Chcę być blisko was – przekonywał wojewoda Józef Pilch, który gościł z roboczą wizytą na sesji Rady Gminy Trzyciąż. Mówił o sukcesach we wdrażaniu sztandarowych programów rządu, który reprezentuje w województwie. Obiecywał wiele, budząc nadzieje, ale i sceptycyzm w stosunku do prezentowanego optymizmu. Z jego inicjatywy do Trzyciąża przyjechał też dyrektor małopolskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa, który podpisał wraz z wójtem Romanem Żelaznym list intencyjny w sprawie rozbudowy sieci gazowniczej na terenie gminy.
Wojewoda rozpoczął swoje wystąpienie podobnie jak na innych tego typu spotkaniach – od przedstawienia sytuacji w zakresie realizacji programów rządowych, o których na co dzień słyszymy z mediów. Zachwalał pozytywne skutki programu 500+, planowanej reformy służby zdrowia i wdrażanej właśnie reformy oświaty, zapewniając, że przyniesie ona wyłącznie korzyści – tak dla uczniów, jak i nauczycieli. Dziękował za pomoc i współpracę przy organizacji Światowych Dni Młodzieży, reklamował programy, do realizacji których przystąpił już lub przygotowuje się rząd, skierowane do różnych grup społecznych: ludzi młodych (np. program Mieszkanie+), osób starszych (Senior+), programach rozwoju kultury fizycznej i sportu (Klub), rozbudowy i poprawy stanu infrastruktury drogowej, stanu środowiska naturalnego i wyzwań związanych z ochroną powietrza, itp, itd. Samorządowcy z uwagą wysłuchali optymistycznego, acz dość ogólnego przemówienia gościa z Krakowa, ale oczekiwali także szczegółów związanych z potrzebami lokalnymi. Wojewoda, który na wstępie docenił dotychczasowe osiągnięcia w zakresie rozwoju gminy Trzyciąż, w odpowiedzi na zadawane pytania obiecał rozeznać i wesprzeć załatwianie kilku zgłoszonych problemów dotyczących m. in. budowy chodników przy drodze wojewódzkiej, remontów dróg powiatowych, regulacji koryta rzeki Białej Przemszy czy planu modernizacji ośrodka zdrowia w Imbramowicach z udziałem środków zewnętrznych.
Wójt Roman Żelazny zwrócił uwagę wojewody na bardzo poważny w gminie Trzyciąż problem finansowania oświaty, który pogłębi się w przyszłości w sytuacji, kiedy samorząd nie otrzyma dodatkowego wsparcia od państwa. – Jeżeli nie dostaniemy dodatkowych środków na utrzymanie małych wiejskich szkół, w których z każdym rokiem uczy się mniej dzieci, to utrzymanie sieci szkolnej zablokuje całkowicie wszelkie możliwości inwestycyjne naszej gminy i nie będziemy mogli rozwijać się już w żadnej innej dziedzinie – apelował o zwrócenie uwagi na problem, dotykający bardzo wiele podobnych do Trzyciąża gmin. – Podzielamy i doceniamy troskę o edukację najmłodszych, ale oczekujemy, że koszty kolejnej reformy nie spadną – jak bywało to w poprzednich latach – na samorządy, które i tak dokonują już niemożliwego w tym zakresie – przekonywał Roman Żelazny. – Gmina na tym nie straci! – przekonywał w odpowiedzi wojewoda. – Naszym zadaniem, jest zagwarantowanie dobrych warunków nauczania dla dzieci i młodzieży w taki sposób, aby nikt nie odczuł negatywnych skutków reformy. Zadbamy też o podwyżki dla nauczycieli. Będziemy kładli nacisk na to, żeby dzieci nie uczyły się w przepełnionych klasach i na dwie zmiany. Zależy nam, aby powrócić do dobrych tradycji szkolnictwa zawodowego. Chcemy zmiany w organizacji oświaty połączyć z reformą szkolnictwa wyższego – odpowiadał Józef Pilch.
Najważniejszym powodem wizyty wojewody była odpowiedź na zabiegi wójta Żelaznego o wsparcie w staraniach o rozwój oczekiwanej gazyfikacji na terenie gminy Trzyciąż. Dotychczas udało się z wielkim wysiłkiem gminy zgazyfikować część miejscowości, a dostęp do gazu z sieci ma obecnie ok. 40% mieszkańców. – Wobec narastających wyzwań w zakresie ochrony środowiska inwestycje w tym zakresie powinny wychodzić naprzeciwko oczekiwaniom społecznym – mówił wójt. – Niestety, wciąż słyszymy, że rozbudowa sieci na terenach wiejskich jest nieekonomiczna, co stawia nas trochę poza nawiasem cywilizacyjnym, ale gdyby patrzeć w ten sposób, to mieszkańcy wsi wciąż nie mieliby dostępu do bieżącej wody czy kanalizacji, bo wiadomo, że na mniej zaludnionych terenach budowa infrastruktury jest droższa – przekonywał Roman Żelazny. – Przywiozłem wam dziś pana dyrektora Kwiatkowskiego, z którym, mam nadzieję, uda się wam nawiązać owocną współpracę w tym zakresie – odpowiadał wojewoda, inicjator podpisania listu intencyjnego pomiędzy Polską Spółką Gazownictwa, przedsiębiorstwem zajmującym się dystrybucją gazu i rozwojem sieci a gminą Trzyciąż. W liście, który nie zawiera żadnych konkretów, a zwłaszcza obietnic finansowych, zapisano dobrą wolę obu stron w zakresie przyszłej współpracy na rzecz budowy nowych odcinków gazociągu. Na spotkaniu wspomniano także o konieczności dokonania dotąd nie sfinalizowanego przejęcia przez spółkę gazowniczą istniejącej już infrastruktury gazowej w Zadrożu. – W ubiegłych latach ekonomiczna racjonalizacja naszej firmy polegała na likwidacji mniejszych lokalnych oddziałów, co spowodowało realne oddalenie dostawcy od klientów, zwłaszcza w sytuacji, kiedy siedziba oddziału była daleko. Obecnie polityka spółki w tym zakresie skierowana jest nie na zmniejszenie zatrudnienia i likwidację punktów obsługi, a na rozwój sieci i zwiększanie liczby użytkowników tłumaczył Robert Kwiatkowski, dyrektor Oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa w Krakowie.
Podpisany w Trzyciążu list intencyjny ma stanowić, jak zapisano w treści dokumentu: „podstawę rozpoczęcia prac analitycznych i projektowych przez PSG przy współpracy z Gminą, mających na celu realizację inwestycji przez PSG, przy czym o terminie rozpoczęcia tych prac zdecyduje PSG”. W liście gazownicy podkreślili jednak, że jeżeli wynik analiz rynkowych wykaże „oczywistą niecelowość” budowy gazociągu, spółka rozważy podjęcie działań alternatywnych. Władzom gminy, które zapewniają o swojej otwartości na wszelkie inicjatywy ułatwiające życie mieszkańcom pozostaje więc wciąż liczyć na dobrą wolę spółki gazowniczej i obiecane wsparcie wojewody, który zapowiedzał, że będzie przyglądał się czujnym okiem rozwojowi sytuacji.
Ale jaja ! 😆 Proponuję, żeby następnym razem druh osp wręczył wojewodzie portret na koniu wykonany przez lokalnego artystę 😀
Przeczytałem tytuł „Gospodarska wizyta…” to jakbym Trybunę Ludu z 1978 roku czytał.