Do naszej Redakcji zgłaszają się osoby z informacją, że na terenie Olkusza i w jego najbliższej okolicy występuje barszcz Sosnowskiego. To szkodliwy chwast, który w krajowych warunkach może osiągnąć nawet 4 metry wysokości. Kontakt z nim jest bardzo niebezpieczny dla ludzi.
Liście barszczu Sosnowskiego są łudząco podobne do łopianu, jednak ich włoski wydzielają substancje parzące, których działanie nasila się podczas słonecznej pogody i upału. Kwiaty na wysokich łodygach są zebrane w gęsty, duży, biały baldach. Roślina silnie zachwaszcza teren, a spotkać ją można głównie na terenach wilgotnych, w pobliżu cieków wodnych, kanałów i rowów.
Kontakt człowieka z rośliną powoduje bolesne zapalenie skóry, powstawanie pęcherzy, niegojące się rany, blizny oraz zapalenie spojówek. Działanie substancji wytwarzanej przez barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny dla alergików i dzieci.
Objawy oparzenia chwastem pojawiają się od 30 minut do 2 godzin od kontaktu z rośliną. Na siłę reakcji ma wpływ wrażliwość skóry poparzonej osoby, a także pogoda i wilgotność powietrza. W ciągu pierwszej doby nasilają się objawy w postaci zaczerwienienia skóry i pęcherzy z surowiczym płynem. Stan zapalny utrzymuje się przez około 3 dni. Po tygodniu miejsca podrażnione ciemnieją i taki stan może utrzymywać się przez kilka miesięcy.
Po kontakcie z barszczem Sosnowskiego należy dokładnie przemyć zaatakowane miejsca wodą z mydłem i jak najszybciej udać się do lekarza. Należy też unikać słońca przez dwie doby, bowiem poddanie oparzonej skóry działaniu promieni słonecznych zwiększa stan zapalny oraz ryzyko powstania bardziej widocznych blizn.
Niebezpieczne cechy rośliny powodują konieczność jej zwalczania. Powinien robić to właściciel terenu, na którym barszcz Sosnowskiego rośnie. Najprostszym sposobem wyeliminowania chwastu jest metoda mechanicznego usuwania – najlepiej w chłodny i deszczowy dzień. Można również stosować walkę chemiczną. Oprysk zwykle wykonuje się na nowoodrastającej części zielonej rośliny, niedługo po jej skoszeniu. Zabiegi chemiczne można wykonywać herbicydami, takimi jak np. Roundup 360SL. Przed wykonaniem oprysku, należy jednak bezwzględnie zapoznać się z treścią instrukcji stosowania preparatu. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby samodzielnie walczyć z tą rośliną, może skontaktować się z urzędnikami z miasta lub gminy. Ludzie pracujący w sztabach kryzysowych mają obowiązek zainterweniować.
Jak przekonują osoby bezpośrednio zajmujące się likwidowaniem barszczu Sosnowskiego, warto działać szybko i wspólnie. Każdy, kto zauważy rośliny – czy to na własnych gruntach, czy w terenie obcym, powinien zareagować informując albo właściciela terenu, albo od razu pomocy szukać w urzędach.
Pochodzący z Kaukazu barszcz Sosnowskiego trafił do Polski w latach 70. Daje bardzo wydajne plony, stąd pomysł sprowadzenia rośliny na tereny obce jej występowaniu, w celu wykorzystania jej jako paszy dla zwierząt. Kiedy okazało się, że koncepcja z różnych przyczyn była chybiona, uprawę wstrzymano. Niestety hodowla wymknęła się spod kontroli, a zielsko zaczęło się rozprzestrzeniać, wypierając z pól rodzime gatunki roślin i stając się stale rosnącym zagrożeniem dla naszego środowiska. Doświadczenie pokazuje, że jedna roślina wytwarza rocznie 20–40 tys. nasion, które zalegają w glebie i zachowują zdolność kiełkowania przez pięć lat, więc zabiegi eliminujące roślinę muszą być realizowanie co roku przez taki okres. W powiecie olkuskim najbardziej zintensyfikowana walka z barszczem Sosnowskiego w ostatnich latach przebiegała w gminie Trzyciąż.
Fot. Archiwum Redakcji