Olkusz
Po dokładnie 90 dniach od wygranego meczu w Warszawie, „Srebrne Lwice” ponownie zainkasowały komplet punktów! Upragnione i długo wyczekiwane przełamanie przyszło podczas wizyty na Dolnym Śląsku, gdzie podopieczne trenera Macieja Haupy pokonały miejscowy MKS Vitamineo 33:27. W efekcie, olkuskie szczypiornistki awansowały na 8. miejsce w klasyfikacji Ligi Centralnej Kobiet.
Od ostatniego triumfu w stolicy minęły już trzy miesiące. W tym czasie beniaminek z Olkusza notował trudniejsze chwile, okupione kilkoma urazami wiodących zawodniczek, a braki kadrowe przełożyły się na słabsze wyniki. Po sześciu porażkach z rzędu, w końcu nadszedł dzień, kiedy Lwice mogły na środku boiska wykonać taniec radości.
Wyprawa do Jeleniej Góry niosła ze sobą nadzieję, na powrót do lepszych czasów i to pomimo „wagi ciężkiej” tego pojedynku. Przy Złotniczej spotkały się bowiem drużyny mające na swoich kontach po 15 punktów, a na ten moment jest to bilans zmuszający do walki o utrzymanie miejsca na zapleczu ORLEN Superligi. Wygrany zgarniał nie tylko cenne punkty, ale i mocno poprawiał swój mental przed kolejnymi tygodniami grania.
Do składu Lwic na spotkanie z „Vitaminkami” wróciły Oliwia Sołościuk i Wiktoria Kozyra, które po lutowej wizycie w Kielcach przez ponad miesiąc leczyły kontuzje nosa oraz stopy. Pierwsza z nich na parkiecie spędziła większość meczu, „Koza” natomiast zameldowała się na boisku w kilku fragmentach, dając jasny sygnał, że także jest już gotowa do gry na pełnych obrotach. Kiedy do tego duetu dodamy jeszcze w pełni zdrową Wiktorię Siołę, to od razu widzimy, że powoli wraca, „stary, dobry SPR”.
Obecność wspomnianych wyżej szczypiornistek, mocno poprawiła jakość gry olkuszanek. Sołościuk od początku szalała na skrzydle, Sioła przejęła władzę na kole, a do tego na solidnym poziomie zagrał cały zespół, od świetnie broniącej między słupkami Patrycji Cierpioł, przez zaznaczone wcześniej skrzydła, aż na rozegraniu kończąc. Lwice nareszcie nie miały słabych punktów, tworząc prawdziwy monolit. Już po pierwszych 13 minutach było widać, kto w tym starciu jest lepszym zespołem. SPR prowadził 8:3, ale tym razem jeszcze gospodynie potrafiły się postawić. Po pięciu kolejnych trafieniach „Jelonka” doprowadziła do remisu 8:8, ale skoro podopieczne Dominiki Daszkiewicz-Kwadrans zdobyły się na efektowną serię, to tym bardziej olkuszanki mogły i przede wszystkim potrafiły zrobić to samo. Gole Pauliny Kulik, Oliwii Sołościuk, Magdaleny Barczyk, Wiktorii Sioły oraz Michaliny Gryczewskiej sprawiły, że na trzy minuty przed przerwą na tablicy obowiązywał wynik 8:14, premiujący ekipę gości. Ostatnie akcje w tej części już dla obu stron, więc po dwóch kwadransach Lwice miały w zapasie sześć trafień (10:16).
Przewaga spora, ale nie na tyle wysoka, by już wtedy czuć się pewnym swego. Rezultat jednak na tyle korzystny, że w drugiej połowie zespół trenera Haupy już nic nie musiał, a tylko mógł. Co innego jeleniogórzanki, które aby wrócić do gry o coś więcej niż tylko o honorową porażkę, musiały wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. W tym sezonie przy Złotniczej przegrywały już nie takie firmy jak Olkusz, dlatego Lwice cały czas musiały mieć się na baczności.
Pierwsze dziesięć minut po wznowieniu to scenariusz gry bramka za bramkę – 16:21 w 40 minucie. W kolejnych dziesięciu miejscowe były w stanie zniwelować dystans do dwóch bramek – 22:24 w 50. minucie, ale to było wszystko, jeśli chodzi o możliwości „Vitaminek” w sobotnie popołudnie. Końcowy fragment tej rywalizacji ponownie pod dyktando przyjezdnych, które swoją niezłomną postawą udowodniły, że na ten jakże istotny triumf w Jeleniej Górze mocno sobie zasłużyły. Końcowy atak rozpoczęła rekonwalescentka Kozyra, po kontrze trafiła aktywna Sołościuk, w swoim stylu ze środka po dwa razy przymierzyły Wroniewicz z Barczyk, a że na listę strzelczyń wpisały się też skrzydłowe – Kulik z Kuźnik, to po godzinie gry mieliśmy wynik 27:33. Radość w obozie SPR-u była ogromna, ale trudno się jej dziwić, bo przełamanie przyszło dopiero po 90 dniach. Nikt tak długo z całej ligowej stawki nie czekał na zwycięstwo. Chwilo trwaj i zostań z nami na kolejne tygodnie!
Najskuteczniejszą zawodniczką po stronie Lwic okazała się Wiktoria Sioła (7 goli). Siłą Lwic na Dolnym Śląsku była jednak zespołowość. Każda z zawodniczek dołożyła swoją cegiełkę do tego sukcesu. Wysoka dyspozycja sprawiła, że zarówno niezmordowana „Siołka” oraz broniąca momentami jak w transie Patrycja Cierpioł, znalazły się w gronie zawodniczek nominowanych do „Siódemki 17. kolejki” LCK przez prowadzących magazyn „Centralnie o Ręcznej”.
Po triumfie w Jeleniej Górze, czas na potyczkę na własnym terenie. 22 marca do Olkusza przyjedzie Handballtic Gdynia. Będzie to kolejny mecz „wagi ciężkiej”, którego stawką nie będzie jeszcze „pas utrzymania”, ale zwycięzca zrobi kolejny poważny krok w stronę zachowania ligowego bytu. Dobrze pamiętamy pierwsze starcie z Pomorza, gdzie grające kapitalne zawody w defensywie olkuszanki wygrały 27:15. Powtórka z rozrywki mile widziana. Początek spotkania z gdyniankami w sobotę punktualnie o godzinie 17:00. Serdecznie zapraszamy wszystkich fanów szczypiorniaka na Wiejską 1a!
MKS VITAMINEO Jelenia Góra 27:33 (10:16) SPR Olkusz
Skład SPR-u Olkusz: Cierpioł, Kwiatkowska, Woszczek – Sioła (7), Barczyk (5), Wroniewicz (5), Kuźnik (5), Sołościuk (4), Kulik (3), Gryczewska (3), Kozyra (1), Szydełko oraz Ślęzak, Noga, Kaziród.
SPR Olkusz (PK)