd miejskiej komunikacji. W rezultacie od samego początku jej powstania kierowcy autobusów zatrzymują się na drodze, skutecznie tamując przy tym ruch.
Największe zdziwienie wzbudził jednak przystanek autobusowy, znajdujący się kilkaset metrów dalej, tuż za skrzyżowaniem z ul. Legionów Polskich. Próżno jednak szukać go w rozkładach jazdy. Nie ma tam też żadnej wiaty. Od kilkunastu lat nie zatrzymał się tam też żaden autobus. O fakcie jego istnienia informuje jednak pionowy znak drogowy. Nie przeszkadza to też ludziom, aby traktować zatokę autobusową jako parking i zostawiać tam swoje samochody.
Co na to urzędnicy? Ulica Osiecka to droga powiatowa. Olkuski starosta postanowił więc odnieść się do całej sprawy poprzez wpis na portalu społecznościowym.
– Czekamy na stanowisko mieszkańców i Zarządu osiedla, czy możemy zlikwidować zebrę vis a vis biura ADM. Jeżeli będzie taka zgoda, to natychmiast zabierzemy się za sprawę. Ostatni raz na ten temat rozmawialiśmy kilka tygodni temu na zebraniu z mieszkańcami. W przeciwnym przypadku nie wyobrażam sobie malowania kolejnych pasów. Trzy przejścia na odcinku 100 metrów byłyby dużą przesadą. Podobna sytuacja ma już miejsce na ul. Gajewskiego – komentuje na swoim facebooku Paweł Piasny.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników? Jak według was powinna wyglądać organizacja ruchu w tym miejscu? A może znacie jeszcze inne miejsca w naszym mieście, które waszym zdaniem zasługują na tytuł drogowego absurdu? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl
Irytuje mnie problem ustawionego znaku wyjazdu ze Starostwa do skrzyżowania – włączenia się do drogi powiatowej. Konia z rzędem temu, kto logicznie uzasadni, dlaczego urzędnicy wyjeżdżający z pracy, tworzą korek dla kierowców również chcących dojechać do ul. Szpitalnej czy Mickiewicza jadący od ul. J Kantego. Wyjeżdżający urzędnicy jadą za sobą zderzak w zderzak i ani myślą o wpuszczeniu kogoś z ul. Jana Kantego. Gdy spróbowałem wjechać w sznur tych samochodów (na zasadzie praktykowanego wszędzie zamka) zostałem prawie najechany przez urzędnika (nr rej. zapisałem). Dlaczego wyjazd samochodów ze starostwa, z drogi która ewidentnie jest podporządkowaną ma pierwszeństwo od przejazdu drogą powiatową. Na takiej zasadzie wszystkie wyjazdy z posesji powinny mieć pierwszeństwo przed jazdą drogą główną.
Czyżby nie wpuścili TV w sąsiedztwo skrzyżowania Osieckiej i Armii Krajowej, bo nic w artykule na ten temat ?
No teraz widać że co najmniej drugi wicestarosta jest konieczny albo chociaż za przeproszeniem etetowy członek 😆 Starosta ma wizje i ktoś musi mu pomóc w takich przyziemnych duperelach 😉
[quote name=”Rodak”]PANIE PIASNY: nie na ul. GAJEWSKIEGO ALE JAK JUŻ COŚ TO UL. KS. GAJEWSKIEGO[/quote]
Panie RODAK: nie jak coś ul. Ks. Gajewskiego ALE ul. Księdza Kanonika Stanisława Gajewskiego. Hehehehe 🙂
Jeśli kogoś poprawiasz, rób to dobrze 😉
A przystanki na wiadukcie na 29 Listopada obok pasów wyłączonych z ruchu .
Na Partyzantów,przy KKW,też brak pasów.Ale są za to na zlikwidowanym/!!/obok przejściu na KKW.
PANIE PIASNY: nie na ul. GAJEWSKIEGO ALE JAK JUŻ COŚ TO UL. KS. GAJEWSKIEGO