Olkuski archeolog, Jerzy Roś w klątwy i duchy nie wierzy, ale sam przyznaje, że nie raz był zdumiony. To właśnie on zabezpiecza teraz ludzkie szczątki wykopane podczas badań i inwestycji na terenie średniowiecznego klasztoru ojców Augustianów. Wzdłuż ulicy Augustiańskiej trwają prace archeologiczne, które odsłoniły należący do zakonników kościół Najświętszej Marii Panny.
Jak można się było spodziewać, badacze natrafili na ludzkie szczątki mieszczan i zapewne augustianów pochowanych przy świątyni. Podobnie było przed kilku laty, podczas inwestycji związanej z budową pawilonu handlowego.
Jerzy Roś przypomina historię, która zdarzyła się, podczas otwarcia Biura Wystaw Artystycznych w olkuskim Dworku Machnickich. – Zjawiła się wtedy kobieta. Twierdziła, że mieszka niedaleko i wypytywała czy pod dworkiem są groby. Zaprzeczyłem, ale oblał mnie zimny pot, gdy dokładnie opisała drewniane półki z surowego drewna w piwnicach pod budynkiem i kartonowe pudła, w których przechowywane były niegdyś ludzkie szczątki. Były tam kości, które wiele lat temu wykopano przy klasztorze. Kobieta twierdziła, że nocami odwiedza ją mnich. Pokazuje piwnice pod Dworkiem Machnickich i mówi, że będzie przychodził, póki jego kości nie spoczną w poświęconej ziemi – opowiada Roś. Jak dodaje, kobieta twierdziła, że nie ma tych widzeń od dwóch lat.
– Mniej więcej wtedy pochowaliśmy kości na starym cmentarzu – podkreśla archeolog. Klasztor Augustianów powstał w Olkuszu w drugiej połowie XIV wieku. Zburzono go około 1820 roku. Jednak historie dotyczące jego późniejszych losów przepełnione są tragicznymi zdarzeniami i metafizyką. Jednym z właścicieli działki był aptekarz Kowalski. Podczas rozbierania fundamentów natrafił on na wiele ludzkich szczątków, ale nie tylko. Przy zwłokach znalazł pierścionki i inne cenne ozdoby. Ponoć farmaceuta nabawił się zakażenia obu rąk i zmarł w męczarniach, zaś jego żona zeszła z tego świata w obłędzie. Około 1870 roku pułk witebskiej piechoty wybrał sobie kryptę braci zakonnych na skład amunicji. Obok niego postawiono drewnianą budkę wartowniczą. Na drugi dzień wartownika znaleziono omdlałego. Przysięgał, że w nocy, tuż przed wartownią, przeszły duchy zakonników, które wyłoniły się ze ściany kamienicy wybudowanej przez Kowalskiego. W rękach trzymały świece. Zeszli do podziemnych krypt. Mężczyzna, zanim stracił przytomność zdążył tylko nasypać prochu w panewkę karabinu, ale nie zdołał wystrzelić.
Kamienica miała kilku właścicieli. Jednym z ostatnich był pułkownik Siljandier, który do duchów usiłował nawet strzelać. Skończyło się na uszkodzeniu kilku kafli z pieca. Najnowszym właścicielem tej działki jest grupka olkuskich kupców, która wzniosła tu pawilon i chce wynajmować pomieszczenia na sklepy i biura. Inwestycja, choć powinna zakończyć się przed wielu laty, stanęła w miejscu. W części wzniesionego pawilonu właścicielom udało się wynająć tylko jedno pomieszczenie.
Na tym nie koniec. Podobno duchy zakonników pojawiają się na Augustiańskiej po dziś dzień. Właścicielka jednego ze sklepów miała rzekomo zaprzestać swojej działalności, bowiem jej pracownice nawiedzał duch mnicha, który nocą spacerował między półkami.
Końcem lat 40 i początkiem 50 XX wieku U Bobra w soboty były organizowane dancingi na których przygrywał syn „bobra” na akordeonie
Mówia o klątwie Jagielonów i faraonów a to prawdopodobne bakterie beztlenowe i różne wirusy które przetrwały w ziemi kilka stuleci Podobno mogą wywołać zawały i udary pewnie też halucynacje .Wnętrza starych grobów to siedlisko różnych grzybów na które my współcześni nie jesteśmy odporni …i i związane z tym infekcje układu nerwowego powodują obłęd i pomieszanie zmysłów maksimum ostrożności przy otwieraniu starych grobów.
dla Olkusza jego zabytki w przyszlosci moga byc kopalna zlota, bo przemysl od miasta sie odwrocil, jedyna jak na dzisiaj i jutro perspektywa to turystyka.No i oczywicie sßpadekm zatrudnienia we wszrelakiego rodzaju urzedach. Nieproduktywni do taczek, wztedym nasz kraj zacznie podnosic z dna. Ale to tylko pobozne zyczenia bo jak juz wiadomo tamze zatrudnienie wzrasta, bo aptyjniacy sie POPISuja w dziedzinie zatrudniania swoich
Ciekawa historia…
[quote name=”S.S.”]Klątwą dla tego miasta są samozwańczy archeolodzy i historycy…[/quote]
Jakiś śledziennik się odezwał albo prowokator z bożej łaski. Więcej sensu, mniej żólci i bedziesz zdrowszy.
Pamietam , jak niedaleko była tam cudowna knajpka. Nazywała się ” Popularna” ale mówiło się ” U Bobra” . Zawsze była tam kulturalna klientela i miła obsługa na bardzo wysokim poziomie. Serwowowano wiele gatunków alkoholi, mocnych i niskoprocentowych. Szczególnie po tych mocnych widywałem nie raz na ul. Augustiańskiej mnichów niosących swiece. Jeden z nich zapytał mnie nawet, gxie można sie tak dobrze zabawić. Ale nie wszedł do „Bobra” , spojrzał tylko na wejście , załkał żałośnie i dołaczył do procesji reszty mnichów. Potem nagle gdzieś zniknęli za drewnianym płotem, który tam stał chyba przez 20 lat.
Klątwą dla tego miasta są samozwańczy archeolodzy i historycy…
I już wiadomo, co się stanie, gdy magistrat poskąpi kasy na archeologiczne badania: oddział zbrojnych w gromnice mnichów nawiedzać będzie wybrane lokale budynku przy Rynek 1, robić przeciągi, kadzić, tumanić i przestraszać. Tego na pewno nikt nie wytrzyma!
Ja już wiem kto jest winien kontrowersyjnego pomysłu na rewitalizację Rynku, opóźnień w realizacji, astronomicznych kosztów, przenoszenia i budowania pomników, bezrobocia i braku perspektyw w Olkuszu, stanu dróg i jakości ich budowania, braku parkingów w mieście i na osiedlach itp – DUCHY