Olkusz
W zaległym meczu 6. kolejki I Ligi Kobiet gr. B, Srebrne Lwice zgodnie z planem, ale nie bez pewnych komplikacji pokonały we własnej hali Grunwald Ruda Śląska 36:32. Dla olkuskich szczypiornistek było to czwarte zwycięstwo w czwartym spotkaniu obecnego sezonu, równoczesne z powrotem na szczyt tabeli. Scenariusz sobotniej potyczki był trochę jak pogoda – anormalny. Za oknem śnieżna zawierucha, a na parkiecie, szczególnie w pierwszej połowie duże zamieszanie, ze względu na postawę Ślązaczek, które po dwóch kwadransach były bliżej triumfu. Zmiana stron przyniosła zmianę sytuacji. Faworyt objął prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca.
NAUCZYCIEL i UCZEŃ
Biorąc pod uwagę układ tabeli i dotychczasowe wyniki, większość ekspertów i fanów spodziewało się łatwego zwycięstwa olkuszanek. Lwice do tej pory wygrywały wszystko i wysoko, natomiast rudzianki, będące beniaminkiem rozgrywek na zapleczu Ligi Centralnej, nie punktowały ani razu. Doszło więc do pojedynku na linii nauczyciel – uczeń, w którym przynajmniej na początku uczeń przerósł swojego „mentora”.
SENSACYJNY POCZĄTEK
Inauguracyjne minuty delikatnie mówiąc – zaskakujące. Inicjatywa głównie w szybkim ataku należała do podopiecznych Adama Wodarskiego. Po sześciu minutach na tablicy obowiązywał wynik 0:5, a trener Haupa zdążył już wykorzystać pierwszy time out. Murem nie do przebicia po stronie Grunwaldu była początkowo Anastasiia Luniaka, broniąca jak w transie. Premierowe trafienie olkuszanki zdobyły dopiero w 7. min za sprawą skrzydłowej Aleksandry Kuźnik. Następnie do siatki Grunwaldu trafiły Nikola Sołościuk z Paulą Masiudą i wydawało się, że miejscowe najgorsze miały już za sobą. Nic bardziej mylnego. Kolejne minuty ponownie przyniosły dominację rudzianek i zatrważającą niemoc Lwic.
ALARM W OBOZIE GOSPODYŃ
Zaraz po upływie pierwszego kwadransa olkuszanki po golu swojej byłej zawodniczki Pauliny Łuczyk straciły trzynastego gola, mając w swoim dorobku tylko sześć. W tak trudnym położeniu w tym sezonie Lwice jeszcze nie były, a o powadze sytuacji świadczył fakt, że szkoleniowiec gospodyń w 19. min wziął drugi czas na żądanie. Próby wstrząśnięcia zespołem, który kiepsko bronił, mając przy tym sporo problemów z kończeniem własnych akcji, nie od razu przyniosły zamierzony efekt. Co prawda im bliżej było przerwy, tym miejscowe były bliżej rywalek z Rudy Śląskiej, ale wciąż miały co odrabiać. Z siedmiu bramek na minusie do końca pierwszej odsłony, po trafieniach Masiudy i Kuźnik pozostały trzy.
RUSZYŁA MASZYNA
Zaraz po wznowieniu na parkiecie trwała jeszcze wyrównana walka, ale z czasem Srebrne Lwice dopięły swego, najpierw doprowadzając do remisu, a później obejmując prowadzenie. Sygnał do skomasowanego ataku dała młodsza z sióstr Sołościuk – Nikola, a bramkę na wagę remisu 23:23 rzuciła starsza z rodu – Oliwia, która chwilę później zapewniła także miejscowym skromną zaliczkę. To w ogóle był najlepszy moment Lwic w całym spotkaniu, bowiem okres pomiędzy 34. a 44. minutą nasze zawodniczki wygrały w stosunku 7:0, odskakując rudziankom na cztery trafienia – 27:23.
EMOCJE DO SAMEGO KOŃCA
Grunwald w pewnym momencie stracił kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, ale nie stracił wigoru i wiary w sprawienie niespodzianki. Dzięki temu spotkanie w dalszym ciągu trzymało w napięciu i dostarczało wielu wrażeń. Na siedem minut przed końcową syreną po golu Moniki Migały, przyjezdne traciły do faworytek już tylko jedną bramkę – 31:30, ale finalnie nie były w stanie ponownie odzyskać korzystnego dla siebie wyniku. Zasługa to głównie Lwic, u których wyszło doświadczenie i umiejętność radzenia sobie w trudnych momentach. Rzut karny wykorzystała Wiktoria Kozyra, która niedługo potem trafiła też z gry, dwa gole dołożyła N. Sołościuk, a na listę strzelczyń zdążyła się jeszcze wpisać Kuźnik. Ostatecznie SPR Olkusz wygrał 36:32. Zwycięstwo planowe, ale po ciężkim boju, którego spodziewało się niewielu.
GRUDNIOWY BONUS WE WROCŁAWIU
Wygrana z Grunwaldem pozwoliła Lwicom wrócić na szczyt ligowej tabeli. Szansą na ponowne odskoczenie w zestawieniu od Victorii Świebodzice będzie wyjazdowe starcie ze Śląskiem Wrocław Handball, pierwotnie zaplanowane na styczeń, a przełożone na 10 grudnia. Tak więc w najbliższą niedzielę zespół trenera Haupy wybierze się do stolicy Dolnego Śląska, gdzie będzie chciał zamknąć 2023 rok tytułem niepokonanego lidera. Początek meczu w hali wrocławskiego AWF-u przy Parkowej o godz. 17:00. Trzymamy kciuki!
I LIGA KOBIET gr. B – 6. kolejka
SPR Olkusz – SPR Grunwald Ruda Śląska 36:32 (18:21)
SPR: Cierpioł, Bigaj – N. Sołościuk (7), Kuźnik (7), O. Sołościuk (6), Barczyk (5), Kozyra (4), Masiuda (4), Mrozowska (2), Sioła (1) oraz Woszczek, Ślęzak, Rasiak, Petlic.
Grunwald: Luniaka, Korzec – Łuczyk (9), Szczepanik (6), Pawłowska (6), Migała (5), Benducka (3), Chrobak (2), Duc (1), Jarek, Konieczny, Macha, Piernikarczyk oraz M. Kubiś, W. Kubiś, Tworek.
Sędziowali: Kamil Dąbrowski, Paweł Staniek (Kielce)
Widzów: 200.
SPR Olkusz (PK)