ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Właśnie tam, za kołem podbiegunowym w Norwegii, potem na Cyprze a teraz w Holandii mieszka Martyna Flemming. Pochodzi z Olkusza. Co kilka lat zmienia kraj, w którym mieszka. Za kilka miesięcy pojawi się jej pierwsza książka: „Jak być pechową emigrantką?”. Swoją książką chce pokazać ludziom realia życia w krajach, w których była. Jak traktuje się Polaków w Holandii? W jakich mieszkają warunkach? Jak agencje pracy oszukują naszych rodaków poza granicami Polski? Jesteś ciekawy jak to wygląda? Przeczytaj ten artykuł.
Skąd pomysł na książkę?
Z wielu powodów, ale w dużej mierze z nerwów. Na realia życia za granicą. Na to jak bardzo Polak potrafi zgnębić Polaka za granicami naszego kraju. Jak bardzo nie potrafimy być razem ze sobą – jako społeczeństwo. Również ku przestrodze nowicjuszy, którzy chcą lub muszą wyjechać do pracy poza Polskę. Wielu nie wie, co ich czeka? Jakiś czas temu jechałam z mamą w olkuskim busie. Następnego dnia wyjeżdżałam z powrotem do Holandii, gdzie mieszkam już 3,5 roku. Pewna Pani, siedząca obok, przeprosiła i z paniką w oczach zapytała:
– Przepraszam, podsłuchałam. Mieszka Pani w Holandii? Jak tam jest? Bo ja jadę w najbliższą niedzielę, pierwszy raz. Nie wiem, co będzie? Czy agencja, która mnie zatrudniła jest uczciwa?
Takich ludzi, z rozterkami jest wielu. Ktoś musi opowiedzieć jakie historie „chodzą po ludziach”. Innym razem zamykałam w polskim banku konto osobiste. Pani w okienku, zapytała jaki jest powód likwidacji konta? Gdy usłyszała, że mieszkam w Holandii, że go nie potrzebuję, zamiast dokończyć procedurę zamknięcia, wyciągnęła brudnopis i zaczęła notować. Pytała o wszystko, co musi wiedzieć jadąc do krainy wiatraków. Miała dosyć swojej pracy.
Ilu jest ludzi, którym moja książka mogłaby pomóc? Myślę, że wielu.
Czy w książce będą tylko historie z Holandii?
Opowiada również o emigracyjnych rozterkach moich znajomych w różnych krajach: Australii, Wielkiej Brytanii, jedna historia dotyczy pracy w Dubaju. Historie z mojego życia, opisane w książce dotyczą życia w Bodo, mieście położonym 230 km za kołem podbiegunowym w Norwegii. Opisuję jak wyglądało moje życie, wypełnione pracą w laboratorium na uczelni, wędkowaniu i samotnych włóczęgach po górach. Mieszkałam również na Cyprze, kraju zepsutym do cna. Piszę o kontaktach z podejrzewanym towarzystwem, o nielegalnej pracy na Cyprze. O rosyjskich bossach, którzy w tym kraju prali brudne pieniądze. Przestrzegam na stronach książki kobiety przed lekkomyślnym włóczeniem się po nocach. Sama tak zrobiłam. Zostałam napadnięta po wyjściu z pracy w kasynie. Wylądowałam w szpitalu. Nieciekawe przeżycie.
Wątek szpitala często występuje w książce. Spędziła w nim Pani dużo czasu.
Będąc na Cyprze trzy razy trafiłam do szpitalu. Pierwszy raz po napadzie, miałam tomografię głowy. Drugi po zatruciu źle oczyszczoną rybą w restauracji. Trzeci, gdy wycieńczona pracą w kasynie (brak snu, stres, złe odżywianie, mobbing) nabawiłam się hipotermii. Byłam zdziwiona, gdyż do tamtego momentu myślałam, że dopada ona w przypadku zbyt szybkiego ochłodzenia organizmu. Lekarz wyjaśnił, że w moim przypadku głównym powodem było zahamowanie procesów przemiany materii.
W ostatnim roku w holenderskich szpitalach byłam dziesiątki razy. Tutaj prowadzono moją ciążę. W czwartym miesiącu ciąży dowiedziałam się, że moja córka jest chora. 5 miesięcy walki o dziecko, trudny poród w Holandii i 3 miesiące spędzone na intensywnej terapii w szpitalu w Leiden. O tym piszę w swojej książce. Po trzech miesiącach walki o moją córkę niestety przegrałam. Zmarła na moich rękach.
Czy pisanie przynosi ulgę? Tyle tych strasznych momentów w Pani życiu?
Pisanie samo w sobie nie przynosi ulgi. Przynosi ją to, że na moment moje myśli „lecą w innym kierunku”. Powiem więcej, po ciężkich momentach w moim życiu trudno skupić myśli. Ciężko normalnie egzystować, zająć się codziennymi sprawami, a co dopiero pisać. Prowadzę bloga, bardzo popularnego: www.producentkapasji.blog.pl. Ja mam od dawna w swojej głowie pewien przycisk. Bez tego przycisku ciężko byłoby żyć, walczyć z przeciwnościami losu. Kiedy zmarła moja córka (urodziła się z jednym płucem i chorym sercem po prawej stronie) świat zatrzymał się. Po kilku dniach odkryłam, że to nie on, to ja zatrzymałam się w świecie. Siłę znalazłam w tym moim przycisku. Po jego wciśnięciu jest tylko ciało. Ja jako ja nie istnieję. Przeczekuję. Czekam na lepszy moment, na lepszy dzień. Póki co przycisk wciśnięty jest do połowy. Wróciłam do świata na 50 procent.
Gdzie można kupić Pani książkę? Zapowiada się kawałek ciekawych, inspirujących historii.
Książka jest gotowa do druku. Kilka wydawnictw wyraziło chęć wydania mojej książki. Niestety, ponieważ nie mam znanego nazwiska, w grę wchodzi współfinansowanie. Wydawnictwo zajmuje się drukiem, promocją, dystrybucją książki do księgarni. Część kwoty sama muszę zapłacić. 19 lutego na znanym portalu PolakPotrafi.pl znalazł się mój projekt dotyczący pozyskiwania funduszy na jej wydanie. Na dzień dzisiejszy, po 10 dniach akcji (całość trwa 45 dni) mam 30 procent potrzebnych pieniędzy na wydanie książki. Wsparło mnie już ponad 50 osób. Wpłacają różne kwoty, każda złotówka się liczy, pomaga. Każdy kto wesprze mój projekt dostanie nagrodę. Jest nią również moja książka, którą wyślę drogą pocztową do 2 tygodni od wydania.
Jak można wesprzeć projekt?
1. Wejdź na PolakPotrafi.pl
2. W górnym, prawym rogu znajdź pomarańczowy napis: Logowanie/Rejestracja.
3. W polach: pierwszy raz na PolakPotrafi.pl wpisz swój email i hasło (potrzebuję tych danych, by móc poinformować Cię o nagrodzie. Wiedzieć, komu przesłać książkę lub inne nagrody).
4. Po zalogowaniu na stronie wejdź ponownie na stronę główną, wybierz podstronę: książki/publikacje. Wśród 13 projektów znajdź mój: A tak se napisałam (jak być pechową emigrantką?). Kliknij na mój projekt. Będziesz mógł/a zobaczyć film reklamujący książkę, przeczytać o całej akcji, zobaczyć osoby wspierające, media, które nagłaśniają mój projekt (m.in. dwa tygodnie temu miałam wywiad w poznańskiej telewizji – link do wywiadu na stronie projektu w aktualnościach).
5. Po prawej stronie jest lista nagród i przypisana do nich kwota. Np. jeśli chcesz kupić książkę, musisz wpłacić minimum 50 zł.
6. Zaznaczasz interesującą Cię nagrodę. Podświetli się na zielono. Po prawej stronie nagród jest zielony przycisk: wesprzyj projekt.
7. Kliknij na niego, zostaniesz odesłany/a na kolejną stronę, by potwierdzić swój wybór.
8. Ponownie wciśnij wesprzyj. Zostaniesz odesłany/a do swojego banku.
9. Po wykonaniu płatności (przelewem lub Pay Pal) możesz znaleźć nazwę swojego emaila wśród wspierających. Czekaj na emaila ode mnie. Zostaniesz poinformowany o nagrodach. {jcomments off}
Więcej na moim blogu: www.producentkapasji.blog.pl
Martyna Flemming